Byłes dla mnie przyjecielem, ojcem ale nigdy cie nie kochałam

mam kochanka....sporo ode mnie starszego. Ostatnio sie miedzy nami nie układa bo on jest bardzo zimny i obojetny. Układ sex i nic wiecej. Ok ale inaczej to sobie wyobrazałam. Wiem, ze to głupie ale chciałam by był moim przyjacielem, chciałam miec z kim pogadac, wyzalic sie, poradzic, był dla mnie jak....ojciec, mój powiernik. Ale on o tym nie wie, ja musze z nim rozmawiac inaczej czuje sie jak typowa dziwka. Jak przedmiot ale on mówi ze nie potrzebuje rozmów tylko mojego ciała. Ok ale cos za cos. Sam tak mówił, wymiana handlowa. Ok zgodziłam sie ale chce w zamian tej przyjazni i rozmów. On jest zimny i obojetny bo boi sie zebym ja sie w nim nie zakochała ale ja do niego nigdy nic nie czułam bo jakos nie umiem kochac jedynie własnie chciałam zeby był moim przyjacielem ale on zarzuca mi ze koniecznie chce nas uwikłac w jakies uczuciowe gierki a on sie nie da wciągnac. Ale to przeciez nie tak. Ja go nie kocham.Jak mu to wyjasnic skoro on nie chce ze mna rozmawiac??? sa tylko telefony kiedy mamy sie spotkac i gdzie :(

dlaczego tak siebie traktujesz? robisz to tylko dla pieniędzy??

nie rozumiem takich pustych ludzi, którzy sprzedają swoją godność, swoje ciało dla pieniedzy i traktują siebie jak przysłowiowe odpady. Dlaczego?

czy my spotykamy się z tym samym facetem?

identyczna sytuacja czy oni wszyscy tak mają?

wcale się nie dziwię facetowi ze tak do sprawy podchodzi im wiecej bedziesz z nim gadac zwierzac mu się , tym jest wieksza sznsa ze zaangazujesz się i Ty i On, takie rozmowy szczere bardzo zblizaja do siebie ludzi

kompleks ojca, i tyle

w zyciu możesz polegac na trzech przyjaciołach, nazywają się z angielska: ME, MYSELF oraz I :-) będąc w takim ukladzie zawodzisz sama siebie

po co sie z nim spotykasz?

cos temat sie nie chce rozwinąć ;)