Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Umieram bez niego

On rzucil na mnie jakies fatum

Polecane posty

Gość Umieram bez niego

Poznalismy sie jakies 2 lata temu, w koncu ta znajomosc sie rozwinela ale nie tak jak chcialam. To byl luzny zwiazek nie wiem sama na czym to polegalo tak wlasciwie bo czesto sie spotykalismy ale on nie chcial czegos powazengo. Ja tak mocno go kochalam ze w koncu odeszlam bo te spotkania po pewnym czasie zaczely mi sprawiac bol. On twierdzil ze nie jest stworzony zeby byc w powaznym zwiazku, ze nie potrafi i chyba mnie nie kocha, Od tamtej pory minal juz prawie rok a ja z kazdym dniem coraz bardziej tesknie, z kazdym dniem jest mi coraz bardziej zle. Mowi sie ze czas leczy rany ale to nie prawda bo ja z czasem coraz bardziej za nim tesknie, mysle o nim obsesyjnie, doszukuje sie w kazdym mezczyznie jakiegos szczegolu ktory by przypominal tamtego... Mialam chlopka, bylam z nim krotko bo w koncu odeszlam, Teraz znowu kogos spotkalam ale nie mam sily zeby rozwijac te znajomosc. Ten "nowy" jest przystojny, cieply, ma poczucie humoru ale ja nie potrafie nie myslec o tamtym. Siedzimy na piwie a ja przypominam sobie chwile z tamtym albo czasami chce mi sie plakac ze to nie on siedzi na przeciw i to nie on sie do mnie usmiecha. Do tego stalam sie zgorzkniala, zlosliwa, spiaca, na wszyskto narzekam i czesto placze o byle co. Nie mam apetytu, nic mnie nie interesuje, zaden film ani ksiazka spalabym caly czas. Budze sie czesto w nocy a potem nie moge zasnac, Powtarzam sobie ze nie mam prawa myslec o nim bo nawet wspomnienia sprawiaja mi potworny bol. Ale te wspomnienia trzymaja mnie przy zyciu. Co ja mam zrobic tak bardzo chcialabym zeby wkoncu moc go wymazac z mojej pamieci i zaczac normalnie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt ci nie pomoze jesli ty sama sobie nie bedziesz chciala pomoc. Sama siebie niszczysz i nie dajesz szansy zeby byc szczesliwa. Bo na sile myslisz o tamtym i na sile porownujesz innych do tamtego. A kazdy jest inny i nikt nie przypomni ci tamtego, to ty musisz zaakceptowac nowe uczucie i dac sobie szanse zeby byc szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umieram bez niego
Euforyczna - ja to wiem ale widzisz problem w tym ze tego nie potrafie. Nie umiem o nim zapomniec, nie potrafie zaakceptowac kogos innego, otworzyc sei, pozwolic sie poznac czy poznac te druga osobe. Dla mnie kazda znajomosc jest z gory przegrana, czuje sie wypalona, chyba nigdy nie bede potrafila kogos pokochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matizz
Hej,chciałabym Ci coś napisac,coś Ci poradzić,pocieszyć Cie...ale zupełnie to samo co Ty właśnie przeżywam:(.Też kochałam i nawet nie wiem czy nadal nie kocham,też już z nim nie jestem:(Minęło szmat czasu,a ja nie potrafie sobie ułożyc zycia.Niby żyje normalnie,szkoła,praca,imprezy...ale czuje sie obca,tak naprawde mnie tam nie ma.Tęsknie za nim,myśle,patrze czy jest na gadu,śni mi się po nocach ale w jakiś najstraszniejszych koszmarach...Nie ma dnia zebym o nim nie myślała.Nie wiem co u niego,bo powiedziałam mu żeby się nie odzywał.Czuje się przez niego zraniona,to on mnie zostawił.Rozkochał w sobie i porzucił.Czemu kochamy drani?:(nie wiem.Każdy facet który próbuje sie do mnie zblizyc dostaje kosza za nim powie A:)nie wiem czemu tak robie,nawet specjalnie tego nie planuje.Jestem nieszczęśliwa:(Wiem,ze juz nigdy nie bedziemy razem,a tak bardzo za nim tęsknie:(Chciałabym sobie i Tobie pomóc,ale nie wiem jak,cholera nie wiem jak:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez niego umieram
Mttiz a ile bylas z nim? ja spotykalam sie ok 1,5 roku i nie wiem nie potrafie zrozumiec dlaczego nie chcial byc ze mna. Widzialam ze byl szczesliwy, nawet jak spal obok mnie usmiechal sie czesto przez sen. Gdy spacerowalismy to zawsze objeci, rozesmiani ludzie sie za nami ogladali zazdrosnie. Ja swiata poza nim nie widzialam, i nigdy z nikim nie bylam taka szczesliwa. Nigdy sie nie poklocilismy - raz czy 2 moze o jakas pierdole i nie potrafie zaakceptowac dlaczego nie zawalczyl zebysmy byli razem. To ja odeszlam bo postawilam warunek ze chce powaznego zwiazku ale ze nie chce wcale mmiec go na wlasnoc, ze bedzie tak samo ze to nic nie zmieni. On nie chcial a dzisiaj jest z kims. Sam mi potwierdzil kilka tyg temu sms-em

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×