Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trinity26

Kiedy facet nie jest pewien czy Cię kocha...

Polecane posty

Gość trinity26

Chciałabym Was prosić o radę. Jestem w związku, który trwa już 5 lat. Na początku było świetnie, dobrze się bawiliśmy, mogliśmy nic nie robić a i tak było dobrze. Po około dwóch latach zaczęło się psuć, chłopak nie był już tak zaanagażowany. Zaczęłam być podejrzliwa. Wyjeżdżał na weekendy beze mnie, twierdząc że musi jechać do rodziców i miał wymówki, żeby mnie z soba nie zabierać. Okazało się potem, że były to albo wypady na imprezy ze znajomymi ze starych czasów, albo wyjazdy do innego miasta, żeby spotkać się z byłą dziewczyną. Ponoć były to tylko spotkania przy piwie, ona ma męża i o tych spotkaniach on wiedział. Ale co się tam naprawde działo nie wie nikt poza moim chłopakiem i jego byłą. Pewnego razu chłopak powiedział mi, że nie wie czy mnie kocha, bo nie widzi mnie jako matki jego dzieci i boi sie że kiedys mógłby mnie zdradzić. Rozstaliśmy się, po czym on zaczął pisać, że nie może o mnie zapomnieć i chyba jednak mnie kocha skoro tak cierpi i chce wrócić. Po tym wszystkim jakoś sie pogodziliśmy i postanowił zerwac z byłą znajomość całkowicie. Pojechaliśmy razem na wakacje pojednawcze, które można zaliczyć do udanych. Naprawdę dobrze się na nich bawiliśmy. Zupełnie sami. Pół roku później okazało się, że mój chłopak ma kilka koleżanek, z ktorymi lubi się spotykać bez mojej obecności. Chodził z nimi na imprezy, poznawał ze swoimi kumplami. Do niektórych jeździł do domu, nigdy ze mną. Mówił dopiero po fakcie, że jechał do koleżanki razem sie uczyć, albo pogadać. Jakoś naiwinie wierzyłam, że trzeba facetowi dać wolności, choć bolało mnie to, że nie wiem co tam z nimi robi i czemu z nimi mnie nie poznaje. Tłumaczył to tym, że jest towarzyski, i że lubi poznawać nowych ludzi. Jak chodziliśmy razem na imprezy, jak sie robiłam zmęczona odprowadzał mnie do domu koło 1-2, po czym wracał na imprezę sam!!! Potem nadszedł Sylwester i pojechaliśmy do jego znajomych do innego miasta. Upił się szybko i musialam bawić się sama. Pod koniec imprezy się ożywił i powiedział gdzie jest ta fajna blondynka, z którą się umówiłem, że ywjdziemy z imprezy razem. A wszyscy na to, że przecież jestem tu ja, to o jaka blondynkę mu chodzi. Okazało się, że podczas imprezy poznal jakąś dziewczynę. Postanowiliśmy się wtedy rozstać. Po czym szybko wróciliśmy do siebie. Ale on znowu zaczął spotykać się ze swoimi znajomymi beze mnie i mnie obwinial o to, że to dlatego że z nim nie mieszkam i on musi wracać do pustego domu. Mialam wyrzuty sumienia, że to wszystko przeze mnie. Postanowiłam na wakacje wyjechać razem z koleżanką, żeby się zdystansować od tego wszystkiego. Chłopakowi się to nie spodobało, więc w tym czasie ostro imprezował i wylądował w szpitalu ze zlamaną nogą. Ja sie oczywiście nad nim zlitowałam i zaczęłam do niego codziennie chodzic do szpitala. Wtedy powiedział, że chce ze mną wziąść ślub, bo mnie kocha i docenia to, co dla niego robię i że jestem taka dobra. Poinformowal o tym całą swoją rodzinę. czułam, że wreszcie się smienił i będzie dobrze...Ale... Pomagalam mu z rehabilitacją, opiekowalam się nim cały czas. Znajomi oczywiście zniknęli. W jeden weekend pojechaliśmy do innego miasta i świetnie się bawiliśmy, ale ja chcialam wracać jak to bylo ustalone w niedzielę, on wymyślił, że skoro jest tak fajnie zostańmy jeszcze dzień. Nie chciałam i ja wrócilam a on został i wrócił dzień później. Spotkaliśmy się i kiedy zmęczony zasnął, w jego komórce przeczytalam smsy do koleżanek, jakie pisał, jak zostal ten jeden dzień dłużej. Do jednej, że chce mu się seksu, a ona odpisała, to się zabezpiecz. Do drugiej, że widzi ją w czerwonej lateksowej spódniczce i że zawsze cos między nimi było. Do trzeciej, że potrzebuje kogoś kogo by kochał i że chciałby z nią pojechac do paryża, budzić się przy niej i chciałby ją widzieć w swojej pościeli. Ona mu odpisala, że nic z tego bo sa tylko kolegami. Ale nie wytrzymalam. Zrobilam awanturę i dowiedzialam się, że to tylko niewinny flirt, bo on tak lubi flirtowac z koleżankami i że z żadna sie nie przespał, chociaż chcialo tego aż 6. Bo uwaza je wszystkie za gorsze ode mnie. I powiedział, że chce ze mną być, ale taka jest jego natura. Co mam zrobić? Powowli zaczynać miec obsesję, czy wierzyć mu czy puścić w diabły. Nienawidze tej ciąglej niepewności. Od kolegi uslyszalam, że facet ktory kocha, nie stwarza takich sytuacji. Ale nam jest naprawde ze soba dobrze. Widzimy sie codziennie. dobrze sie dogadujemy, ale emocjonalnie czuję że on mnie moż kiedyś wykończyć. Ma ktoś jakąś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.w.w.
dokładnie. facet który kocha nie stwarza takich sytuacji. wyjdziesz za niego i będziesz płakać sama w pustym domu. dobrze że ma koleżanki normalne ktore go odsyłaja z kwitkiem, erotomana-gawędziarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfbbdgb
Czy ty kiedyś nie pisałaś tutaj z pytaniem o radę czy iść do szpitala do byłego, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgdf
nie cchialo mi sie tego czytac, ale z fragmentow widze, ze jestes strasznie glupia, ze wciaz z nim jestes. desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Nie pisałam wcześniej na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
kobieto nie marnuj sobie życia przy tym gnoju. Co za śmieć!odejdz od niego jak najpredzej! miłość do niego Cię oślepiłą!jakby Cie kochal to by nawet na inna nie spojrzal!moja rada!ZERWIJ Z NIM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Sprawa nie jest tak prosta, gdyby wszystko było jasne, jednoznaczne to bym zrezygnowala juz dawno. Ja się po prostu zakochałam. Poza tym poza tymi incydentami jest nam ze soba super. To mnie przy nim trzyma. Jest najbliższa mi osobą i boję się go stracić, ale z drugiej strony jak sobie pomyślę, że za iles lat mnie bez żalu by zostawił, to chyba lepiej pocierpiec troche teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
czytam jakbym czytała siebie. olej. kłamstwa nie miną, a jak go rzucisz to zaczną sie pojawiać nowe... wszystko Ci się ułoży w obraz, który zbije Cię z nóg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
napewno jestes ekstra dziewczyna i nie zasłuzylas na takie traktowanie! ja bym tego nie wytrzymala i dala mu takiego kopa ze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
1.czy wierzyć mu 2.czy puścić w diabły ZDECYDOWANIE 2!!!! uzasadnienie: trafiłaś, na lovelasa, kombinatora- z nim na pewno czas dobrze płynie nie tylko tobie! miły, pomysłowy, szarmancki- ale materiał na męża to żaden! nigdy nie będziesz go pewna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Widocznie trafiłam na typa, ktory umie dobrze mną manipulować, bo jak patrzę na siebie z boku, to sama się sobie dziwię, co ja z nim jeszcze robię. Ale jak już ide do niego z przekonaniem, że chcę go rzucić, to on zawsze sytuację tak zinterpretuje, odwróci kota ogonem, że to ja wychodze na tą złą i nieufną, robiącą z igły widły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
typowy babiarz!nie wierz w jego klamstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
typowy babiarz!nie wierz mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
bo to taki typ, ładnie w oczy gada, a robi ci koło tyłka.... chce się z tobą hajtnąć, bo zobaczył, że się mu idealnie poddajesz i że zrobi z tobą co zechce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Ja zupełnie inaczej podchodzę do tego związku i nawet bym z zadnym facetem sie nie spotkala za jego plecami, a co dopiero iść do jakiegoś faceta do domu, czy poznawać nowych facetów. Po prostu ten mi wystarcza i kolezanki i tyle. A on uważa, że nie należy się zamykac na nowe znajomości, co nie oznacza, że mnie od razu zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
mój był identyczny... złapałam go na czymś a on tak namieszał, że jeszcze przeprosiłam... nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
"co nie oznacza, że mnie od razu zdradza" sru tu tu tu majtki z drutu :P sorry, nie ma nic złego w poznawaniu nowych ludzi- ale dlaczego tobie nie chce ich przedstawiać? albo to co napisałaś, że sam został na wypadzie, a ty wracałaś SAMA do domu- toż to szczyt chamstwa, puścić dziewczynę samą- jak się razem przyjechało i jeszcze eski od koleżanek w komórce? i ty to łyknęłaś, normalna dziewczyna, za taki numer wywaliła by faceta na zbity pysk, a ty się jeszcze z nim w dyskusje wdajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojt
Ja z moją dziewczyną doszedlem do wniosku że jeśli jesteśmy razem, to nie ma kolegów i koleżanek, nie ma imprez osobno. To samo powiedzieli mi rodzice, że oni gdy mieli swoje połówki to też pozostawiali wszystko... Ja dla mojej dziewczyny zrobiłem wiele, kontakt z koleżankami mam nikły, jeśli spotkam na ulicy to pogadam chwile, bo to normalne, ale nie stwarzam żadnych sytuacji które mogą zagrozić związkowi. Moja rada... zostaw go, bo cie wykończy, a uwierz mi.. jeśli to taki typ to nigdy sie nie zmieni i będziesz tylko przez niego płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Niedawno napisalam do detektywa, czy by nie mógł przeswietlić mojego chłopaka, bo juz bylam tak zdesperowana, ale koszty mnie przeraziły, poza tym sam detektyw powiedział, że skoro o tym myślę, to mam się zastanowić, czy warto wydawać taką kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy cytryny
No widzisz ty byś się nigdy nie spotkała z innym facetem i tak własnie zachowuje sie osoba która kocha. Może faktycznie ciebie nie zdradził ale zastanów sie czy chcesz przez całe życie zastanawiac sie co on robi jak ciebie nie ma obok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiepsko to wygląda z tego co piszesz. terapia szokowa poskutkowała kilka razy ale na krótko. myślę, że on nie zdaje sobie sprawy że możesz od niego odejść naprawdę na zawsze. powiedz mu to prosto w oczy dosadnie bez żadnych aluzji, że jest to dla Ciebie nie do przyjęcia, i że naprawdę odejdziesz już na dobre przy pierwszym najmniejszym podejrzeniu. ale najważniejsze jest żebyś naprawdę odeszła jeżeli sytuacja się powtórzy. plus tego planu jest taki, że będzie Ci łatwiej zerwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy cytryny
Poza tym ja jakbym zobaczyla takie sms-y w komórce mojego chłopaka to najpierw zwymiotowałabym z obrzydzenia a pozniej oznajmiła frajerowi, że nie chce go więcej na oczy widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
współczuję Ci bardzo.. ja tak przeżyłam 4,5 roku. dwa tygodnie od rozstania, ale się podnoszę. była, koleżanki po nocach i masa kłamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
tu nie chodzi o dowody! tu chodzi kobieto o podejście jego do twojej osoby! on cię po prostu nie szanuje, robi co mu się podoba, a póxniej dorabia odpowiednią ideologię! dla mnie szacunek to podstawa każdego związku... piszę, bo mój mąż, też kiedyś był trochę taki lovelas, przystojny jest i miły, łatwo było mu uwierzyć- po prostu się chciało, ale parę razy przegiął i ja go wysłałam do diabła i sam za mną zaczął wtedy latać i to na moich zasadach :P więc nie mówię, żeby od razu zrywać na dobre.... ale zmienić podejście kobieto musisz i to o 180 stopni! jak coś tylko ci nie pasi- nie słuchaj jego tłumaczeń, tylko stawiaj na swoim- a jak nie, to niech wypierdala (mówiąc delikatnie :P ) - jeśli kocha to się dostosuje, jeśli nie- cóż- po co ci taki strup?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Acha i jeszcze jedno, jak uważacie, czy mam prawo poprosić, żeby mi pokazał swoją komórkę, bo mu nie ufam. Bo on uważa, że to lamanie prywatności. Ale w takiej sytuacji jak on dostaje smsa przy mnie to az mnie skręca, żeby wiedzieć co tam jest napisane. Kiedyś mnie to nie interesowało, ale w obecnej sytuacji jest to uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy cytryny
Ja nie mam nic przeciwko żeby mój chłopak przeglądał moja komórkę i na odwrót ale to dlatego chyba, że nie mamy przed sobą tajemnic. Ale są ludzie którzy tak jak piszesz uważają, że to naruszanie prywatności. Z drugiej strony myślę , że w przypadku twojego faceta to tylko wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinity26
Najgorsze jest to, że w tym wszystkim zawsze moge na niego liczyć. Jeden mój telefon, że potrzebuje tego czy tamtego albo wsparcia i jest. Dlatego tak namieszal mi w głowie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
u mnie jest tak, że komórki sa ogólnie dostępne :P tzn tel leży na stole, jak przychodzi sms, to odbiera ten co bliżej siedzi, ale z reguły nie czyta, tylko mówi, że osoba X do ciebie napisała i podaje tel.... później ewentualnie rozmawiamy, co u tej osoby słychać itp, znamy wszystkich swoich znajomych, nie ma czegoś takiego jak flirty z kolegą czy koleżanką...jakby mój mąż zaczął ukrywać komórkę, zaczęłabym coś podejrzewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×