Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

walentyna12345

jak go odzyskać?

Polecane posty

witam. nie wiem co mam robić? brakuje mi sił. byłam jakiś czas z mężczyzna o 6 lat starszym od siebie. ja miła skromna studentka trzeciego roku zarządzania a on facet prowadzący własną firmę budowlana. ja niedoswiadczona za bardzo względem niego małolata a on konkretny facet wiedzący czego chce od zycia. chciałam sie dla niego zmienic i zrobic wszystko, zeby sprostac jego oczekiwaniom ale w swoim czasie. przestraszylam sie, potrzebowalam czasu aby móc wymagać sama od siebie aby móc uszcześliwic go a wtedy i ja czułabym sie spelniona. nie wierzyłam w miłość, od dwóch lat nie byłam zakochana. bawiłam sie zyciem, skakalam z kwiatka na kwiatek. po dwuletnim burzliwym zwiazku nie mogłam sie pozbierac i miłość była dla mnie pojęciem względnym i czyms juz dla mnie nierealnym az do momentu aż pojawił sie Jakub. poczualm sie przy nim rewelacyjnie, swiat stal sie piekniejszy jeszcze bardziej. poczulam cos, co myslalam ze nie istnieje ze juz nigdy tego nie poczuje. to on nauczyl mnie milosci. ale czas zauroczenia zaczal mijac, zaczelismy widziec swoje wady i niedoskonalosci. ja malo doswiadczona w lozku panienka nie potrafilam zrozumiec jego oczekiwan ale chcialam, staralam sie, potrzebowalam czasu i nigdy to nie ja walczylam o mezczyzne ale oni o mnie a tu ja musialam zabiegac. bylo to dla mnie nowoscia ale chcialam zrobic wszystko abysmy oby dwoje czuli sie szczesliwi ale to musi isc w dwie strony. ja chcialam dla niego nauczyc sie nowych doswiadczen ale z jego strony potrzebowalam czas, zrozumienia i cierpliwosci, oczekiwalam ze bedzie mnie wspieral ale to tylko on sie liczyl i tak zawsze mialo byc. moje uczucia i zdanie sie nie liczylo. moje potrzeby byly zawsze najmniej wazne ale nie bylo to dla mnie az tak istotne bo pokochalam go calym sercem i cala dusza. lecz nie czulam sie bezpieczna i spelniona przy nim do konca bo jego brak wyrozumialosci, cierpliwosci i brak oparcia byl silniejszy od jego samego bo zawsze musialo byc tak on chcial, wtedy kiedy on chcial i w taki sposob jak on tego chce. myslal ze jak ma pieniadze to tym wynagrodzi mi wszystkie przykrosci ale ja chcialam tylko zeby przestal za wszelka cene stawiac na swoim, zeby zrozumial, ze zwiazek to kompromisy i partnerstwo. egoizm nie jest dobra cecha. ale ja mimo wszytsko bardzo go kocham i chce do niego wrocic. potrzebuje go. moj swiat legl w gruzach bez niego. potrzebuje go bardziej jak powietrza. co mam robic. nie wiem czy warto cokolwiek zrobic, bo on jest strasznie uparty, jak cos postanowi to tak bedzie. co mam robic? jak go odzyskac? pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprosze streszczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniusia2311Edyta
a ja przeczytalam i powie mze slicznie napisane :) i dobrane slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mam robic? błagam, proszę pomóżcie mi.... czy ktoś posłuży mi jakąś dobrą radą? jestem u schyłku załamania... nie chce mi się zyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze zastanów się czy warto go odzyskać. Chcesz w przyszłości być z mężczyzną, który nie liczy się z Twoimi potrzebami? Teraz jesteś zakochana, ale pamiętaj że wszystko z czasem się kończy. Czy za 5, 10 lat będziesz czuła do niego to samo? Wtedy liczy się bardziej przyjaźń i zaczyna się dostrzegać wady drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po prostu nie wiem co mam robic?! nie potrafie sobie poradzic z tym. dzisiaj go widzialam-wszytkie wspomnienia wrocily na nowo i pierwsze co poczulam i pomyslalam to "Boze, jak mi Ciebie strasznie cholernie brakuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mastia
mozesz jeszcze sprobowac...przekonac sie czy to jednak takie wazne...ale pod jednym warunkiem!!! Musisz wyznaczac granice, ustalac zasady. mowic czego chcesz czego nie i nie poswiecac sie!!!!! Jka on to uszanuje, zaakceptuje bedzie sie zmienial..znaczy ze mu zalezy. Jasno postaw zasady i zobacz co on robi. jak nie zmini nic to Ciebie nie kocha. rzuc go wtedy na amen i nie wracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze czas jest najlepszym lekarstwem ale nie wiem czy pomoze ... nie spie po nocach, zawalam studia, nie radze sobie :( pierwszy raz w zyciu nie daje sobie z czymś rady no w tym przypadku z ta sytuacja! gdy tylko slysze telefon, serce mi drzy i mysle "moze Jakubciu dzwoni" ale niestety :( jak go nie odzyskac to jak o nim zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniusia2311Edyta
walenti jak chcesz to zapiszm oj numer gg 6999877 ii odezwij sie na ddniach najlepiej w neidziele wieczorkiem :) bo akurat bede jak skoncze szkole to pogadamy dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj oddzielić naukę od uczuć. Twoje wykształcenie jest najważniejsze. Ucz się więcej, staraj zająć sobie maksymalnie czas. Znajdź sobie jakieś pożyteczne lub przyjemne zajęcie. Ja po rozstaniu zaczęłam szalęeć, chodzić na dyskoteki, spotykać się z przyjaciółmi, umawiać się na randki. I... szybko uczucie minęło. Też tak powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mastia
a jest szansa go odzyskac? Bo jak on juz nie chce to lepiej zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mastia
randki sa dobra metoda na zapomnienie. w tym wypadku polecam te internetowe. Ludzi i tak ida na spotkanie czesto zakladajac ze mala szansa ze to bedzie ten ktos. Chodz tak na jedna druga czy dziesiata. W koncu masz szanse kogos poznac i fajnego. a zawsze to urozmaicenie i swiadomosc ze Jakubek to nie jedyny facet na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zeby sprobowac, nie poswiecac sie, wyznaczyc granice, ustalic zasady trzeba miec jaka taktyke, jakis plan dzialania a ja nie wiem co mam robic? jak doprowadzic do jakiegos spotkania, zaczarowac sie na nowo, wzbudzic w sobie chęć poczucia swej bliskosci? ja jestem strasznie upartym czlowiekiem ale potrafie walczyc ale on jest jeszcze gorszy uparciuch. jak zlamac takiego uparciucha? co zrobic, zeby serducho mu skoczylo i przestal byc tak zawzięty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mastia
ale taktyka i plan to wlasnie ustalanie granic i dbanie o wlasne dobro. Wiesz co Ciebie rani a co nie. Jak sex Ciebie nie satysfakcjonowal to powinnas mowic czego chcesz, jakich zmian. jak on nie chce zmian wprowadzic, liczyc sie z Twoim dobrem to sex nie ma sensu!!! Podaj przyklady problemow! Co on robil, jak sie zachowal jak Ty sie zachowalas. pomysl czego wtedy chcialas, zastanow sie czy to bylo uczciwe rzadanie. I wcielaj swoje potrzeby w zycie!!! natomiast na 100% nie lataj za nim! jak sam nie bedzie chcial wrocic to nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurs tańca, imprezki, nowy chłopak, koleżanki, kino, teatr, basen, praca, studia itd* *niepotrzebne skreślić też byłem kiedyś w takim związku, z ograniczoną tolerancją za to upartością osła po drugiej stronie. najlepsze że ona mówiła otwarcie że jest egoistką a ja się z tego śmiałem bo myślałem że to niemożliwe. i chciała mnie zmieniać właśnie z takiej pozycji bardziej doświadczonej, która "wie lepiej". oprócz tego wszystko było super, dlatego ciężko było mi się rozstać, ale dzisiaj nie żałuję tego chociaż ją kochałem i długo nie mogłem się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja nigdy tego nie robilam i nie latalam za facetami i chodzi mi tu bardziej co zrobic zeby doprowadzic do tego zeby to on byl tym mysliwym i zeby znowu poczuc to zauroczenia jak na poczatku, sprobowac kochac sie ale i szanowac w dwie strony. chce cos zrobic bo go kocham ale tak ze to ja wyjde z inicjatywa a potem.... moze to ja zmienie sie w celu osiagniecia swojego celu w egositke chociaz nie potafilabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mastia
nie masz sie zmieniac w egoistke!!!! masz tylko bronic swoich praw!! jak go zdobyc na nowo? a jakie sa wasze relacje obecnie? macie ze soba kontakt? jak sie rozstaliscie? dawno temu? kto zerwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieżkie jest to wszytko dla mnie. każdy z Was ma na swoj sposob racje. ktos pisze abym sie zastanowila czy aby na pewno chce byc z czlowiekiem ktory juz teraz mnie nie szanuje i ma racje. ktos pisze ze jak zalezy to walczyc i tez ma racje. ktos radzi ijak zapomniec i tez ma racje. sytuacja ogolnie ejst ciezka. rostalismy sie w gniewie, krzyk, łzy, ból, żal, wiele niepotrzebnych bolesnych slow z obu stron i ja probujaca zalagodzic sytuacje i on probujacy za wszelka cene postawic na swoim bo on tak chcial a ja sie nie dalam. chcociaz nie mial wiele razy racji tak samo w tym przypadku zawsze to on musial miec ta racje i przewage glosu ale do czasu! ja tez mam swoje zdanie i swoje racje. potem zaczal dzwonic-nie odbieralam- musialam sie zastanowic czy na pewno tego chce... pisal sms-y w koncu gdy te najbardziej gorace emocje opadly spotkalismy sie rozmawilaismy na spokojnie i wszytko o czym pisala podajże \"mastia\" bylo powiedziane, byly ustalane granice, zawsze otwarcie mowilam co mi sie nie podoba, co bym zmienila, jak bym chciala ale to bylo malo wazne. to on zawsze musi miec racje. rozmawialismy, patrzelismy sobie w oczy,, kolacja, winko te sprawy, ja powiedzialam swoje zdanie i leki i obawy on swoje, wyciagalismy razem wnioski. postawilismy na kompromis i partnerstwo ale nadal bylo cos nie tak. to on mial walczyc bo to on mnie zranil ale on myslal ze to nadal jest moja rola i zdenerwowal sie i .... ja napisalam mu ze nie jestem lalka ktora moze sobie sciagnac z polki kiedy chce a on ze za bardzo emocjonalnie podchodze do wszytskiego wiec ja ze dlatego ze jestem kobieta i mam uczucia i ze jak on ich nie ma to niech uda sie moze do psychologa i zeby brac to trzeba dawac! i na tym koniec!!! chyba urazilam jego meskie ego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieżkie jest to wszytko dla mnie. każdy z Was ma na swoj sposob racje. ktos pisze abym sie zastanowila czy aby na pewno chce byc z czlowiekiem ktory juz teraz mnie nie szanuje i ma racje. ktos pisze ze jak zalezy to walczyc i tez ma racje. ktos radzi ijak zapomniec i tez ma racje. sytuacja ogolnie ejst ciezka. rostalismy sie w gniewie, krzyk, łzy, ból, żal, wiele niepotrzebnych bolesnych slow z obu stron i ja probujaca zalagodzic sytuacje i on probujacy za wszelka cene postawic na swoim bo on tak chcial a ja sie nie dalam. chcociaz nie mial wiele razy racji tak samo w tym przypadku zawsze to on musial miec ta racje i przewage glosu ale do czasu! ja tez mam swoje zdanie i swoje racje. potem zaczal dzwonic-nie odbieralam- musialam sie zastanowic czy na pewno tego chce... pisal sms-y w koncu gdy te najbardziej gorace emocje opadly spotkalismy sie rozmawilaismy na spokojnie i wszytko o czym pisala podajże "mastia" bylo powiedziane, byly ustalane granice, zawsze otwarcie mowilam co mi sie nie podoba, co bym zmienila, jak bym chciala ale to bylo malo wazne. to on zawsze musi miec racje. rozmawialismy, patrzelismy sobie w oczy,, kolacja, winko te sprawy, ja powiedzialam swoje zdanie i leki i obawy on swoje, wyciagalismy razem wnioski. postawilismy na kompromis i partnerstwo ale nadal bylo cos nie tak. to on mial walczyc bo to on mnie zranil ale on myslal ze to nadal jest moja rola i zdenerwowal sie i .... ja napisalam mu ze nie jestem lalka ktora moze sobie sciagnac z polki kiedy chce a on ze za bardzo emocjonalnie podchodze do wszytskiego wiec ja ze dlatego ze jestem kobieta i mam uczucia i ze jak on ich nie ma to niech uda sie moze do psychologa i zeby brac to trzeba dawac! i na tym koniec!!! chyba urazilam jego meskie ego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguchaaa
ja bym mu pokazała, że już dłużej nie będzie stawiał warunków, inaczej go nie odzyskasz, a jesli nawet odzyskasz w jakis sposób to nadal bedzie źle między wami, albo źle tobie w tym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguchaaa [zgłoś do usunięcia] wiesz chyba masz racje ale to jest silniejsze ode mnie... kocham go i nie wiem czy potrafie bez niego dalej zyc... :( nie chce stawioac warunkow chce byc szczesliwa i zeby on byl szczesliwy ale w sposob partnerski i "chodzic" na kompromisy ale nie wiem czy to z jego strony jest realne i chociaz bardzo chce nie wiem jak tego dokonac... i nie wiem i coraz bardziej sie upewniam w tym czy naprawde warto... nie chce zeby to glupio zabrzmialo i zeby wydawalo sie ze mam o sobie nie wiadomo jakie miemanie ale ja znam swoja wartosc i naprawde nie jestem brzydka a wrecz przeciwnie. nie narzekam na brak powodzenia. gdybym chiala to moglabym miec kazdego faceta a potrafie to zrobic ale jest cos co mimo wszystko jest silniejsze ode mnie i nie potrafie a moze-nie wiem- nie chce dac mu odejsc..... momentami wydaje mi sie to za ciezkie a momentami wrecz jakies chore... boje sie chodzic spac bo ciagle mi sie sni a nie chce tego ze jak go nie ma w moim zyciu to zeby byl nawet w snach... poje...ne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto wspólczuję Ci bardzo....jedyne co mogę napisać na pocieszenie to wiedz, że żadna sytuacja nie trwa wiecznie i żaden ból nie jest ciągle taki sam, wszystko zmienia się w czasie, więc trzymaj się, musisz i przetrwasz to rozgoryczenie i zawód. To tak jak z porodem, ból niewyobrażalny i wydaje się że nigdy się nie skonczy, a jednak kończy się, potem przychodzą lepsze czasy i kolejne kłopoty. Ja swojego w końcu odzyskałam dzięki urokowi miłosnemu (zamowilam na http://magicznerytualy.pl), głowa do góry dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz zrobić? To zależy od tego, czy jesteś głupia i chcesz żyć w patologii, niszcząc całe życie Waszym przyszłym wspólnym dzieciom, czy jednak chcesz normalnego domu, pełnego szacunku i miłości. Jeśli to drugie, to nie wracaj do niego pod żadnym pozorem. Jeśli to pierwsze, to będąc z osobą z zaburzeniem narcystycznym zawsze będzie tak, jak opisałaś, te jego cechy się nigdy nie zmienią, to niemożliwe. Takie osoby nie potrafią nikogo kochać i w domu będziesz mieć tyrana. Ale jak sobie chcesz. Tylko w tej opcji, że z nim będziesz, pod żadnym pozorem nie miej z nim dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w podobnej sytuacji.... zakochałam się w chłopaku, było nam super... niestety dowiedział się moim małym kłamstwie (dla naszego dobra) nie potafił mi wybaczyć. Co gorsza jeszcze moja kolezanka zaczęła się za niego brać.... byłam załamana....miałam nawet mysli samobójcze. Przypadkiem trafiłam wtedy na stronę z urokami miłosnymi (chyba urokmilosny24.pl z tego co pamietam) i pomyslałam sobie- co mi zależy, to dal mnie i tak ostatnia deska ratunku. chociaż nie liczyłam na zbyt wiele, to pomogło Mój Michałek wrócił do mnie już po tygodniu, mówiąc że nie wyobraza sobie beze mnie życia. Jesteśmy razem do dziś i jest nam wspaniale. Wiem że mój sposob wyda się niektórym nieetyczny, ale naprawdę jest nam super i on też jest ze mną szczęsliwy. Ja w dokladnie takiej samej sytuacji, zamowilam na męża urok miłosny na http://urokmilosny24.pl . Musiałam to zrobić ponieważ żadne normalne sposoby nie przynosiły żadnych efektów. Po prostu przestałam się mu podobać. Po odprawieniu rytuału znów zaczął być mną zafascynowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też niedawno rzucił facet......juz tracę nadzieję, ze jeszcze z kimkolwiek założę rodzine:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×