Drażnią mnie... wszyscy...

Czy to normalne, że osoby z którymi kiedyś potrafiłam spędzać każdą wolną chwilę, które nazywałam \"przyjaciółmi\" teraz działają mi na nerwy? Pokłóciłam się niedawno z 3 kumpelami (wina leżała po ich stronie). Niby doszłyśmy do porozumienia - tzn one mnie nie przeprosiły ani się nie zmieniły ale zachowywałyśmy się względem siebie normalnie - ale ich osoby powili zaczynają mnie wkurwiać. To jak mówią, jak się zachowują, co robią... po prostu wszystko. To normalne po kilku latach zgodnej przyjaźni?

tak

a ja słyszałem, że między kobietami nie jest możliwa przyjaźń, a jedynie relacja na zasadzie podziwu jednej strony przez drugą ;) może przestały Cie podziwiać i już Ci to nie odpowiada ;)

Między nami nigdy nie było czegoś takiego jak podziwianie jednej przez drugą. Wręcz przeciwnie, zawsze starałyśmy się nie wyróżniać. To nie była prawdziwa przyjaźń, z ich strony... jedna wybrała inne towarzystwo, druga nawet nie wiem dlaczego zaczęła się wykręcać z tej przyjaźni, trzecia woli faceta niż spędzenie choć raz na 2 tyg wieczoru ze swoimi \"przyjaciółkami\". I to mnie po prostu wkurza, bo nie będę za nimi latać, by się przyjaźń nie rozwaliła. One to olały i mnie to doprowadza do szału.

dorastacie...

Przyjaźń nie istnieje :) Szczególnie między kobietami.

Myślałam, że 20 kilku letnie kobiety już dawno dorosły... Ale fakt - nie ma przyjaźni między kobietami... Hehe poszukam sobie jakiegoś fajnego kumpla, może on przynajmniej nie będzie tak fałszywy :)