o co do cholery chodzi?!

no więc. mam 'przyjaciela' który jako mężczyzna jest atrakcyjny i to bardzo. dogadujemy się wyśmienicie, nawet jeśli miał dziewczynę to spędzał ogrom czasu w moim towazystwie, wiele razem przezylismy. Po pijaku zawsze kleimy się do siebie, choć tak naprawde to chyba nic nas nie łączy.Przespaliśmy się zesobą dwa razy i o dziwo nasze relacje w ogóle się nie zmieniły. Wiem, że uważa mnie za atrakcyjną i mu się podobam jednak gdy próbował coś ten tego, to ja zawsze go odpychałam chociaż w środku czułam zupełnie odwrotnie. Po ostatniej szczerej rozmowie dowiedziałam się od niego, że jestem 'zajebistą laską i napewno zdaję sobie z tego sprawę, ale powinnam być bardziej kobieca na codzień o moje adidasy zamienić na jakieś bardziej seksowne obuwie a jeansy na spódniczki bo szkoda żeby takie nogi ukrywać" . Przyznam się że może i ma rację, bo pije jak facet, klnę jak facet i potrafię się też awanturować tak jak oni, a jestem drobną blondynką.. Problem jest w tym, że obracam się w towazystwie samych facetów i jak tu nie stać się choć po części taką jak oni? Wyobrazacie sobie bandę facetów i biegnącą z tyłu laskę na szplikach w miniówie?! Lubie siebie taką jaka jestem, nienawidzę obcasów, ale bardzo dbam dbam o siebie, zawsze zrobione paznokcie, depilacja, zdrowe włosy; makijaż i te sprawy... Czy nigdy nie znajdę faceta nie oczekującego ode mnie wystawiania cycków na ulicy?;((

moze warto stac sie kobieta?

Hmm, ja mysle ze takich jest bardzo wielu. Juz malo jaki facet lubi pusciutkie blondyneczki w szpileczkach, z tipsami, takie typowe blachary. Jestes atrakcyjna z wygladu, a masz charakterek. Mysle ze jestes jak najbardziej ok :)

Jesteś zwykła nic nie warta zdzira. Sama go nie chcesz, ale nikomu nie oddasz. Nie chcesz go to się odczep od niego, a nie kusisz go mimo tego , ze ma dziewczynę. Jesteś tak głupia, ze aż zal.