Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rocker

Hmmm fajnie było ale chyba tylko sie łudziłem.

Polecane posty

Cóż-od powrotu kilka miesięcy totalnej sielanki. Kurde naprawde było cudownie. Cóż-od kilku dni... chłód. Docinki i hasła które maja mnie zranić... cóż-raz przez to przeszedłem, drugi raz nie bede czekał-mam dni kiedy che powiedziec jej że ją do jasnej cholery kocham i dni gdy chce powiedzieć że lepiej bedzie nam osobno... że lepiej bedzie gdy od niej odejde. Tylko ostatnio tych drugich jest za dużo. Cholera... zalezy mi na niej. Gdy nie ma brakuje. Ale boje sie że ona to skonczy, ze znów zacznie sie rozpadać...cóz-własciewie to sie rozpada. Ogólnie jest dokładnie tak jak myslałem (lub wydaje mi sie że jest)-pobyła jakis czas ze mna, starała sie jak mogła, po dłuzszym czasie zrozumiała ze za mna nie teskni, że coś jest nie tak bo jej mnie nie brakuje, czyli uczuc brak... jeszcze mi tego nie powiedziała lae jej zachowanie jest inne. Całkowicie inne. Chyba nadszedł czas żebym to skonczył. Cóż-kolejny facet który mówi ze kocha i odchodzi-ale tak bedzie lepiej zanim stanie sie dla mnie zapóźno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaaaa
Szahu ,to Ty?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rockera
coż mam Ci powiedzieć, byłem jakiś czas temu w dosłownie identycznej sytuacji. Najpierw 5 wspaniałych lat razem, w tamtym roku odbiło jej i powiedziała, że to koniec. Moje starania o odzyskanie jej dały rezultat po 6 miesiącach, początek powrotu istna sielanka, później już tylko gorzej i gorzej, aż 3 miesiące temu rostaliśmy się ponownie. Miałem dokładnie takie same odczucia juz po kilku miesiacach, ale zabrakło... chyba siły. Kochałem ją, w pewnym sensie kocham dalej, i teraz żałuje, że ni rzuciłem tego wszystkiego, gdy miałem jakieś przesłanki, że jest niezadowolona... Zastanów się czy naprawdę tego chcesz, wyraźnie widać, że ona myśli ponownie o rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż-ja jestem juz niemal pewien ze to skoncze. Dzisiaj zbieram siły-jutro badz w srode powiem wszsytko. i skoncze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rockera
napisałeś, że ja kochasz, dobrze by było, gdyby jakaś pocieszycielka się znalazła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naduzywasz wyrazu
COZ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niee
nie łudziłeś się!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że naduzywam wyrazu cóż. Kiedys nadużywałem prawda ale przeszlo. Cóż-chyba tak musi byc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaaaa
ech ,mi też przykro... dasz se radę ,znajdź sobie jakaś nową pocieszycielkę ,dobrze tu ktoś wyżej napisal:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaaaa
to,że ktoś taki się staje....winne są obie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm wszystko było ok. Całkowicie dobrze, ogólnie stawalismy sie sobie coraz blizsi... wyjechała na tydzien do domu. Wrócila... i jakby wszystko zrobiło krok do tyłu-jest chłodniejsza, mniej czula, ogólnie daje mi odczuć że mniej jej zalezy niż wczesniej. Rzeczywiscie wina moze lezec po obu stronach-jej chłod i moje zachowanie gdy jej nie było-imprezy... ale sama mówiła że mi ufa. Wie ze nigdy bym jej nie zdradził, że piłem z kumplami i nie wyrywałem żadnych lasek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaaaa
wlaśnie..widzisz sam sobie odpowiedzialeś teraz:) chodzileś na imprezki gdy jej nie było..a może ona wcale Ci tak nie ufa ? rozmawialiscie na ten temat przed jej wyjazdem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×