Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutaskowa mama

jak sobie poradzić

Polecane posty

Gość ewa co ma szczescie
pomyslalam sobie o znajomych. wynajmuja wstretna kawalerke.paskudna.za w sumie 700zl.pracuje tylko on..ok2300... i ostatnio ona mowila, ze z kasa u nich ciezko. maja 6mies dzidzie... ech ....sama nie wiem...jak tak czytam to az mi sie chce na swoje... przejmij inicjatywe: przegondaj ogloszenia, dzwon dowiaduj sie...a potem zabierz faceta na wycieczke po nieruchomosciachh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
albo zagroz , ze do mamy sie wyniesiesz....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
:) wiesz co powiem tak.. lubia mnie jego rodzice, czesto tak o sobie plotkujemy przy kawie, tylko jego mama ciagle uwarza ze ja gotowac nie potrafie ani nic... pamietam jak nad morze wyjechali w tym roku.. ja koncowka ciazy ale co tam... tak wysprzatałam mieszkanie ze ona nawet przed swietami tak nie sprzata.. nic nie powiedziała bo chyba jej głupio było bo tesc powiedzial ze chyba czesciej musza wyjeżdżać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
alez ty steskniona tej doroslosci:))))))))))))oj..widac widac, ze na swoje chcesz.. no coz mamaciu..zycze powodzenia...i spokojnej nocy...i tego zeby tesciowie wygrali 3mies wycieczke na karaiby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
przeglądam przeglądam ale on zawsze jakieś "ale" znajdzie... nie wiem może ten dom wypali.. przypomnę mu tamtą okazje co sprzedana została bo za późno pojechaliśmy... no i jeszcze mój sen:) postraszyć że do mamy pójdę... on wie że nie wytrzymam... w ciąży jak miałam humory wyprowadzałam się 15tys razy i jakoś dalej z nim mieszkam, poza tym u mamy nawet nie mam jak wolny jest tylko mój stary pokój a tam to nawet nie byłoby gdzie łóżeczka wstawić nie mówiąc już o rzeczach młodej... no i właśnie DZIECKO. nie mogłabym mu córki zabrać przecież więc to odpda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
dziękuje i wzajemnie spokojnej nocy aha co do teściowej... siostra mojego wyprowadziła się do chłopaka zaraz po 18 urodzinach.. teściowa chyba się boi drugie dziecko z gniazda wypuścić chociaż my trochę starsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tu widzę dwie strony medalu
Ty bardzo chcesz się wyprowadzić i wiesz, że sobie poradzicie. On nie chcę bo mu wygodnie, bo boi się, że nie będziecie mieli za co żyć. Rozumiem zarówno Twoje pragnienie samodzielności , spełnienia się w roli pani domu, ale rozumiem też jego obawy. Ma podstawy do tego by się obawiać. Przede wszystkim kredyt to zobowiązanie na długie lata. Mówisz, że kredyt wezmą rodzice, nie chcę tutaj uprawiać czarnowidztwa, staram się wziąć tylko wsyztsko pod uwagę. Nie jesteście małżeństwem więc nie macie wspólnoty majątkowej, co będzie jeśli za kilka lat się rozstaniecie? Kto będzie spłacał ten kredyt? Takie zobowiązanie trzeba przemyśleć z każdej, nawet tej najgorszej strony. A poza tym dom do kapitalnego remontu- marzenie, ale dom kosztuję 85 tysięcy a conajmniej drugie tyle trzeba włożyć w remont. Musisz wziąć to pod uwagę, że jeśli dom jest stary to ciągle coś przy nim trzeba robić. Ciąle! A bo dach przecieka, A bo okna trzeba wymienić, a bo nie ma stałego dopływu ciepłej wody, zimą trzeba nagrzać itd. Życzę Ci jak najlepiej, ale kupno domu do kapitalnego remontu to chyba najgorszy pomysł kiedy ma się ograniczone środki finansowe. Lepiej już wybudować powoli malutki domek, ale nowy, który przez najbliższych kilku lat nie będzie pochłaniał wszytskich waszych pieniędzy. A na początek najlepszym wyjściem będzie jeśli wynajmiecie mieszkanie i tak jak ktoś napisał przez pół roku będziecie żyli tak jakbyście spłacali kredyt, opłacali rachunki, wtedy będziecie wiedzieli na co was stać. Nie ma co się porywać z motyką na słońce, ale rozsądnie podejść do każdej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×