Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carramba

ale mnie wczoraj wk...

Polecane posty

Gość carramba

Znowu ten pajac mnie wnerwia :/ wczoraj miałąm na niego poczekac pod pracą bo zostawił coś w moim mieszkaniu i miałam mu oddać...ale długo go nie było i zaczełam iść w kierunku miasta powoli, dzwoni wkurzony gdzie jestem, w końcu podjechał dałam mu okulary i posżłam. Nawet nie zapytał co robimy, czy mnie podwieźć itd 😠 Poszłam n a miasto, potem do rodziców, on wogle nie zadzwonił do końca dnia, bezsensu tak :O Dzisiaj mi koleżanka pisze że widziała go w knajpie, pił piwo, nie wiem z kim bo nie widziała. Chuj jeden złamany, do mnie nawet nie zadzwonia idzie sobie z kimś na piwo :/ pewnie z jakąś dawną swoją lafiryndą bo z kolegą poszedłby gdzie indziej... złamaniec pieprzony! Coś mu powiedziec? on widział tą kolezankę więc wie że mi powtórzy... Kurwicy na to wszystko dostaje, nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
nie zawsze taki jest... ale czy rzeczywiście wczorajsza sytuacja była taka, żeby nie zadzwonić?? siedziałam sama w domu a on polazł sobie na piwo :( dziwnie tak jakoś jak mówi że mnie kocha, nie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
mam 27 lat on 31 jesteśmy razsem ponad rok teraz jak mi kolezanka to powiedziała to się jakoś wk. 😠 :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
i co tu z takim zrobić? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
moj tez jest taki.nie odezwie sie caly dzien i sie dziwi ze mam pretensje....nie rozumiem takiego zachowania.porozmawiaj z nim.a przy okazji jesli to sie powtorzy mozesz mu sie odwdzieczyc tym samym;) bo jak ja mowie mojemu ze czemu nie zadzwonil czy poszedl gdzies z kumplem na piwo i sie nawet nie odezwal to on nie rozumie czemu ja jestem zla.paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
rozmawailiśmy o tym ze 100 razy już :O Żeby nie było niedomówień - nie chodzi mi o jego wyjście na piwo tylko o to, że nawet mnie nie zapytał gdzie ide, co bedziemy robić, czy mnie podiweźć - po prostu odjechał ja zostałam na mieście . Było mi bardzo przykro. DOdatkowo dowiedziałam się że spędził wieczór w knajpie a ja siedziąłam sma w domu. Jak ludize są razem to się kontaktują, dązą do tego by przebywac ze sobą, spędzać czas razem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptysia87
mój też taki jest... i co? i nic nie pomaga 4 lata próbowałam coś zmienić a teraz to już właściwie sie przyzwyczajam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie sie bal ze ebdziesz chciala z nim isc, a on chcial isc z kims innym sam na sam. glupek. powinien ci powiedziec, ze sory ale dzis sie umowilem i nie mam czasu sie z toba spotkac, ale zadzwonie jak wroce to sie umowimy na jutro czy cos . conajmniej glupio sie zachowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
ja nie potrafie się do tego przyzwyczaić :O dla mnie to niejest związek! kazdy osobno spędza czas, nie czuje potrzeby zeby zadzwonić, być razem, coś razem robić. Czuuję się sama bedac z nim! :( mnie to wykańcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
troche szkoda :( on zawsze chce ratować nasz związek itd ale trudno nam się porozumieć chyba Ktoś tak ma? miał? co dalej.......... ciężko mi z tym wszystkim i z samą soba :( mam 27 (prawie 28) lat, chyb aboję się troche zostać sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
carramba no wlasnie czuje sie podobnie.on ostatnio zalatwil nam tak pare weekendow:(i czuje sie tak jakbym byla sama i nie miala faceta.tez uwazam ze jak sie jest razem to sie chce byc jak najdluzej i najczesciej ze soba itd tym bardziej ze jestesmy ze sob ok 5 miesiecy a ja juz sie czuje taka wypalona troche.te motyle z brzucha juz dawno ulecialy chociaz moglyby byc caly czas gdyby on inaczej postepowal.rozmowa nie bardzo pomaga a jesli pomaga to tylko na chwile i znowu jest to samo.wczesniej potrafilam zerwac jesli mi cos nie odpowiadalo ale z nim nie potrafie:(a kiedy probuje zaczac cos mowic o zerwaniu to on sie staje taki przestraszony ze jak ja wogole moge cos takiego mowic i myslec!porazka :| ptysia87 u was juz dlugi staz.to przykre ze oni sie tak zachowuja :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
poza tym moj to jeszcze by bylo dobrze jakby mowil ze zadzwonie to sie umowimy i dzwonil a on obiecuje i nie dzwoni tylko np nastepnego dnia jak gdyby nigdy nic i sie dziwi ze ja jestem zla na niego : O maskara!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptysia87
ja jak powiedziałam kiedys mojemu że jak się nie postara tego zmienić to z nim nie będę , to powiedział że mogę już zerwać, bo on się zmieniał nie będzie. to okropne. ja tak naprawdę wcale nie chce z nim zrywac bo kocham go jak głupia i wiem że on mnie też tylko jakoś mi tego nie okazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptysia87
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
Czuje sie podobnie jak Ty... On ma 31 lat a zachwouje się jak gówniarz :O wkurza mnie to. Czuje sie samotnie w tym związku, nie czuje wspólnoty, więzi, bliskości... mówie mu o tym ale co z tego. On myśli inaczej, dziwi się mojemu zachowaniu, uważa że wszystko jest w porzadku :O Mieliśmy kolka razy sytuacje n apograniczu rozstania, to on zawsze walczył, powiedział, ze sięzmieni, popraei bo mu zalezy, ze mnie kocha, może na swój sposób ale kocha... Hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
Przez to jego zachowanie wiele się zmieniło, zabił we mnie uczucia, jesteśmy ze sobą niezbyt długo a to już takie... nijakie. Na początku powinno być najfajniej a u nas nie jest. Taki dystans czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
piszcie coś ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wessmac
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarzenka
coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
carramba napisalas: "Na początku powinno być najfajniej a u nas nie jest." mam dokladnie tak samo.poczatki powinny byc cudowne szalone i pelne uniesien a u mnie pocztek i juz zalamka.moj jak mu mowie ze ja nie chce byc traktowana tak i tak i nie pozwole sobie na to i na to to mowi tylko: przyjalem do wiadomosci.nic wiecej.bozeee jak mnie to wnerwia!zadnego:dobrze kochanie zmienimy cos w naszym zwiazku bedzie lepeij itd czy cos takiego a nie. a wiecie co jest najgorsze??to UPOKORZENIE ze ja sie musze prosic o juego milosc :( a jak wlasnie bym chciala zerwac to on soebie nie wyobraza.pokrecone to wszystko :O ptysia87 to tez jest starszne!jak on tak moze mowic.ty chcesz mu dac szanse a on stawia sprawe ze on sie nie zmieni.ja nie rozumiem tych facetow.najgorsze jest to ze ogolnie w tych sprawach bylam wybredna i gdy cos mnie nie pasowalo w zwiazku to umialalm go zakonczyc mimo iz bolalo a teraz nie wiem nie umiem wciaz daje mu szanse kolejna i kolejna...ehh... dla was dziewczynki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
mój akurat ciągle obiecuje poprawe ale ogólnie myśli że jest OK i ja przesadzam, wyolbrzymiam, że wg niego jest dobrze przeciez! Ja mysle ze nie pasujemy do siebie charakterami, on często mnie rani słowami, sprawia przykrość A jak to jest u Ciebie nesca?? my rak i strzelec - całkowite przeciwienstwa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wessmac
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesca fe
no walsnie tez tak zaczynam czuc ze po prsostu nie pasujemy do siebie bo kazdy maial o drugiej osobie inne zdanie a zycie nas zwryfikowalo.my astrologicznie rak i baran.ty rak?jesli tak to witaj w klubie bo obie jestesmy z osobami ktore lubia dominowac.wczesniej bylam z lwem rowniez porazka a przed tem rowniez baran.dominator i uparciuch.ogolnie brakuje mi poczucia ze jestem dla niego najwazniejsza i kochana bo narazie to wszystko i wszysycy sa wazniejsi itd a ja czuje sie jak dziewczyna z doskoku...ona zparzecza i tez uwaza ze ja przesadzam wyolbrzymiam i o0golnie mam cos z psychika ze tak mysle.jak np nie odzywal sie caly piatek tylko dopiero w sobote po poludniu to mowie ze mam prawo myslec ze np byl gdzies na balecie to on do mnie ze jestem chora ze mi takie mysli przychodza do glowy.ogolnie przestaje mu wierzyc i ufac.a tak bardzo chcialam zeby nam sie udalo:( i tak jak u ciebie carramba on potrafi zranic.raz mi powiedzial ze ladnie wygladam na pierwszej randce a teraz to tylko cos wytyka ze to slabe brzydka bluzka cos tam.nic mu sie we mnie nie podoba to po co ze mna jest?ja na prawde nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
Tak, jestem typowym rakiem - wrażliwa, nadwrażliwa n aswoim punkcie, luczuciowa, ulegająca nastrojom, lubie bliskośc i ciepło, bardzo emocjonalna, kierująca się uczuciami, lubie stabilizacje i poczucie bezpieczństwa. On - impulsywny, choleryk, niecierpliwy, ciągle w biegu, lubi zmienność, babiarz :O Z Lwem dogadywałam sie wpaniale, byliśmy najlepszymi przyjaciólmi, dobrze na mnie wpływał, uzupełnialiśmy się nawzajem. ROzstaliśmy z mojej winy, mieliśmy kryzys w wieloletnim związku i myślałam że już nic z tego nie bedzie. Dzisiaj żałuje :( bardzo ten mnie rani ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×