Szlag mnie trafil!!!

Od tygodnia jestem chora-jakies grypsko czy cholera wie co.Kaszel mnie wykancza,kaszle jak nalogowy palacz,cala klatka piersiowa mnie boli.W piatek polozylam sie do lozka i tak leze caly weekend-chociaz wiadomo,zawsze jest cos do zrobienia w domu.No i dzisiaj rano maz mowi ze w takim razie sam jedzie do matki.No ok.Wrocil,po okolo 3 godzinach(tesciowa mieszka 20 min drogi od nas) i powiedzial ze byla zona do niego zadzwonila i ze wpadl do niej na chwile (ona mieszka 40 min samochodem od nas) odebrac jakies listy.Kurwa jego mac,ja tu leze,zdycham,a ten sobie po bylych jezdzi!Jak to uslyszalam to dostal ode mnie w twarz!Chyba chcial oddac,ale sie powstrzymal i tylko wyszedl.Normalnie mnie trzesie!Nienawidze tego miasta,jego jak tak robi,tej strarej suki ktora zawsze ma jakies problemy i do niego wydzwania! Tylko tesciowa jest kochana i chyba sie kurwa do niej przeprowadze!Nawet sobie czlowiek na tego gnoja wydrzec nie moze,bo pluca sobie wypluwam.Pierdole,jutro nie ide do roboty,bede lezec caly tydzien w lozku,zadnego prania,gotowania,pracowania! Sorry,ale normalnie nerwy mi puscily.Nie ma to jak laptop i kafeteria...