Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurka domowa

czuje sie jak kura...

Polecane posty

Gość rany jakie baby są głupie
rozłąka dla budowania lepszej przyszłości ? co wy pierniczycie ? rozłąka i związki na odległość się nie sprawdzają bo odległość zabija intymność a stąd niedaleka droga od oddalenia się i ulegania pokusom poczytajcie co odległosć robi z małżeństwami, w których jeden z partnerów wyjżdża za granicę, poczytajcie ile par rozpada się przez odległość odległość jeszcze nikogo nie zbliżyła, bo jak ma zbliżać życie w dwóch różnych światach ? ona żyje sama z dziećmi a koleś z kumplami z pracy w hotelu robotniczym ona ma codzienne problemy i zmagania, a on po pracy odpoczywa przy męskich rozrywkach z kumplami, ja nie widzę w tym nic co buduję rodzinę, no może z wyjątkiem kasy za którą można dzieciakom kupić jedzenie i pampersy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie naskakujcie tak.
nie jestem za rozłąką ale czasami trzeba. i nie ma mozliwości zamieszkania razem. sa różne sytuacje. ktoś tu napisał ze ma prawie cztery tysiące na miesiąc. a jak ktoś ma mniej? co ma zrobić jeśli dzieci są do wychowania? tylko mi nie piszcie że sie wtedy nie bierze za robienie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wspieram
na pewno nie jest Ci lekko, na dluzsza mete nie dasz rady, musicie ustalic do kiedy tak, na pewno da sie zyc inaczej, tylko trzeba cos robic w tym kierunku, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany jakie baby są głupie
pewnie że jak czasem trzeba to trzeba, ale wszystko jest do ustalenia i trzeba wiedziec jak długo taka sytuacja ma potrwać, a z postu wynika że małżonkowie jakoś nad tym nie pomyśleli, ona się zgodziła a teraz nagle się ockneła że takie życie jest do niczego...niby ma męża ale w sumie żyje jak panna z dziećmi dla mnie to nieporozumienie bo rodzina jest od tego by była razem, co z tego że mąż da kasę jak na bierząco nie widzi jak dzieci rosną, jeszcze trochę i będą się go bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie naskakujcie tak.
teraz sie z Tobą zgadzam. sama jestem w sytuacji że mój mąż planuje wyjazd zeby mieć jakis własny kąt. i nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany jakie baby są głupie
Po prostu czytam jak wiele młodych Mam narzeka że facet nie pomaga przy dzieciach....że jak wróci późno z pracy to zmęczony, a im ciężko tak całe dnie samemu być z dzieckiem....Ale tamte kobietki to przynajmniej mają jakieś wsparcie moralne, bo po pracy facet jednak wraca do domu i może pomóc gdy będzie taka potrzeba....a autorka w ogóle takiej pomocy i wsparcia nie ma...bo niby co to za wsparcie że zadzwoni do męża i mu się poskarży ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka domowa
zgadza sie,duzo kobiet narzeka ze maz jej nie pomaga,ale maja do pryz sobie,maja wrazie ,,w,,a ja nie,,,nie mam auta,jak cos sie dizeje z dziecmi latam po wsi i szukam kogos kto mnie zawiezie do lekarza,tlumacze mu ze potzrebny mi samochod,on twierdiz ze nie stac nas na 2 auta,[on tam wcale nie potrzebuja tylko tyle zeby dojechacmale od tego sa pociagi,nie wiem co robic ,czasem mysle o roztaniu,ale to nie wyjscie i tak zostane sama i tak a w tym wypadku mam kase,dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem... hhhhhhh
to juz faktycznie sytuacj patowa;/,co za facet, powiedz mu że czytasz o alimentach na siebie i na dzieci, albo ze zostawisz dzieci pod jego opieką, lub jego mamy i wyjeżdżasz za granice bo i tak kontaktujecie sie za pomoca telefonu wiec chcesz sie usamodzelnic. Niestety w życiu trzeba mieć jaja bo dzieci rosna i patrzą jaki tata olewacz a mama sierota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedddd
..."albo ze zostawisz dzieci pod jego opieką, lub jego mamy ... a ja nie rozumiem tego, pod jego opieką proszę bardzo, zobaczymy czy wyrobi na alimenty, pod opieką jego mamy. a to co jego matka kazała im robić dzieci i może jeszcze pilnowała ich w łózku aby zrobili. Autorka sama sobie winna. Jak się nie ma pieniędzy to się nie robi dwoje dzieci. A co do pracy, napewno blisko znalazła by się, ale nie za 4 tys. tylko napewno dużo mniej. A, że taka sytuacja z pracą jest w pobliżu napewno autorka wiedziała. Także trzeba było myśleć ale wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka domowa
oczywiscie praca w poblizu by sie znalazła,ale nie za 4 tys.tlko za 2,5.a zycie jest coraz drozsze,rachunki,jedzienie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myślec
a to dopiero teraz się dowiedziałaś, że życie jest drogie. No niestety ja mam jedno dziecko bo mnie nie stać na drugie a nie, ze rodze drugie a później płaczę jak mi to żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na Woli Justowskiej, w krakowie, mniej wtajemniczonym powiem ze to najbogatsza dzielnica krakowa, wiele mnie kosztowalo dojście do takiego poziomu, ale mieszkac byle gdzie, byle jak i robic dzieci to czysta glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na Woli Justowskiej, w krakowie, mniej wtajemniczonym powiem ze to najbogatsza dzielnica krakowa, wiele mnie kosztowalo dojście do takiego poziomu, ale mieszkac byle gdzie, byle jak i robic dzieci to czysta glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jessy ty to masz szczęście:D:D Autorko - tak nie można żyć, to nie jest normalne!!! i Twój mąż dobrze o tym wie, jeśli tak nie jest uświadom go!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka domowa
jesyy,to sie ciesz ze tam mieszkasz ale nie kazdy ma kase jak ty. a co 2 dizeci to stac nas na wychowanie.ale kosztem rozlaki,cos za cos,fakt jets mi ciezko,samej,wszystko na mojej glowie,ale praca na miejscu to biedowanie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, dla chcącego nic trudnego!!!! Obowiązkiem męża jest opieka nad rodziną, oczywiście nie tylko pod względem materialnym. Daj mu do zrozumienia że jest źle. Bądź twarda!!!! Ja trzymam kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka domowa
dziekuje,tym co mnie zrozumieli..pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem... hhhhhhh
jeśli chodzi o jego mamę to może by sie chłopina wreszcie opamietał i wzioł za życie, jakby oddała dzieci swojej choć na miesiac to dopiero dl niego by było po kłopocie, gdyby mi synowa chciła dwoje dzieci podrzucić bo psychicznie nie wyrabia i jest to wina mojego synka to chyba by miał długie spotkanie na dywaniku ;) a moze dziadkowie coś dorzucą, pomogą Wam wynająć coś tam w miejscu pracy męża, zawsze to lepsze niż nieunikniony rozpad rodziny lub życie w goryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Missia mała
Współczuję autorce, ale takie jest życie. Mój mąż wysyła swoich pracowników w delegacje, też mieszkają w jakimś tam hotelu, u niego to są albo żonaci, albo żonaci-dzieciaci, albo zaręczeni, więc gdy ktoś jedzie na drugi koniec Polski na tydzień w delegację, to kobiety płaczą w domu, tęsknią, wściekają się......ale nie mają wyjścia, bo ich mężeowie przynoszą do domu 3-4 tys. zł. To jest taka praca, dziś są w delegacji tu a tydzień później w innym mieście, jeżeli komuś nie pasuje, to niech szuka innego zajęcia, ale za mniejszą kasę, bo jak na nasze miasto 3 tys. to dużo, a z tego co wiem, to ludzie zarabiają 1,5-2 tys. zł w tym zawodzie. Ja też przez to przechodziłam, ale wszystko się zmieniło z dnia na dzień. Albo zaciśniesz zęby, abo namawiaj go na zmianę pracy i pomóż mu jej szukać, licz się z tym, że kasa będzie dużo mniejsza. Coś za coś. Postaw się w jego sytuacji, on na pewno tęskni za wami, za ciepłym obiadem, kochaną żoną, dziećmi, siedzi sam w hotelu lub z kolesiami, jedynie co może to pić, bo nudno i nie ma co robić. Musisz autorko trochę przestawić swoje myślenie i nie bój się prosić o pomoc, jedna babcia, druga, koleżanka, przyjaciółka, sąsiadka, przełam się i niech ktoś ci pomoże przy dzieciach. Tak ten świat jest skonstruowany, facet zarabia, kobieta prowadzi dom i czeka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana kotka
a nie da sie tego domu czy mieszkania na wsi jakos sprzedac i przeniesc sie do miasta? mieszkam razem, wynajac cos? przeciez tak sie cale zycie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka domowa
tesciowie mieszkaja 500 km od nas.moi rodizce ok 80 km,ale nie tez nie maja kasy zeby nawet tu przyjechac i pomoc,ahh,mam nadzieje ze kolejny rok bedize lepszy,chcemy cos kupic tz mieszkanie,oszczedzamy,ale narazie mamy z amało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×