nie czuje,ze kocham

nie czuje,ze w ogole moge kiedys pokochac...bawie sie na okrągło,kokietuje,robie nadzieje potem ich spławiam..źle sie z tym czuje ii zawsze pozno w nocy o tym mysle;( chce sie z kims związac,ale on jest niesmialy i nie mysli o zwiazku,a ten co mnie naprawde kocha jest ze mna biedny bo niestety,ale to on jest ofiara w moich oczach;(

bo miłosci nie ma jestesmy zwierzetami i liczy się tylko seks i zaspokojenie potrzeb miłość to brednie ja tez nigdy nikogo nie kochałem

uwodzenie jest fajne:P Flirt i kokieteria dają dużo przyjemności w życiu;)

owszem,ale jak sie rani drugą osobe to juz nie jest tak kolorowo..poza tym chce miec kogos na stale