Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oceńcie

chyba mam zal do rodzicow

Polecane posty

Gość kasprowa
wiecie tak ogólnie to śmiesznie z nimi jest, ale dopiero po czasie :) najpierw podnoszą mi ciśnienie, ale potem to przez lata mam co wspominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdjvgldfgdfg
ej jak moga rodzice wesela nie zrobic przecie to pojebane. jak sa ludzie mlodzi to chyba logiczne ze chca wesele? to normalne ze starzy wesele sponsoruje. no jak dzieci maja kase i chca same to ok, ale jak nie maja to starzy i chuj. i niech mi tu zadne stare panny mlode nie wmawiaja ze nie, bo chyba maja kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
i tak topik stał sie topikiem "kto płaci za wesele? " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasprowa
no ja wiem, popsułyśmy troszkę temat, ale co tam :) no moje wesele wg mnie to powinno być po zakończeniu studiów, czyli najwcześniej za dwa lata, kasy troszkę mamy odłożonej, bo pracujemy w wakacje, ale kurde szkoda mi ją wydać w jeden dzień, więc to wesele byłoby max na 30-40 osób, a resztę wolałabym zatrzymać jako wkład własny na poczet przyszłego mieszkania, bo ile można wynajmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka jest tradycja
Witam Zajmuję się organizacją wesel, więc może się wypowiem :) Zacznijmy od tradycji: Wg tradycji, wesele powinno się odbywać u panny młodej w domu, albo w miejscowej remizie :) Za całe jedzenie, picie i alkohol płacą rodzice panny młodej. Rodzice pana młodego płacą za orkiestre, kwiaty, msze w kościele i ewentualny wynajem remizy. A jak jest teraz? Z tradycji niemalże już nikt nie korzysta. Prawie zawsze koszty idą na pół. Płacą oczywiście rodzice. Jeżeli miało by być wg. tradycji to rodzice panny młodej byliby o wiele bardziej obciążeni, a przecież nie oto chodzi. W całej swojej karierze trzy razy spotkałam się z sytuacją, w której to dzieci płaciły za wesele. Były to jednak już osoby starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka jest tradycja
nie pamiętam dokładnie. Ale najmłodsi coś koło 29 a co njstarsi to wydaje mi sie chyba ze kolo 33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
no tak temat sie zmienil, ale ja powroce do poprzedniego ktoś coś wspomnial o mieszkaniu, więc mieszkalam z meżęm w mieszkaniu rodzicow (drugim), wyremontowaliśmy je gruntownie, bo bylo okropne, po rozwodzie moj mąż się wyprowadzil, ja też bo znalazlam pracę w innym mieście a rodzice stwierdzili, ze przeciez to nadal ich mieszkanie i nie opiszą mi jego, bo może za 20 lat będą chciali sie tam przeprowadzić najeżdzacie na mie, ze co, ze nie jestem samodzielna, ze nie powinnam niczego oczekiwać od rodzicow? pracuję ale nie zarabiam tyle, zeby bylo mnie stac na mieszkanie ani na kredyt podnosze kwalifikacje to mnie tez kosztuje a tu problem bylby z glowy zamienić mieszkania, skoro je wyremontowalam a tak najpierw mąż mnie pozbawil szczescia a potem rodzice mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwika
dobra poniosłas koszty za remont ale mieszkałaś w sumie za czynsz i opłaty - nie musiałaś płacic odstepnego wg mnie nie powinnaś miec pretensji do rodziców, ze nie chcą Ci go odstąpić - sorrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwika
dla mnie masz po prostu za bardzo roszczeniową postawę, i jakby wine zwalasz na innych za niepowodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńce
wiecie co wwalcie 100 tys w remont, a potem usłyszcie ze to jest waszych rodzicow i oni moga z tym zrobic co chca to pogadamy, a tak wielkie panie jestescie, kupilyscie same mieszkanie, utrzymujecie sie same, tak, jase ze tak napiszecie, bo nie napisze rzdna, ze nie nie za czynsz, jasne moze im odstepne mam placic jeszcze? jeśli tak piszecie, to widac jakie macie stosuki z rodziną, zadne i nawet nie wiecie jakie one powinny byc bo ja duzo pomoglam rodzicm, az byscie sie zdiwili, tylko, ze kazdy kto ma problem i wejdzie na to forum, to jest od razu zlinczowany, nie wazne czy to ja, czy kobieta ktorą mąż zdradza, czy ktos inny od razu atakujecie, jak to ktos tu kiedys napisal chyba jest tu dużo pasztetow leczacych swoje kompleksy, bo rady w tym nie widze czyli nikt nie jest w stanie zrozumiec i mi poradzic co mam zrobic w takiej sytuacji, a jak ktos nie ma nic do powiedzenia to atakuje, no bo co innego mu zostalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
erwika masz chyba 15 lat:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cie rozumiem
Najezdzacie tu na nia a juz widze jakbyscie same na jej miejscu postepowaly.. :/ wiesz dla mnie to jest dziwne ze rodzice maja dziecko, widac ze jednak chyba biedni nie sa skoro maja 2 mieszkania i jak dla mnie to jest dziwne,bo zawsze rodzice chca dla dzieci jak najlepiej. I co maja z tym drugim mieszkaniem zrobic? Zjesc je? Dla mnie to jest dziwne ze rodzice wola sobie drugie mieszkanie tak o trzymac "bo moze beda mieli fanaberie sie tam przeprowadzic" a corka niech sie tula po stancjach,a jeszcze bron boze sie nie odezwie jeden dzien to wyrodna..Puknijcie sie wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńce
dzięki:) moja mama stwierdzila, ze może na strośc tj za 20 lat tam będzie chciala zamieszkać, więc mi nie dadzą tego mieszkania, chociaz wczesniej obiecali, ze tak, ze to dla mnie, ze mogę remontować bo to tylko kwestia dogadania sie, z notariuszem,a teraz kiedy juz ja nie mam tyle kasy, bo moj mąż duzo zarabial, to zrobilo sie ich mieszkanie i ostatnio uslyszalam, ze dostane je w testamencie jestem podlamana, bo musialam wyjechac daleko od nich(to akurat ok) do miasta w ktorym nikogo nie mam i nie znam, tu ukladac zycie, staram sie jak moge ale nie stac mnie w tej chwili na kredyt, a tak bardzo chcialabym miec juz swoj wlasny kąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cie rozumiem
No to wyglada tak ze poki bylas z mezem i dobrze zarabial to byli chetni Ci pomoc,nie wiem moze liczyli na cos? A jak sie rozwiodlas to zapomnieli o swoich deklaracjach? Dobrze ze moi rodzice sa normalni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńce
jak bylam z mężem, to mama ciągle cos chciala, a to odkurzacz piorący a to coś tam, jak sie rozwiodlam i nie mam juz kasy to sie nie liczę, nie biorą mojega zdania pod uwage no bo jestem sama i mam malo kasy moja siostra wychodzi za mąz wiec kombinuja dla niej na mieszkanie, ale to jej tesciowie im kupuja to mieszkanie, jest duuuuzo mlodsza ode mnie, ale nikt sie nie przejmuje, ze ja tez juz powinnam miec swoje, bo jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cie rozumiem
no wiec widac ewidentnie o co chodzi :/ dziwne ze przestaly juz pisac te co tak zajadle bronily ze rodzice to nic nie musza :D owszem nie musza,ale niech potem nie oczekuja ze dziecko bedzie latac i im nadskakiwac.. Bo kazdy normalny rodzic chce zeby jego dziecku bylo jak najlepiej.A Twoi rodzice to egoisci.. nie wiem co poradzic, chyba nie ma sie co ludzic ze zaczna Ci pomagac. Musisz sie od nich odseparowac i liczyc tylko na siebie.. Zapewne kiedy staniesz na nogi oni przyjda jakby nigdy nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
też tak myślę, ze jak mi juz sie uloży to pojawia sie z uśmiechem, a ułozy mi sie gdzies za 2 , 3 lata..:O wtedy bedzie stac mnie na dobre mieszkanie i samochod dziekuje mądrym i dojrzalym wypowiedziom, szkoda ze na tym portalu tyle gowniarstwa siedzi, zamiast do nauki sie brac, bo potem rosną takie XXXX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasprowa
wiesz, ja to od moich rodziców już w ogóle nic nie chcę, tylko żeby oni też nie wymagali ode mnie cudów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
AUTORKO doskonale cie rozumiem, mam bardzo podobna syt. czasem sama nie wiem co mam o nich myslec, w koncu to rodzice , ale........ gdy mialam problemy w zw, malzenskim to tak jak ty ja swoch rodz. musialam pocieszac choc wsparcia potrzebowalam od nich , panicznie sie bali co ludzi powiedza gdy sie rozwiode , a mama zapytala czy zamierzam u nich zamieszkac , czy bym sie nie wstydzila wrocic do domu(((( brak slow , po takich rozmowach z nimi zrezygnowalam z rozmow na temat rozwodu i moich problemach , a jak sie przez jakis czas nie odzywam to maja zale ze zapominam o nich(mieszkam ok 300 km)a sami nie zadzwonia bo... to ja powinnam , mam raz na jakis czas zadzoni tak na chwilke , pomocy finans. nigdy nie bylo , a o weselu ze mi zrobili syszalam jeszcze dlugo , jakimi sa dobrymi rodzicami, i tak naprawde nei mam na mysli spraw finans. a le brak mi takiej bliskosci z nimi z mama szczegolnie( zawsze mi tego brakowalo , niby dba o mnie i a tak ogolnie patrzac jest ok , ale czegos mi brak , teraz tak pisze ze mi zle ale mam wyrzuty sumienia z ekiedys ich moze zabraknac , mam metlik w glowie, ale jak slysze jak kolez, opowiadaja o swoich rodzicach o tym ze tak sie starali pomoc im by to dorosle zycie bylo latwiejsze (nawet materialnie)to jest mi przykro.i chyba mam tez do nich zal( ps. przepraszam za tak chaotycze pisanie lecz nie moge mysli pozbierac(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
XXXXXXXXXXXX----> tak jak byś opisywala moich rodziców, też słyszałam, ze wesele mi wyprawili i mama po weselu chciala ode mnie 5 tys z prezentow bo na tyle wycenili swoj wkład:( ale ja sie postawilam i nie dalam bo to mieszkanie trzeba bylo remontować, po rozwodzie nawijali, ze zaplacili za adwokata, ciągle i ciągle słyszalam, ze zeby nie oni, to bym sie nie dala rady rozwieść, więc wynagrodzilam i w inny sposob( nie bedę juz opisywac jak) kwota sie rownala, a oni nawet dziękuje nie powiedzieli jak mialam sie rozwodzic i juz bylam u rodzicow, to jak sąsiadka przychodzila, to mama kazala isc do innego pokoju, zeby tamta nie wiedziala ze ja jestem w domu, a jak mial byc spęd rodzinny to powiedziala, zebym odwiedzila na weekend swoja koleżanką, pamietam jak dzis jak pocieszalam mama ze jeszcze sobie zycie uloże, a ja od niej tego nie uslyszalam nigdy.. a uważaja się za cudownych rodzicow, ze wszystko dla dzieci zrobią, ale to nie prawda, dla pokazania sie dla ludzi juz wiem, ze muszę sama zapracować, ale tak jakos ciężko mam ostatnio i chcialam sie wyżalić a z tymi moimi ciotecznymi siostrami- ich rodzice tez mieli jeszcze 2 mieszkania tak jak moi, tylko ze tami zamienili je na inne w tych miastach co uczyły sie corki, ja nie wymagalabym od swoich rodzicow gdyby nie byli w stanie mi tego zapewnić, ale co to za problem tam sprzedac a tu kupić, ale oni muszą miec wladze nad wszystkim, a przeciez mi obiecali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdsdsd
weż im w takim razie wyceń ten remont- od 100 tys odejmij to co powinnaś wydać na odstepne i niech reszte Ci oddadzą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdsdsd
masz żal - ok, ale nie pogrązaj sie już w tym zalu, jezeli nie chcą Ci dać tego mieszkania (do czego mają prawo) to nic na to nie poradzisz, może uda Ci sie odzyskać pieniądze za remont, poza tym jezeli jesteś jedynaczką to i tak bedzie to Twoje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdsdsd
znane przysłowie pszczół mówi : "umiesz liczyć -licz na siebie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dobrze wam radzic"umiesz liczyc lic zna siebie"ale to nie o to chodzi ni etylko o kase , ale o wspolczucie , pomoc , oparcie i zrozumienie , do kogo mamy sie zwrocic jak nie do rodzicow? no do kogo??/ja ja doskonale rozumiem ,wlasnie poprzez takie sytulacje czlowiek zadaje sobie pytanie , dlaczego inni moga liczyc na wsparcie od tak bliskich osob , dlaczego ja tego nie mam(((((ehhh my tego nie zmienimy , ale najgorsze jest to ze wpedzaja nas w poczucie winy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!alez mnie to wkurza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdsdsd
własnie, ze mam chooojowe stosunki z rodzicami - nie spezdamy nawet swiąt razem dlatego śmiem zabrac głos w dyskusji może pomyślcie, ze inni mogą mieć odrobinę racji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
nie ma mowy, nic mi nie oddazą ale szkoda, ze nie mogę na nich liczyc i juz tu nie chodzi tylko o kase ale oni stawiaja innych ludzi ich opinie ponad to co sie dzieje u mnie w życiu co ja czuje właściwie to nigdy ich nie interesowalo, co ja czuję oni zawsze wiedzieli lepiej, dlatego tak szybko podjęlam decyzje o tym, zeby daleko od nich zamieszkac, ale muszę radzic sobie sama, bo oni mogli mi pomoc bo maja mozliwosc, ale tego nie zrobia, i nawet zamiast sie cieszyc ze mam dobrą przyszlościową prace, ciągle jęczą ze jestem tak daleko to kto będzie sie nimi zajmowal i o nich dbal... oni chca zebym przyjeżdzala i wyszystko co trzeba im porobila i jesli mialabym kase to zebym co trzeba im pokupywala to tak jak by oni byli moimi dziećmi, oni wymagaja tej opieki ode mnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×