Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kingol

Boje się że nie pokocham mojego syna

Polecane posty

Gość kingol

Mam 24 lata, w czerwcu wzięłam ślub a w tydzień po nim dowiedziałam się że jestem w siódmym tygodniu ciąży. Z początku moje uczucia były trochę mieszane bo bardzo chciałam dziecka a jednocześnie czułam że chce nacieszyć się mężem, podróżować, iść do pracy itd. Przez pierwsze trzy miesiące było nawet ok, mój mąż opiekował się mną, zajmowałam się domem, trochę pomagałam w firmie. Problemy pojawiły się we wrześniu jak brzuszek zaczął wyrastać, mąż po pracy tylko w kompie siedział, przeglądał strony erotyczne i anonse erotyczne kobiet z okolicy... Mi oczywiście nie okazywał żadnego zainteresowania w łóżku, no raz na dwa tygodnie się zdarzyło... Kategorycznie zabroniłam mu używać internetu w tym celu, nie raz mieliśmy o to wojny. Doszło do tego że on zaczął mnie okłamywać i to niemal na każdym kroku!! Zgarnął całą kasę z wesela, zainwestował w firme która jest jego, ja mądra jeszcze dałam mu swoje oszczędności. On mi teraz mówi że kupi mieszkanie a zapisze je na ... SWOJĄ MAME. Gdy proszę go żeby oddał mi moje pieniądze to mówi że ja u niego nic nie mam... Na ogół nie robie jakichś mega zakupów, nie wydaje kasy na ubrania ciążowe bo uważam że raczej nie ma sensu, dla dziecka dużo ciuchów dostałam od siostry. Niemal co drugi dzień mamy ostre kłótnie ja już chce go pakować, całe szczęście że to on mieszka u mnie... Dziś poprosiłam go o pieniądze na dentystę, zapytał mnie czy już \"przesrałam te pieniądze które dał mi ostatnio\" 04.11. dostałam 200 zł dodam tylko że przez dwa tygodnie robiłam zakupy do lodówki... To co usłyszałam naprawdę zwaliło mnie z nóg... W lutym powinnam urodzić, dziecko jest zdrowe obawiam się że nie będę umiała się cieszyć dzieckiem... Nie mam już wsparcia w mężu, między nami jest tragicznie, czasami myślę jakby to było gdybym nie miała \"brzucha\". Czesto gdy się kłóciliśmy chciałam już urodzić. Wcale nie odczuwam wielkiej radości że jestem w ciąży, gdy czuje ruchy maleństwa czasem tylko jest mi go żal... Zawsze źle myślałam o matkach które nie zajmują się dziećmi, porzucają je itd. Boje się że gdy dziecko się urodzi nie pokocham go taką prawdziwą miłością. Będe tylko siedzieć w domu, zmieniać pieluchy, czekać na męża który sukcesywnie będzie mnie wyprowadzał z równowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
ehhhh chyba nic na to nie poradzisz widac ewidentnie ze facet stara sie ciebie od siebie odseparowac pod kazdym wzgledem a z tym mieszkaniem na mame szok... juz widac ze cos kombinuje - normalnie w malzenstwie nie ma takich problemow! Od drobnych awantur sie zaczyna dochodzą wyliczania kasy sekrety klamstwa potem zdrady i mordobicie! Masz prawo czuc sie zawiedziona i masz prawo bac sie o siebie i o uczucia do dziecka masz prawo takze rozejrzec sie dokladnie od czego sie wszystko zaczelo! Jesli winą za rozpad tego zwiazku obarczysz dziecko to faktycznie latwo nie bedzie, ja radze zastanowic sie czego chcesz . Postaraj sie nie dopuszczac do klotni, zapytaj meza czego mu brakuje. Sprobuj sie dowiedziec czy o seks chodzi czy jak? Zrob dla niego kolacje przejmij inicjatywe i wykarz pierwszy krok jesli on nie zareaguje wcale to znak ze ma w dupie i mu niezalezy. Przykre ale prawdziwe. Byc moze ma problemy w firmie nie chce sie przyznac itd nnie wiesz tak naprawde co sie z nim dzieje ani on nie wie co kryje sie w tobie. Zgubiliscie sie po drodze i nie sadze by dalsza egzystencja w tym zwiazku o ile sie nic nie poprawi miala sens. Jesli natychmisat relacji nie zmienisz to po rozwiazaniu bedzie jeszcze gorzej!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak pewnie dziwisz sie ze ty musisz sie starac a facet nie - ale faceci tak mają oni nie potrafią sami od siebie wykazac pewnych rzeczy. Oni nie potrafią tak sie uzewnetrzniac pogadac szczerze nie sa zbyt domyslni i raczej wszystko podstepem nalezy wyciągac. Nie poradze ci blachej rozmowy bo pewnie tak ci tu napiszą - rozmawiaj itd ale nie zawsze to dziala. Fakt na poczatku warto wybadac teren ale jesli nie pomoze to nalezy przejsc do drastyczniejszych krokow. Jedno jest pewne facet ewidentnie kombinuje skoro mieszkanie na matke chce przepisac to znaczy ze rozwod mu sie marzy albo narobil dlugow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhghbmnjn
pierwsza i najwazniejsza sprawa to za jakiego ty czlowieka wyszlas????????????? przeciez chyba mialas oczy przed slubem, dla mnie to szok, nie wiem nie widzialas jakim jest czlowiekiem???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja urodziłam swojego synka w tym wieku co Ty. Okres mojej ciąży był równie burzliwy z tą różnicą, że jestem pewna na 100%, że mój facet nigdy by mnie nie zdradził (i z taką różnicą, że ja nie zabraniam mu oglądać stron erotycznych:) - on ich po prostu nie chce oglądać). Ale zmierzam do tego, że po 1: Twój mąż jeszcze nie raz da Ci popalić. Mój facet miał taki moment przełomowy jak Mały miał 4 miesiące - był czepialski, gburowaty itd. Ale jak patrzę na teraz - z dużej perspektywy - to wiem, że to była swego rodzaju reakcja obronna na zbyt duży natłok wszystkiego naraz. Teraz jest już dobrze i jest cudowny (Mały ma 11 miesięcy). A po 2 i najistotniejsze - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI, ŻEBYŚ NIE POKOCHAŁA SWOJEGO DZIECKA:D Być może czasem będziesz miała dość zajmowania się nim, będziesz zmęczona, będziesz chciała, żeby ktoś Cię odciążył, ale nigdy nie będziesz miała dość jego samego. Z każdym dniem dziecko kocha się coraz bardziej, niewyobrażalną, niewytłumaczalną i nieporównywalną do żadnej inną ogromną miłością;) Powodzenia i dużo siły życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A osoba o nicku "patrząc obiektywnie" mam wrażenie, że niewiele wie o życiu. Nie wszystko jest czarne albo białe. Za każdym zachowaniem (a w tym przypadku złym) stoi "coś". To "coś" to może być wszystko. Musisz z mężem porozmawiać. Jeśli nie da się teraz to poczekaj do porodu - najważniejsze, żebyś unikała teraz stresowych sytuacji. Uwierz mi, że KAŻDY mąż przynajmniej raz w życiu zapytał żony "coś zrobiła z tymi pieniędzmi co Ci dałem tydzień temu". W Twoim przypadku pytanie akurat brzmiało "na coś przesrała..." - ale to jest to samo. Po 1 wynika to z kompletnego braku wiedzy na temat kosztów życia (jedzenie, czynsz, ciuchy). A po 2 każdy facet czuje się ważny jak zarabia na rodzinę i to NIBY on decyduje o wydatkach. Napisałam "niby" bo wiem, że bardzo mało jest facetów, którzy pozostawieni sami sobie dadzą sobie radę, więc zawsze za nimi stoi kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
jam to jest - a czy ty uwazasz ze to normalne zachowanie kiedy facet zbiera kase ze slubu oszczednosci zony a potem chce za to wykupic mieszkanie i przepisac je na matke ? I to twoim zdaniem jest efekt szoku ciążowego ? Chyba tobie sie cos pokrzanilo! Z tym zapytaniem o kase itd moge sie zgodzic ale z przepisywaniem mieszkania na matke juz nie - to jest debilizm dla mnie! normalne zwiazki tak nie funkcjonują . I o zyciu kochana to wiem wiele... ale coz to ze u ciebie tak nie bylo to nie znaczy ze u niej tez tak bedzie. Mąż zazwyczaj martwi sie o rozine bez wzgledu na wszystko a efektem owych zmartwien jest chocby zapewnienie im lokum a on tego zrobic nie chce bo na mamusie zapisze. A 200 zl na dwa tyg to chocby najwiekszy glupek finansowy wie ze nie starczy wiec to ewidentne czepianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolettasss
Nie da rady nie kochac swojego dziecka. Sama 2 miesiace temu urodzilam wspanialego chlopaka. W szpitalu przeszlam delikatna depresje i wtedy myslalam ze nie dam rady ze go nie chce. Ale to mija i cale twoje serce bije tylko dla dziecka. Oparcie w mezu to najwazniejsza sprawa. Jesli nie masz go teraz to nie sadze zeby cos sie zmienilo ( ja na twoim miejscu pogonilabym tego pana). Prawda jest taka ze nie kazda kobieta w ciazy wyglada super ale prwdziwej milosci to nie przeszkadza ( po ciazy tez nie zawsze sie wyglada jak gwiazda). Mam nadzieje ze jakos sie Ci ulozy zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale faceci to do siebie mają, że są czepialscy:) To są bardzo proste urządzenia więc z nimi trzeba prosto - bez słów których nie rozumieją;) Z tym mieszkaniem na matkę to jasne, że się nie zgadzam i byłabym wściekła, ale prawda jest taka, że nie znamy szczegółów (może miał zły dzień). Mnie jak miałam zły dzień zdarzyło się powiedzieć taaaaakie rzeczy, że dziwię się, że jeszcze mam rodzinę:P (no może przesadziłam). I uwierz mi, że są kretyni, którzy myślą, że wszystko jest po złotówce (do nie dawna mój tata jeszcze tak myślał), dopóki nie kazałam mu kiedyś jechać ze mną na zakupy - zrozumiał! Faceta trzeba sposobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
no a mnie wlasnie w tej sytuacji zaciekawilo najbardziej wykupienie mieszkania i zapisanie go na jego matke - dlatego napisalam ze moim zdaniem to albo planuje szybki rozpad malzenstwa albo wplatal sie w jakies dlugi przez co jest taki nerwowy . Poza tym napisalam w pierwszym poscie o probie naprawy relacji wiec nie skreslilam tego zwiazku , napisalam ze moglaby sie postarac ze faceci nie sa wylewni i ze najprawdopodobniej on sam od siebie nic nie powie wiec musi z nim pogadac. Ale z drugiej strony ilez mozna gadac do sciany ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooooooj dłuuuuuuuugo można gadać do ściany - do niektórych facetów to do końca życia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
tak mozna gadac do konca zycia tylko powstaje pytanie czy ona ma na to ochote? Czy ma ochote meczyc sie cale zycie z gburem ? Ja nie mialam :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiesz, czasem facet jest gburem rano, ale już resztę dnia jest cudowny. Czyli zmierzam do tego, że może nie da się z nim porozmawiać o życiu (bo jest na to za głupi;) ), ale jest kochany, czuły, jest dobrym ojcem, opiekuńczy itd. Wtedy te rozmowy o życiu można sobie darować na rzecz mamy czy przyjaciółki. Ale to już ona musi zdecydować, zastanowić się i być może trochę poczekać - bo być może na prawdę jej faceta też coś przerosło - dopiero co ślub, teraz ciąża... My tego nie wiemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki1983kiki
Ja tez jestem w ciazy i mój partner w ogole mnie nie rozumie. Uwaza ze zwariowałam ze jestem histeryczka i o wszystko sie czepiam. doprowadza mnie do szału potem wychodzi i nie ma go całymi dniami w domu. To jest moj drugi zwiazek i drugie dziecko, a ja teraz czuje sie okropnie czasami mam ochote sie wykonczyc jak on mi codziennie powtarza zebym sie wyprowadziła. Prawda jest taka ze ja nie interesowałam sie jego problemami ciagle probowałam zwrocic na siebie jego uwage i to przynosiło odwrotny skutek. Moze twoj partner ma powazne kłopoty w pracy i , moze mama mu cos podpowiada niekorzystnego...Tez sie zastanawiam jakie bedzie moje dziecko przez te wszystkie stresy i przykrosci jakich doznaje kiedy on mnie zupełnie nie rozumie. Zamiast byc czuły i opiekunczy bardziej niz kiedys to mnie wkurza moze to ze mna cos nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drobsik
dokładnie, miłości dziecka do matki nie można opisać....jest tak wielka i superkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
tak ona musi podjac decyzje ale jakis czas to juz trwa i nie wiem czy na dobre jej to wyjdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc obiektywnie
tylko twoj maz cie nie zdradzal z internetem, porno i inne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, już pisałam wcześniej, że mnie to nie przeszkadza jak ogląda sobie porno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingol
Dziękuje Wam za wypowiedzi, mam nadzieje że po porodzie wszystko się zmieni... Tak jak on zmienił się po ślubie... Już nie raz próbowałam z nim rozmawiać, efekt był ale na chwile bo później stwierdzał że musi gdzieś wyjść, zaraz wróci... i wracał o 4 rano. Dzwoniłam do niego cały czas a on wyłączał tel. I znowu była kłótnia. Może macie racje że ogladanie porno to nic takiego ale po jakiego diabła wyszukiwać anonse erotyczne z naszego miasta??? Sorry ale tego juz nie ogarne. Reasumując te wszystkie wydarzenia zastanawiam sie jakby to było gdybym nie miała dziecka, mogłabym się mu odegrać, tzn. wyjść i wrócić rano, mogłabym pójść do pracy, poznawać nowych ludzi... Miejmy nadzieje ze to wszystko sie zmieni a przede wszystkim pokocham dziecko którego teraz tak bardzo nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tpain
no cóż... na twoim miejscu spakowałabym tego pana a sobie pozwoliła odpoczać i nacieszyć sie ciążą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi Cię bardzo
Ale myślę, że pomysł by swego męża spakować i wyprowadzić jest ok. Niech se facet przemyśli sprawę co jest dla niego ważne. Nie ma sensu o niego zabiegać bo to nic nie da. Poczuje się jeszcze pewniej i jeszcze bardziej będzie Cię olewał. Widocznie trafił ci się drań. Lepiej teraz jest zareagować niż później stworzyć dziecku piekło na ziemi. Trzymaj się i ciesz się ciążą bo to maleństwo jest ważne i potrzebuje dużo spokoju i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pA8e2QcE0l43AHTkBKKd0REv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×