koleżanka z pracy się do mnie nie odzywa, bo dostałam podwyżkę

wisniewska ja nie mam z niczym problemu :D a z toba nie mam zamiaru wiecej dyskutowac,nie bede sie znizac do twojego poziomu:):):)

to wieśniawska jeszcze tu jest? miała się uczyć...

no ja pierniczę... tak się nie da pracować. siedzieć w jednym pokoju tyle godzin i się nie odzywać.

no trochę sie boję... bo wiesz: jakby to była laska w moim wieku mniej więcej, to bym jej prosto z mostu wypaliła o co jej biega, bez owijania w bawełnę... a tak? ona jest starsza od mojej mamy :P i muszę ja jakoś podejsc kulturalnie.

ale właśnie od momentu, gdy szefowa wydała jej polecenie, by zmieniła mi angaż, jej stosunek do mnie się zmienił diametralnie. wcześniej było spoko, bo ona taka wesoła z natury, pogodna, dobrze nam się razem pracowało. a odkąd napisała mi umowe jej nie do poznania, niestey nie na plus.

logika sie klania cóż za odkrycie... a gdzie ja pisałam coś o wysokości jej zarobków. czytanie ze zrozumieniem się kłania :-)

No nic dziwnego że tak się zachowuje, pomyśl jak byś się czuła na jej miejscu. Tyle lat babka pracuje, jest przed emeryturą i nagle okazuje się że jej pracy nikt tyle lat nie doceniał? Przychodzi ktoś młody i dostaje "za chwilę" dużą podwyżkę. Myślę że jej zachowanie to jest żal do waszych przełożonych, tylko na tobie się odbija, bo siedzisz z nią w pokoju. Przykre to jest, ale jestem w stanie zrozumieć tę panią. Ostatnio coraz częściej się słyszy i nie tylko, bo u mnie w pracy też tak jest, że starszych pracowników tak się traktuje. Przychodzi nowy, młody i dostaje mniej więcej tyle samo,na co latami pracował ten starszy człowiek.

no dobrze, ja to wiem. pisałam już wcześniej, że może mieć żal, że jakaś siksa co lewdo przyszła zarabia tyle co ona. no ale ludzie... ja nie robiłam nic specjalnego, żeby tą podwyżkę dostać, nie prosiłam, nie rzebrałam, nie przespałam się z szefem... dostałam ją, bo widocznie ktoś uznała, że na nią zasłuzyłam, zapracowałam. mam czuć się winna, że podwyzkę dostałam? no na litośc boską...

Żebrałam, kobieto!

no nie zagadałm jeszcze :( kurczę, ale nie ma na co czekać.

nie Sissy. ani nie rzebrała ani nie żebrałam :P

ja w przeciwienstwie do was nie musze pracowac i za to mam czas nawet wszystkie topiki znam na kafe. klocicie sie ze mna bo mi zazdroscicie, ze mi sie udalo wyjsc dobrze za maz i ze mam kasy jak lodu. Trzeba wiedziec komu dupy dac, taka prawda! A wasi faceci to zapewne jacys nieudacznicy zeyciowi, skoro musiscie tyrac na swoje utrzymanie!!!

to wyżej to wprawdzie podszyw ale popieram w całej rozciągłości :-D ( oprócz tego tekstu o znajomości topików ...)

ktos sie podszyl, nie wiem po co, ale ten drugi wpis to podszyw...znam wszystkie topiki, bo to moja pasja, ja bylam tu od poczatku kafe i cale moje zycie toczy sie wokol kafe

popierasz w całej rozciągłości?? no to ładnie :) współczuję mężowi... "trzeba wiedzieć komu dupy dać" mówiłaś mu o tym?

pogrążasz się z każdym komentarzem... nie zauważasz tego?

hehe normalnie nie mogę :) "trzeba wiedzieć komu dupy dać" :) dobra jesteś wieśniawska :) nie dośc, że darmozjad, to jeszcze dupodajka :)

O/10

a wracając do tematu. zagadałam do tej koleżanki z pracy, pytam: "pani Alu, czemu ostatnio ma pani taki kiepski humor? zrobiłam coś co pania uraziło?" odpowiedziała: "mam swoje powody"... i tyle. i słowa więcej. to się dużo dowiedziałam...

no pewnie że ma swoje powody, my je widzimy gołym okiem

Powiem ci tak: Z takimi nigdy nie dojdziesz o co chodzi. Na Twoim miejscu zachowywałabym sie tak jak dawniej: zawsze na dzień dobry : dzień dobry - ignoruj to, ze ona nie odpowiada do widzenia - tak jak dawniej robisz kawę, zaproponuj i jej albo jej przejdzie po jakims czasie, albo będziesz mieć pewność, że to osoba nie do życia - zreszta czy ktoż kiedys widział normalną kadrową??? bo ja jeszcze nie :-O Nie ździw się jesli rozpowiada ploty o Tobie - więc myśl co przy niej mówisz, ale bądź miła.

wiśniawska marija => ' to cienko macie w pracy ' - to niby nie jest sugestia ze w firmie autorki kiepsko placa, zwlaszcza w kontekscie ?

to bezpośrednie bezpodtekstowe stwierdzenie, że cienko u nich z podwyżkami. czy to coś obraźliwego?? identyfikuje się dziewczę tak z zatrudniającą ją firmą czy co??

normalnie szok :) ta cała kadrowa poszła się wyżalić do szefowej i też dostała podwyżkę. i od razu humor ma lepszy :) a mówią, że pieniądze szczęscia nie dają :p

to trzeba mieć tupet, noo :) no ale niech ma kobitka, należy jej się.

No nareszcie i mi się poszczęściło i dostałem podwyżkę stawki godzinowej. Moja radość również została przyćmiona czyimś niezadowoleniem. Kolega z brygady już nie ma ze mną tematu by pogadać. Do tej pory ja miałem niższe wynagrodzenie od niego i wtedy było w porządku. Pewnie w najbliższym czasie będzie narastać ta niemiła atmosfera.