Co byście zrobili na moim miejscu?

Cześć! Powiem tak: Nie jestem lubiana w mojej klasie. Wiem, że słyszeliście takie teksty, ale ja już "przywykłam" do tego i nie będę was pytać jak sprawić by mnie polubili, albo coś takiego. Ogólnie to przeważnie na przerwach siedzę sama, a jeśli z kimś rozmawiam to tylko przez chwilę. Jest jednak taki chłopak w mojej klasie, który też nie ma kolegów. I ostatnio zdarza nam się czasem pogadać. Jest nawet w porządku, chociaż trochę taka "Ciućma" :). I wszystko było ok, dobrze było mieć kogoś z kim mogłam stanąć na przerwie, albo w klasie na jakichś luźniejszych godzinach pogadać. Ale to "ok" się skończyło, bo chłopaki z mojej klasy to zauważyli i oczywiście nam nie dają spokoju. Śmieją się z nas, głupio patrzą i ogólnie nie jest to miłe uczucie. I w związku z tym moje pytanie do was: Wolelibyście być w szkole ciągle sami i wyśmiewani, ale rzadziej. Czy też wolelibyście kumplować się z tym chłopakiem i być wyśmiewanym częściej??

opcja nr 2 a reszta niech spada:)

to drugie...wiecznie smiac sie nie beda przywykna,albi predzej im sie to znudzi

??? wpadne do tej Twojej szkoly i zrobie porządek z ciotami z Twojej klasy!!!!! Jak ja nienawidze takiego cwaniactwa,jak mozna kogos odsuwac i wysmiewac ze swojej klasy????? żalosne ja pier**ole Trzymaj z tym kolega,dlaczego nie! A na pajaców i pajacówy to miej wyj*bane!

Smutne to ... ale ja bym waliła wszystkich i bym się kumplowała z tym chłopakiem! A dlaczego jesteś nie lubiana - chodzi o brak urody czy o charakter?

a dlaczego chcesz się podpasywać pod klasę? skoro lubisz tego chłopka to czemu nie możecie ze soba gadać? dlatego że ktoś się z tego śmieje? olej klasę

a czemu ty przejmujesz sie tym co inni beda myslec???mnie zycie nauczylo jednego rob co ci serce kaze i co czujesz a nie ogladaj sie na innych

czesc wiem ze to trudna sytuacja. Ja bym wolala byc z tym chlopakiem, a inni niech sie smieja jak nie maja nic innego do roboty. Naprawde, wiesz jak to jest oni sie przyzwyczaja i w koncu przestana to robic bo im sie znudzi. Tym bardziej ze napisalas ze lubisz go chocby ot tak. Wiesz zawsze znajdzie sie sposob i powod by kogos wysmiac, ale jak masz odwage by pokazac ze Ci takie cos nie jest w stanie zaszkodzic to jest na prawde cos, zycze powodzenia

halo autorko jesteś, czy walnęłaś prowokacje i uciekłaś?

raczej chodzi o mój charakter, bo niektórzy mówią, że się unoszę, albo że jestem za chłodna czy coś tam... :o I szczególnie jeden mnie wkurza, który krytykuje wszystkich, a do mnie to się uczepił jak rzep do psiego ogona... eh

masz 17 lat?

laska z Tobą jest raczej wszystko ok tylko jestes zamknieta w sobie. Nie odrzucaj czyjejs sympatii ze strachu przed wysmianiem. Zresztą pożyjesz i zrozumiesz

mam 17 lat

tzn. śmieją się z Ciebie, nie lubią Cię i jeszcze dziwią się, że jesteś wobec nich "chłodna"? :D a jaka masz być - serdeczna? :D

no właśnie... no ale jeszcze chodzi o coś innego też :(

generalnie jak bardzo czesto to slyszysz o sobie i nie tylko w szkole, ale czujesz ze ludzie ciebie zle odbieraja to moze warto sie nad tym zastanowic, wiesz moze cos w tym jest. Postaraj sie myslec o innch dobrze i sobie jakos tlumaczyc ich zachowanie nie wiem no moze ze sa niedojrzali, albo maja jakies inne problemy, i dlatego tak sie zachowuja, wtedy ci bedzie latwiej. U mnie takie cos dziala

bo ja się z niektórymi osobami z mojej obecnej klasy znałam już wcześniej z gimnazjum, ale nie chodziliśmy razem. I ogólnie w tym gimnazjum to moja klasa się żarła z innymi klasami. Chłopaki się często bili, dziewczyny też sobie dożerały, zwłaszcza się to wszystko działo na wuefach, bo mieliśmy razem. A teraz kiedy przyszliśmy do liceum, to większość przyszła jakimiś grupkami. I przyszedł też ten chłopak, co tak bardzo mnie nie lubi. I on puścił taką okropną plotkę o tej mojej byłej klasie... :( Mówił do innych, że ciągle wagarowaliśmy, nie uczyliśmy się, że to była jakaś totalna patologia, że średnia 2.00 ... :( A to wcale nie prawda jest! No i teraz wszyscy myślą, że ja taka jestem, że to jakieś bagno jest...

bo ja się z niektórymi osobami z mojej obecnej klasy znałam już wcześniej z gimnazjum, ale nie chodziliśmy razem. I ogólnie w tym gimnazjum to moja klasa się żarła z innymi klasami. Chłopaki się często bili, dziewczyny też sobie dożerały, zwłaszcza się to wszystko działo na wuefach, bo mieliśmy razem. A teraz kiedy przyszliśmy do liceum, to większość przyszła jakimiś grupkami. I przyszedł też ten chłopak, co tak bardzo mnie nie lubi. I on puścił taką okropną plotkę o tej mojej byłej klasie... :( Mówił do innych, że ciągle wagarowaliśmy, nie uczyliśmy się, że to była jakaś totalna patologia, że średnia 2.00 ... :( A to wcale nie prawda jest! No i teraz wszyscy myślą, że ja taka jestem, że to jakieś bagno jest...

czesc! mam teraz 22 lata i wiem bardzo dobrze co czujesz ale w podstawowce tez tak mialam,bo sie przeprowadzilam ( w pierszej klasie podstawowki) ale przez cale 6 lat bylam dla nich obca-w klasie byly dziewczyny pupilki nauczycieli czyli dyrektorki corka i jej kolezaneczki. wszystkie mialy dobre oceny za nic,a a sie dobrze uczylam i dlatego nie lubily a raczej nie nawidzily mnie. i szantazowaly inne dziewczyny w klasie zeby nie zadawaly sie ze mna a chlopakow,zeby dobijali mnie psychicznie -i udalo im sie.. wyzywali mnie, nawet przy nauczycielach a oni nawet na to nic nie reagowali. wkoncu przenioslam sie do innej klasy( ja chodzilam do a) a przenioslam sie do b i...od pierszego dnia jak sie przenioslam do klasy b wszystko sie zmie nilo mialam mnustwo kolezanek. kolegow a nawet chlopaka :) wszyscy chlopaki z nowej klasy bronili mnie przed zaczepkami z tamtej klasy. ja bym Ci radzila nie przejmowac sie tymi debilami co sie wysmiewaja,bo to swiadczy i och glopocie i miej kolege :) albo zrob tak jak ja i pzenies sie do innej klasy gdzie masz znajomych :)

bosz... jaka ta młodzież dzisiaj głupia i opóźniona :O (nie chodzi mi o autorkę topika tylko o tę jej klasę) sorry, ale ja takie jazdy w stylu \"klasa mnie nie lubi i mi dokucza\" to miałam w podstawówce :O w szkole średniej, czyli w grupie wiekowej 15-19 to było przeszłością, bo ludzie z tego po prostu wyrośli! u mnie w ogólniaku nikt się tak nie zachowywał wobec nikogo, po prostu ludzie odnosili się do siebie w sposób bardziej dorosły i cywilizowany. a teraz - żenada, po prostu nie wyobrażam sobie 17-letnich starych koni, prawie niby dorosłych, że się w taki sposób zachowują - piaskownica!! po prostu BEZNADZIEJA - niby coraz wcześniej młodzież uprawia seks, sięga po używki, a jednocześnie chyba coraz bardziej dziecinnieją i psychiczne dojrzewanie trwa coraz dłużej :O :O

na odwrot. Akurat do takiego LO trafilam, ze sa to dla mnie 4 lata wyjete z zyciorysu... Wiec roznie moze byc ;)