Gość mallkopera Napisano Październik 31, 2008 Kilka dni temu roztalam sie z chlopakiem,raczej narzeczonym.Bylismy ze soba 6 lat.Przez ten czas potrafil ostro nabroic.Zawsze jednak schodzilismy sie.Teraz jednak kielich goryczy przelal sie...Jest mi ciezko...Mam dziecko,z poprzedniego malzenstwa,mialm nadzieje,ze stworzymy rodzine....zawsze chcialam stabilizacji,on nie do konca.Rozum mowi,ze to najlepsze co moglo sie wydarzyc w tak toksycznym zwiazku.Serce toksycznie uzaleznione...Nie wiem czemu pisze,niby rozum wie a serce czuje swoje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach