Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie jedno pytanie

Czy zalezy mi za bardzo???

Polecane posty

Gość takie jedno pytanie

Mam 26 lat od prawie roku jestem w związku..wszytsko byłoby dobrze gdyby nie brak czasu....omijanie się....a przecież w zasadzie to nasze początki, powinnismy chcieć sie widuywac jak najczęściej... Napisze od początku...jestem po kilkuletnim związku, mój partner natomiast nie był z żadną kobietą na stałe..zawsze tylko praca - pogoń za tym by mieć kiedys w życou lepiej. To dla niego zawsze był priorytet, gdyż nie może liczyc na pomoc bliskich, a chce mieć dom itp... Cele piękne, szanuje go za to....a teraz sedno sprawy.. Mam wrażenie, że to mnei zależy za bardzo, mam potrzebe widywania się z nim częsciej...potrzebe jego ciepła, bliskości - wtedy się uspokajam, czuje bezpiecznie, czuje się kochana... Jak już napisałam on wcześniej nie był w stałym zwiazku, miał zatem swoje przyzwyczajenia...koledzy...potrafi byc na ich kazde zawołanie 'zawiez mnie tam zawiez mnie tu"....ma nienormowany czas pracy. Ja pracuje do 15stej....a jego nie am wieczorami....czasem mam wrazenie ze prosze sie o spotkanie..zaplanuje cos, chce zrobic niespodzianke zaskoczyc, a on mi mowi ze na 20sta jest z klientem umowiony...... Mowi wiele pieknych slow, gdy jestesmy blisko nie chce sie rozstawac, ale dlaczego musz sie pytac "widzimy sie dzis' mam prosic o spotkania..cos tu jest nie tak..a on si obraza gdy zwracam mu uwage, gdyby mu zalezalo bylby inny....rozplanowalby sobie tak zcas, by miec go wiecej dla mnie.... Prosze o rade, moze to banalne, ale pojecia nie mam komu sie zapytac..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
weekendy miały byc tylko nasze..a tymczasem spotykamy się niekiedy o 18, 19stej..... jezdzimy po jego znajomych, do sostry (ktora sie nudzi poniewaz ma rodzine, aczkolwiek nie pracuje i zapewne nigdy nie bedzie pracowac)....siostra zadzwoni on jedzie (rozumiem to rodzina-rodzine nalezy szanowac. nie rozumiem go...mowi ze kocha, ze teskni.....a tymczasem ..... rozumiem pieniadze sa potrzebne do zycia....... ale co tak naprawde wielkeigo moze sie miedzy nami zrodzic jak jestesmy w takiej sytuacji>??? wymagam zbyt wiele??? nie mam juz 'nastu' lat, jetsem niezalezna finansowo...mam dobra prace itd....dla mnie zawsze najwazniejsza byla milosc....nie chce sie z nim klocic, po prostu pytam dlaczego skoro tak mu zalezy nie szuka jak najczestszego kontaktu ze mna... On twierdzi ze lepiej poznawac sie powoli, za chwile mowi o tym o czym marzy by meic dom rodzine...a moz mnie zwodzi, moze to wszytsko to tylko slowa..trace zaufanie....... jak jzu pwoiedzialm kiedys bylam w zwiazku....nie wyszlo...nie chce porownywac....bo bylo zupelnie inaczej...... on mi ciagle powtarza czy nie widze jak mu na mnie zalezy, jak bardzo jest za mna...pyta co sie ze mna dzieje dlaczego przestalam sie usmiechac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz z nim porozmawiac
o tym co czujesz,powiedz mu to,z praca to rozumiem,ale koledzy,powedz ze ty pracujesz do 15,ze chcesz spedzac z nim wiecej czasu,ze jest ci bliski,ze potrzebujesz tych spotkac,sa ludzie gdzie rzadko sie widuja,i jest im dobrze ale ja anleze to takich,ze musze sie czesto widywac z moim chlopakiem,bo jak sie rzadko widuje to mi zle,oddalm sie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz z nim porozmawiac
koniecznie z nim porozmawiaj,jak tak sie ciebie pyta czego przestalas sie usmiechac,jestescie doroslymi ludzmi,to wszystko co tu napislas to jemu powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
ja mu to mowilam niejednokrotnie.......... on juz ma dosyc rozmow....... :( obicuje zmiany....niby bylo lepije ale tymczasowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz z nim porozmawiac
nie wiem co mam ci powiedziec,ja ja tez swojemu mowie duzo,zeby o mnie dbala,ale to jak grochem o sciane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yooo
wiesz,ja tez mam całkiem podobnie.kocham go,mowie ze tesknie,a on jednym slowem potrafi mnie na ziemie sprowadzic i to z hukiem wiec automatycznie zamykam sie w sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
to takie charaktery czy im nie zalezy ja nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły twardziel
nie zależy masz pecha ale znajdziesz jeszcze sobie kogoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
to po co ze mna jest po co planuje, po co mowi z ekocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjaliZDA
początek znajomości i już KOCHA!!!!! Oj dzieci :( A może to była miłość od pierwszego spuszczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
nie jestesmy dziećmi, jestesmy ze soba prawie rok czasu.....niektórzy żenia się po roku bycia ze sobą bo bardzo się kochaja. Masz ograniczone myślenie skoro uważasz, że rok to za szybko na KOCHAM....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
ludzie napisali powiedzieli, że on ejst typem wiecznego singla, gdyz nigdy nie byl w stalym zwiazku, ciagle gdzies ze znajomymi kolegami, czesc jego kolegow nie ma kobiet...Wieczne dzieci dobijajace 30stki.... kazdy ma inne towarzystwo, a towarzystwo ma wplyw na czlowieka. Moje towarzystwo natomiast nigdy nie reprezentowalo przykladow wiecznych singli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZERWIJ
ja z takim bym zerwala!! zastanow sie czy chcesz być z kims takim w przyszlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
kocham go licze na cud??? nie wiem.... mam dosc ciaglego czekania..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jedno pytanie
Tak łatwo doradzić 'zerwij" gdy człowiek kocha, to ostatnia rzecz którą chce zrobić..cierpie...a jego nie ma........ciagle tylo czytam 'przepraszam ze tak sie zachowalem' ale po co przepraszac nie mozna roic tak by bylo dobrze. Wielokronie z nim rozmawialam - bezskutecznie. Dla niego koledzy to priorytet -a jak zwroce mu uage to odpowiada ze z nimi sie rzadko widzi, ze interesy planuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×