SZLAG mnie trafia..

mam 18lat i w autobusie [szkolnym] jezdzi ze mna zajebisty koles.. tylko niewiem co mam zrobic zeby zwrucil na mnie uwage..:| narazie nie mowie mu czesc bo przeciez sie nie znamy.. i on wiecznie jest z kolegami.. co zrobic? jakis delikatny usmiech czy cos...:| co najlepsze chodzi do mojej szkoly ale na inny dzial i zaczesto go nie widuje..:| odrazu mowie ze jestem troszke niesmiala.. Pomocy..:) jak ktos ma glupia jazde krecic to lepiej niech wogule nie pisze:P Mwszystkim co pomaga dziekuje:*:*:*

dodam że on jest czarnoskóry:)

usmiech jest najlepszy na wszystko

i ma tak duzego ze częsc miesci sie w plecaku

\"ucz się ucz! bo nauka to potęgi klucz\" :) przestan wciaz myslec o chlopakach a wez sie za nauke! 18 lat masz a byki walisz ze az oczy bolą!

dzieki za podszywanie sie za mnie;] ehh sprobuje z tym usmiechem..Xd jak mnie nie oleje to bedzie git:D

w gimbusie robie kierowcy siarczysty OzP

skąd wiesz, że jest taki że aż Ci skrypt wykropkował epitet jakim go określiłaś skoro nawet nie znasz jego imienia? :P poszukaj go na naszej-klasie to jedyne wyjscie w Twojej sytuacji :P

o jaaaacieeeee jaaaa skrypt ojaaaa dochodze jaaaaaaa

Złap go na ortografię:)