Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość my husbands wife

Jak dbać o małżeństwo?

Polecane posty

Gość my husbands wife
Hey Renika, Kwiatku, Wszystkim Jak minął Wam weekend? U mnie cepiej :) Kolacja którą zobiłam w piątek cóż nie poszło do końca z zgodnie z planem, ale było bardzo sympatycznie. Rozmawialam tez moim M na temat naszego sexu, co mi sie nie podoba i co mi pomoże odzyskać pożądanie, zdenerwował się, coś dogadał i poszedł spać, to był bardziej monolog niż rozmowa właściwie, ale w nocy chyba przemyślał sprawę i rano dostałam wszystko czego potrzebowałam. A dzisiaj rano zawrócił z drogi samochodem do pracy żeby mnie zawieźć na gimnastykę ciążową. To było naprawdę piękne, okazał tym wielkie uczucie. PS. Scrabble na mikołaja u mnie jednak odpadają, zbadałam sprawę i chyba nie tak wyobraża sobie spędzanie wieczorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
podnosze temat, bo bardzo wartosciowy. Zwlaszcza wypowiedzi reniki1133. Ja nie jestem mezatka, wiec ciezko mi sie wypowiadac w tej kwestii. Wydaje mi sie jednak ze temat wart uwagi, wart tego zeby spojrzec na te pozytywne pomysly osob tu piszacych i cos dla siebie z tego zabrac. Moze jest szansa na to, ze sie rozwinie..a dlugie stazem malzenstwa udziela cennych wskazowek na pielegnowanie milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my husbands wife
poniewąz kluczem do szczęscia jest przede wszystkim rozmowa i zrozumienie, czytam właśnie rewelacyjną moim zdaniem instrukcję obsługi mężczyzny: "Jak wytrzymać z mężczyzną i nie zwariować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luukka
Wczoraj mój M poszedł na piwko, niestey jak to często w jego zwyczaju, nie zauważył mijającego czasu i się przeciągneło. Ale pierwszy raz mnie za to przeprosił,i zapytał jak mi to wynagrodzić... podziałało,wziełam sobie słowa " Kwiatka" do serca i nie zrzędziłam ( dawniej zawsze tak robilam jak sie spóźnił) tylko powiedzałam ze sie nie gniewam i że jest jedna rzecz którą może zrobić.... było bardzo przyjemnie, czułam namietnosć :) pierwszy raz od długiego czasu.Mój mały sukces..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdym związku potrzeba kompromisu,tolerancji i odrobiny samotności.No i nie oszukujmy się,po jakimś czasie szał mija,a pozostaje życie.I trzeba się tego nauczyć.Ja mam kuchnię niemal razem z pokojem,ja coś robię,on w pokoju,ale kontakt jest.Albo odwrotnie,ja przy kompie a on w kuchni.Tylko,że on nie gotuje,ale np zajmuje się swoimi modelami.Kiedyś,przed netem,ja w tym czasie haftowałam obok.Czasem gramy w karty.Mój mąż,kiedy było między nami źle stwierdził:bo ty jak już skomentujesz moje zachowanie to w pięty idzie,tylko mnie krytykujesz,jęczysz i marudzisz.Kobieto,czego ty chcesz?Za każdym razem mnie atakujesz.Daj żyć!Wiadomo,że do dziś mi się coś wyrwie,bo ja raczej z tych porywczych jestem i najpierw mówię potem myślę,ale odkąd przystopowałam to mamy okres wzlotu i częsty sex .Spokojny,mało urozmaicony,ale czuły i JEST.Nie powiem,że nas czasem jakiś szał nie opętuje,ale dobrze jest jak jest.Bo po prostu ludzie się zmieniają,czasy się zmieniają,potrzeby też.Może za dużo oczekujecie?,przecież nie będziesz robiła codziennie kolacji przy świecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaprawda
warto pamietac aby robic jak najwiecej rzeczy razem. Trzeba sobie wyrobić wspolne przyzwyczajenia, cele, marzenia. wazne aby coraz wiecej rzeczy łaczyło a nie dzieliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luukka
no i zonk, zaledwie kilka dni naprawde przyjemnych chwil i dzis rano znowu awantura, ja juz nie mam siły, do tego wszystkiego on zawsze zwala całą winę tylko na mnie. Tak nie można! Ale jestem zła, dziś ma impreze i w kłotni powiedział że nie wraca dziś na noc, oddałam mu pytając czy to groźba i że jak chce to niech sobie nie wraca ale jeżeli wróci jutro to już wogóle niech nie wraca. Tyle przykrych sło, że on nie che takiej żony jaka jestem dizsiaj i wczoraj że jak tak to niedługo sama będę wychowywała te dzieci... nie Nasze, tylko TE, jak to okropnie zabrzmiało,,, typowe facet oddchodząć od kobiety odchodzi też od dzieci. Płakać mi się chce, ratunku, a tak sie starałam buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×