kocham lublin

gdzies u ruskich na rynku :O załosne

a pamiętacie te pudła pełne stringów?

w temacie kur, ledwo zabitych albo nawet jeszcze nie, tudzież mleka w butelkach po coli, to jednak Wąwolnica jest nie do przebicia :) a Pulawy... bywam dosyć często, zwykle w interesach firmowych, ale jakoś sie nie przekonałam do tego miasteczka.... jakies takie zimno-obce mi się wydaje, ale to takie subiektywne odczucie

no i maksymalna kwota za majtochy to 5 zeta:) i cyckonosze jak namioty:)

wiesz Ewa, tu chodzi o to ,że to wszystko dzieje się w mieście wojewódzkim i to w samym jego centrum:) ale strasznie lubiłam te klimaty. I smrodek moczu na lubartowskiej heheheh, no za tym nie przepadałam, ale koloryt niezły:) szkoda tylko tych dzieciaków tam biegających, z góry skazane na stoczenie.

no ja jakoś do Lubartowskiej to sie nie mogłabym przekonać, mieszkałam na Czechowie, potem na Czubach

po coli, syfiary :O

ciekawe, kto tu napisał, że pił mleko z butelek po coli... cóz... ale żeby umieć czytać, to trzeba z powodzeniem skończyć podstawówkę, a nie być przepychanym z klasy do klasy zmykam do domciu, pozdrawiam wszystkie FAJNE babki z Lublina, milego popołudnia, pa

czuję się pozdrowiona:)

duże biusty a jestem babą. Są tu jakies cycatki, tylko nie w biliznie z rynku ruskiego?

to jest przy ul. ruskiej a nie rynek ruski

To nie jest "ruski rynek" tylko targ przy ul. Ruskiej

widzę, że pomyślałyśmy o tym samym:D:D:D

ruski rynek, dobre hehehhe

tez kocham lublin! :D niech buduja jeszcze wiecej centr handlowych to bedzie gdzie pieniadze wydawac :D Pozdrawiam lubliniakow i lubelanki!!

najładniejsze laski są z lublina!!!!

:P

no to kiepsko znasz bardzo, ale naprawde to bardzo fajne miasto, takie z klimatem. Tam starówka to jest starówka, prawdziwa. Uliczki,,zakamarki...... i te stare kamienice...