Pomocy, nie potrafię się kontrolować

Tydzień temu ze mną zerwał. Nie odzywałam się przez ten tydzień, udawałam chłodną i oziebłą... A dzisiaj, co za okropny dzień, nie wytrzymałam i napisałam do niego, zaczęliśmy sie wygłupiać... Potem zeszło na poważniejsze tematy, spytałam jak mu beze mnie i wyszło na to, że dobrze, bo ma wreszcie ten swój cenny czas dla siebie :( Nie umiem się kontrolować, myślę o nim, piszę, robie z siebie idiotkę, szalejącą za nim... Pomóżcie :( Chcę go olać, chcę by cierpiał jak ja :(

kurwa mam identycznie kiedy to minie?>???????????

ja tak samo... on mnie zdradził a ja o niego walcze.. jestem nienormalna ;((

wiec tej kontroli staraj sie uczyc. zaden facet nie chce kobiety ktora sie poniza i nie ma godnosci. to on zerwal, wiec trzeba sie z tym pogodzic i juz. ja wiem ze prosto sie pisze, ale sama to przerabialam i uwierzcie mi ze facet straci przez to do was szacunek

najprostsza metoda? pousuwać zdjęcia, wyrzucić prezenty i co najważniejsze wyeliminować wszystkie możliwości kontaktu - usuwamy nr z komórki, wszelkie numery gg i tym podobne sprawy :) nic tak dobrze nie skutkuje :) pozdrawiam

O ja tak robilam jak mycha, rzeczywiscie skuteczne :) wykasowalam zdjecia, powywalalam z zasiegu wzroku jego rzeczy, usunelam wszelki kontakt i zabralam sie za nowe zajecia, zeby nie myslec, zeby poznac innych ludzi. Po jakims miesiacu bylo coraz lepiej

moment usuwania bywa trudny ale potem jest tylko lepiej i coraz lepiej ;)