molestowanie w pracy

witam! pisze bo muszę się komuś wyzalic a nie mam tak naprawdę nikogo komu mogłabym o tym powiedziec...mam bliskie osoby ale wstydzę się i nie potrafię nigdy nie sądziłam że cos takie przydarzy mi się...czytałam nie raz o takich sytuacjach ale nigdy nie rozumiałam jak ktoś się wtedy czuje;/ Ogólnie mam duże problemy finansowe...nie mam pracy,nie mam kasy,mam długi na szczęście tylko u rodziców... w tym roku zdałam maturę,teraz studiuje zaocznie... Niedawno znalazłam pracę...prywatnie jako sekretarka tak w skrócie mówiąc...Szef wydawał mi się spoko facetem...nawet sam chciał poznac moich rodziców i poznał dlatego zaufałam mu... Dziś zaczął mi cos mówic że mogę zarobic ale nielegalnie.....nie wiedziałam o co mu chodzi;/....myślałam że może prowadzi jakieś lewe interesy...powiedział że dobrze wiem o co chodzi... Niestety potem zaczął się do mnie dobierac,obmacywac,chciał sciagnac mi bluzkę,chciał żebym sie z nim całowała!!nie chciał mnie puscic!! byłam w szoku...czułam się jakby to był sen!!!!!!!!! nie wierzyłam w to!!! powiedziałam że wychodzę...powiedział że mam jutro przyjsc... wyszłam i sie popłakałam....i płacze nadal,czuje się fatalnie,obrzydliwie,jest mi niedobrze...co ja mam zrobic?nie powiem o tym rodzicom...nie powiem o tym nikomu...potrzebuje tej pracy,ale nie na takich warunkach!!a czy będzie normalnie jutro i następnym razem?nie sądze;/ proszę was pomóżcie mi...co ja mam teraz zrobic?:( możecie mi pisac że jestem głupia itd ...ale teraz wiem że ludziom nie mozna ufac;(

zaraz po rozwodzie, będąc samotną matka dostałam super pracę, niezła pensja, praca ciekawa.. problem zaczął się przy przedłużaniu umowy po 3 miesiącach. szef zaproponował mi ogromną podwyżkę i awans w zamian za, jak to określił dodatkowe obowiązki. wiedział, że bardzo potrzebuję pracy. wściekłam się i czułam się upokorzono, w dodatku poznałam i polubiłam jego żonę. zwodziłam go kilka tygodni, a w tym czasie znalazłam pracę u konkurencji. odchodząc zabrałam z sobą najlepszych klientów. w dodatku nagrałam propozycje palanta. jak zadzwonił z pretensjami dałam mu posłuchać przez telefon. więcej nie dał znaku życia.

Ohhhhh,biedaczko:(:(baardzo mi przykro,naprawdę:(:( Co za niewyżyty stary grzyb:(ehhh...Wiem,że potrzebujesz kasy ale znajdziesz inną pracę,porządną,taką w której będą Cię szanować a nie chcieć wykorzystywać.Powiedz rodzicom,niech utrą draniowi nosa!

Trzeba mu było powiedzieć, że pracujesz tylko legalnie i ina praca Cię nie interesuje. trochę więcej stanowczości, a nie boisz się jak myszka.

nikomu nie opowiadaj o tym zdarzeniu , jesteś już dorosłą kobietą więć powinnaś sama rozwiązywać swoje sprawy i nie mów nic rodzicom , chciałaś pomóc i zaufałaś bydlakowi a on tylko chciał wykorzystać sytuację , już otrzymałaś nauczkę i nie będziesz taka ufna , poszukaj wśród znajomych , może znasz jakiegoś zaufanego policjanta i opowiedz jemu o tym zajściu , przygotuj sobie dyktafon aby nagrywać pewne rozmowy pójdź do pracy jutro normalnie jakby się nic nie stało ale już nie bądź tak ufna , pracuj i obserwuj co się dzieje przy okazji szukaj innej pracy dałaś 'kolesiowi' popalić ale on może jeszcze inne sztuczki prowokować , więc komuś zaufanemu musisz zaufać wierzę, że mądrze się obronisz przed szefem 'zbokiem'

Sorry, bardzo przykre, ale musisz zrezygnować z tej pracy, nic innego ci nie pozostaje. Po prostu to jest już spalona sprawa. Po takim występie szefa nie możesz tam dalej pracować, bo nic nie będzie już "normalnie", a facet albo będzie pomawiał awanse albo odrzucony będzie chciał cię zniszczyć. Swoją drogą, trzeba było nie płakać ale przywołać go ostro do porządku.

Swoją drogą, brakuje ci asertywności i jesteś najwyraźniej typem cielęcia i ofiary. Pewna siebie kobieta potrafi w dwóch zdaniach ustawić takiego palanta, no chyba że bierze się do przemocy, na to już nie ma mocnych. Po pierwsze dwuznacznej uwadze trzeba było gnoja ściąć tak, żeby więcej nie podchodził.

nie płakac? jemu powiedziałam że chyba coś mu się pomyliło i wyszłam...przy nim nie płakałam,dopiero jak od niego wyszłam zalałam się łzami dobra zobaczymy co będzie jutro jeśli tam w ogóle pójde...

no to widocznie nie jestem pewna siebie;/ co miałam mu powiedziec? zresztą nie byłam na to przygotowana....byłam w takim szoku że w sumie do tej pory nie wierzę że to prawda...

Tak jak doswiadczona kolezanka radzi, nagraj wszystko. A jak stracisz prace to zapraszam do mnie, przynajmniej jestem mlody i przystojny, poza tym mily ... ... a kucharki sa w cenie :)

ja po prostu do niego pójde... jeśli się to powtórzy zerwę umowę i tyle...