Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piona

co ze mną, dlaczego wszystko tak przeżywam?

Polecane posty

Gość piona

Mam przez ostatnie kilka dni kłopoty z narzeczonym, być może nasz związek wisi na włosku. Ale nie chodzi o żadne zdrady tylko o prawdziwe pierdoły - nie potrafimy się dogadać. Przedczoraj się pokłócliśmy. Aby o tym nie myśleć, wypiłam litr wina. Wczoraj się nawet nie skontaktowaliśmy (po raz pierwszy) - umówilam się ze znajomymi i znowu się schlalam jak świnia. Myslałam że to mi pomoże, ale gdzie tam - wciąż o nim myslałam, patrzylam na komórkę, nie mogłam skupić się na rozmowach ze znajomymi. Dziś nie chcialam znów pić.... a nowu caly dzień się nie skontakowaliśmy (czyli drugi dzień w naszym związku gdy tak się stało), więc zjadlam tabletkę uspokajającą. Na parę godzin mnie to ululało, ale teraz mi przeszło, szkoda że nie mam alkoholu. Nie umiem sobie radzić z sytuacjami gdy coś się nie układa z facetem. Nie umiem wtedy zająć się swoimi rzeczami. Właczam film, gadam z przyjaciółką, sprzątam - wciąż o nim mysle i własciwie nie mam siły na nic z tych rzeczy. Przeżywam takie rzeczy strasznie, dlatego chcę wyłączyć na chwilę świadomość tabletkami lub alkoholem. Albo chcę spać spać i obudzić się gdy będzie dobrze. Nie wiem jak dziś zasnę. Chce mi się płakać a nie potrafię. Dodam że ogolnie nie mam problemu z alkoholem, wręcz nie lubię i piję b. rzadko. Jeśli jutro będzie tak samo - kupię sobie wódkę, bo nie zniosę tych cichych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale.
Mam to samo tylko że ciągle płacze. i nie moge sie skupić na niczym. ciągle mysle że sie rozstaniemy , ze sie nie ułoży. ze on sie świetnie bawi i nie teskni , nie brakuje mu... i że pewnie zrozumie że lepiej jest bezemnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piona
Ja nie mam siły płakać, chociaż jestem porażająco smutna i ciężko mi, jakbym ważyła z 200 kg. Nic mi nie sprawia przyjemności, nawet rzeczy które kocham robić. Dlatego chcę się wyłączyć, nie mysleć, jakoś zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale.
no tak bedzie najlepiej. 3maj sie jakos. a o co sie pokłociliscie? on sie wcale nie odzywa? nie dzwoni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piona
No ale jak najlepiej? Pijąc każdego dnia prawie do nieprzytomnosci? (mam dość słabą głowę) Ale ja nie mogę świadomie tego znosić, muszę się jakoś znieczulić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale.
takim postepowanie mto wpadniesz w alkoholizm. co by było jakbyscie sie rozstalio. zabiłabys sie czy znieczuliła ładujac pod pociag? zastanow sie co robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piona
Nie potrafię się zastanowić. Zawsze byłam strasznie wrażliwa. Nie umiem znieść sytuacji gdy coś się nie układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek_psychologiczny
A jakie mialas dziecinstwo? szczesliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piona
Tak, bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee
po prostu masz taki charakter..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×