Moze ktoś mi pomoże

mieszkam wspólnie z byłym mężem w domu zakupionym po rozwodzie (przed nie bylo podziału majątku) Mąż obiecywał że się zmieni ,ale po wielu latach jest coraz gorzej robi co chce nie liczy się ze mną zaczyna sie robić agresywny i boje się że coś mi kiedys wkońcu zrobi, podejrzewam że ma kogoś.zaproponowałam żeby podzielić i się rozstać ,ale on nie ma zamiaru nic dzielić bo twierdzi że wsztstko jest jego, i mam się wynosić pod most ,jestem u kresu nie mam nikogo na kogo pomoc mogę liczyc ,nie mam kasy na prawników ani zdrowia .chętnie bym odeszła ale gdzie?bez żadnych pieniędzy.Może ktoś z Was mi coś mądrego podpowie ,nie chce z nim mieszkać i znosić nienawiść jaką do mnie pała ,boje się że długo tego psychicznie nie wytrzymam

Dom był kupiony po rozwodzie, to kto go kupił? Ty czy Twój były? I jak to się stało, że razem mieszkacie w domu kupionym po rozwodzie, a gdzie mieszkaliście wcześniej? Nie rozumiem.

po ślubie mieszkaliśmy u moich rodzicow ,wszystko co zarabiałam szło na "przeżycie" a meża kasa na interesy ktore robil po kilku latach zabrał wszystkie pieniądze i dwa samochody informując mnie że kupił dom z dzialką nie podając adresu) ale nie moge tam jechac bo właścicielce(już nie żyje) powiedział że jest w separacji i właścicielka wtedy pójdzie mu na reke z zapłatą .Potem dowiedziałam się że ma kogoś i ta dziewczyna tam przebywa ,pokazywał się u mnie mówiąc że chce wszystko naprawić,i tak jako młoda osoba chciałam w to wierzyć i trwalo to jakiś czas .w koncu dowiedzialam się że ta dziewczyna urodziła dziecko i wtedy założyłam sprawe o rozwód ,przed sprawą powiedział,że nie ma odpisu notarialnego umowa z właścicielką jest na zwyłym papierku i jeżeli będe coś robila to on załatwi ze swoją matka ,żeby odpis był na nia ,I tak na sprawie rozwodowej nie było podziału . zaraz po rozwodzie zaczął się raptem interesować mną i naszym synem ,i naprawdę sie starał zerwał, z tą dziewczyną zaczął płacić jej alimenty , robil wszystko żeby do nas wrocic w moim domu rodzinnym nie bylo też słodko i pomyślałam że jak zamieszkamy sami to będzie dobrze ,

ale dałam mu warónek ,żeby załatwić wszystkie sprawy notarialne i dlatego po rozwodzie mamy wspólność domu z działką i siedliska które było kupowane tez po rozwodzie, uczciwie mowie że nie zarabiałam wiele nigdy nie mogłam odłożyc bo moje się "przejadało"nie chcę mu robić wstrętow jestem już wykończona całą sytuacją , ale on robi wszystko żeby wywalić mnie na bruk ,a synowi "umilić życie "nie chcę już być kulą u nogi od dziś wiem że ma kogoś bo jest wobec mnie bardzo agresywny a zawsze jak mial jakaś na oku to zachowywał się podobnie.co mam robić nie mam gdzie się wynieść a zresztą nawet gdybym chciała nie zarobie na wynajęcie i utrzymanie mieszkania .Wiem że sprawa jest skomplikowana ale może jest jakieś wyjście

ale się wpierniczyłaś ,marnie to widze i współczuje

na kogo jest zapisane to mieszkanie??

bez dobrego prawnika nic nie wskórasz. umowa sprzedaży nieruchomości wymaga aktu notarialnego, inaczej jest prawnie nieważna. Skoro właścicielka już nie żyje - to kto figuruje w księdze wieczystej? jej spadkobiercy? przecież mogą go wyśmiać. jeśli jesteś w stanie udowodnić ile kasy mial przed rozwodem - mozesz zawalczyć, że jego działania miały na celu ukrycie przed tobą środków do podziału, ale sprawa jest bardzo zagmatwana i trudna. Póki mieszkacie razem - pokseruj wszyskie dokumenty które ci wpadną w ręce, mogą się przydać. kiedyś mieszkaliście u twoich rodziców, nie możesz do nich wrócić?

wszystko co jest zapisane tj, dom i działka oraz siedlisko to jest na nas oboje mimo ze byliśmy po rozwodzie ,ale on uważa że wszystko jest tylko jego a ja powinnam na bruk .Do rodziców nie mogę wrócić bo tak jak pisałam nie było z nimi słodko , mieszka z nimi siostra z rodziną ,i oni tam inestowali i nie ma tam juz miejsca na mnie i syna

JESLI W KSIEDZE WIECZYSTEJ JEST POL DOM U NA CIEBIE TO ZROB ;PODZIAL TEJ NIERUCHOMOSCI I SWOAJ CZESC SPRZEDAJ; MAZ KOCHANY O TYM NIE MUSI WIEDZIEC; I WYNOS SIE ZA TEGO DOMU BO SIE WYKONCZYSZ SZKODA ZDROWIA;NAJLEPIEJ IDZ DO NOTARIUSZA I PRZEDSTAW SPRAWE ZE CHCESZ DOM SPRZEDAC ;ALE TYLKO SWOJA POLOWE; I NIE WIESZ JAK TO ZROBIC DORADZA CI ZA DARMO;POTEM POSZUKAJ KUPCA I SPRZEDAJ SWOJA POLOWE; I KONIEC KLOPOTOW; A JAK CO TO IDZ DO GEODETY ON WYKRESLI PODZIAL DOMU.TYLKO Z TAKIM PODZIALEM MOZESZ SPRZEDAC; BEZ SPRAWY PODZIALU MAJATKU SIE NIE OBEJDZIE;ALE TO TYLKO FORMALNOSC; JAK BY CO POWODZENIA;ALE MASZ WESOLO NIE DO POZAZDROSZCZENIA;ALE ZAWSZE COS MASZ SWOJEGO DASZ SOBIE RADE; ZA § MIESC BEDZIE JUZ DOBRZE TYLKO PODZIEL TA NIERUCHOMOSC;I SPRZEDAJ NAWET TYNIEJ BY SIE POZBYC KLOPOTU.-) POWODZENIA

wielkie dzieki jestem w okropnym dolku pójde jednak do prawnika(podobno jest gdzieś w centrum praw kobiet ) może ze mnie nie zedrze bo jestem bez grosza jeszcze raz dziękuje

fajny maz. ile razem macie iq ? 50 ?

Jesli maż jest współwłaścicielem domu, to bez jego zgody nie możesz sprzedać. Oboje macie w tym domu udziały. Prawnik to najlepsze rozwiązanie, idź koniecznie.