Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NOG

odrzucona przez faceta............ wyję!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość NOG

nie byliśmy nigdy razem. bo on nie mógł się zdecydować czy chce w ogóle swój cenny czas przeznaczać na randki. zatwardziały singiel, w dodatku stroniący od dziewczyn, choć nie gej. zraniony, uprzedzony, z bagażem. przewrażliwiony na swoim punkcie, choć zgrywający twardziela. z hiperdelikatnym ego! tak, próbowałam go zdobyć. za każdym razem wydawało mi się, że już już. i się wymykał. strach przed zaangażowaniem w postaci klinicznej - nie kwestia personalna, tylko kwestia ogółu kobiet. na urodziny przysłał boskie kwiaty. słał gorące i miłe smsy. "ulegam ci" powtarzał. komórkowy romans, a ja taka naiwna poraz enty! randek nie było przez te 1,5 tygodnia - pracuje w całej polsce. miała być w weekend i nigdy do niej nie doszło. przestał się odzywać. i w niedziele w końcu - telefon i wybuch. jestem nieszczera (??), on nie ma ochoty już, nie chce itp. itd. 35 minut. historia się powtórzyła z lekka 3 raz. koleś cały czas dążył do układu bez zobowiązań, więc spotykałam się z facetami. chyba widział mnie z ex pod sklepem. jestem szczera, ale on nie raczył spytać - jeśli widział - czemu tam byłam z ex. wychodzi na to, że go straciłam, choć nigdy go nie miałam. WYJĘ!!!! jestem zupełnie sama na tym koszmarnym świecie, on dodawał mi skrzydeł, choć ewidentnie bał się przenieść tę znajomość dalej. i nie, na 100% nie ma innej kobiety. on po prostu jest taki popaprany. a ja się uparłam, bo noszę w sobie czarną dziurę, która mi normalnie funkcjonować nie pozwala. nie chciałam, żeby dziurę wypełniał, tylko, żeby dał motywację na rozsądne jej wypełnienie pozytywnymi rzeczami. dlatego zgodziłam się na bez zobowiązań. wyję!!!!!! jestem sama. nie umiem zrezygnować ze spotykania się z ex, który jest ch.. wszechczasów, bo tylko jemu na mnie zależy! do kogo mogę się zwrócić z głupią prośbą "zawieź mnie tu i tu, bo sama nie dam rady prowadzić dziś"? do exa. z którym nie chcę nigdy być. chcę tego, który mnie odrzucił. cisnął zabaweczkę w kont. ała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest KONT
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co takiego wyjątkowego jest w tym facecie, co Cię rzucił? Przecież tyle tego chodzi po świecie ;) nie smarkaj, nie płacz, tylko rusz dupę i poznawaj lepszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twojabejbi83
Prawie jak bym czytała siebie! Nic nie poradzisz to taki typ i już! Miałam to samo.. Tyle że już się pogodziłam z faktem że już nigdy nie bede sie budzi przy nim :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOG
kont :) haha no to samo co kąt, tylko z błedem :) wiem, że tego kwiatu jest pół światu. ale ja nie mam już nikogo. jestem sama na świecie. mam psa. dosłownie. kiedy ON rzucił "jesteś dzielna" to było dla mnie ważne. nikt inny nie mówi tak. kiedy ON pomagał, to sie bosko opiekował. kilka razy zadbal. cudownie, jak moj ex nigdy nawet przez chwile nie potrafil. ex chciałby, ale to największy sku...n pod słońcem, nie wart niczego. a ja przerazliwie boje sie samotnosci. zostalam sama na swiecie jakies 3 miesiace temu i nadal nie umiem sobie poukladac i boje sie codziennie coraz bardziej i boli. wiecie jaka codziennosc jest przybijajaca gdy sie jest naprawde zostawionym samemu sobie? nikogo sie nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten co cie rzucil
a ten co cie rzucil to w jaki sposob ci pomagal tak wspaniale? na odleglosc? rozmowa przez internet? smsami? rozmowa przez telefon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda z nas wyła
i przezyla. Naprawdę. Przezyjesz i ty, powyj sobie, walnij jeszcze talerzem o sciane. Pojutrze bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten kolo to pies ogrodnika sam niee weźmie i innemu nieda...:) Niech się cmoknie...A Ty poszukaj innego bo widać on nie wart Ciecie...:) Uszki do góry słoneczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu zostałas sama
3 miesiące temu? czemu się tak panicznie boisz samotności? co ci sie stanie jak bedziesz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aideka
No sorry, ale gdybym ja była na etapie zakochiwania sie w facecie, i zobaczyla go raz czy 2 gdzies ze swoja byla, to uznalabym ze on ma dalej sentyment do niej, ze to ja prawdziwie kocha a mnie chce jedynie jako klina, plaster na zlamane serce. Stad moze ten Twoj mowil, ze jestes nieszczera? Ja, gdybym byla nim, zachowalabym sie tak samo prawde mowiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOG
w wakacje stracilam w ciagu miesiaca 2 najwazniejsze osoby. no i rozstanie z facetem (obecny ex). boje sie panicznie, bo problemy przede mna sie pietrza po prostu. dalsza rodzina w ogole sie mna nie interesuje, nie pamieta, co niektorzy nawet probuja klody pod nogi rzucac... sama sobie nie radze. mam dola, a on dawal mi nadzieje, troche wiary, ktora stracilam, checi do zycia. teraz tego nie ma. juz mi sie wydawalo, ze wszystko powoli sie ulozy, on dzwonil i mialam w sobie sile, zeby budzic sie codziennie i walczyc. a teraz juz nic - zero. a dlaczego nadal widuje exa? bo ja doslownie zostalam zupelnie sama. doslownie. i tylko ex (w poczuciu winy i wiedzac co stracil) sie mna interesuje tak realnie. moimi takimi codziennymi problemami. co prawda nic nie wnosi, ale sam fakt, ze zawiezie psa na szczepienie to dla mnie duzo znaczy. no i przez ta godzine jak go widze nie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym \"nowym\" lepiej daj sobie spokoj, nikla szansa, ze zmieni swoje nastawienie a ten twoj tekst: \"do kogo mogę się zwrócić z głupią prośbą \"zawieź mnie tu i tu, bo sama nie dam rady prowadzić dziś\"? do exa.\" sorry ale....:O zal mi to komentowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOG
to nie komentuj. ciężko jechać kilkadziesiąt km na cmentarz do osoby zmarłej 3 miesiące temu. emocje wielkie, a trasa to nie autostrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicielka idiotów
podsuń się... usiądę obok Ciebie, powyjemy trochę razem... może Ci ulży albo Ty odpocznij ... powyję za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicielka idiotów
i idiotek też już wymiotuje się na kaffe barbarzyńcą... a Ty chcesz nam wstawiać tekst, że ktoś Ci zmarł 3 miesiące temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz.....
Idz to psychologa, pomoze Ci, zobaczysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×