mam problem

mój chłopak wybiera sie na koncert na początku spytał mnie czy chce iśc z nim a ja że moze byc fajnie potem sprawa ucichła ,potem zaczła cos przebąkiwac że na pewno idzie a ja że z kim a on że jeszcze nie wie ale chyba jakichs kolegów wyciągnie...:( przykro mi sie zrobiło bo koncert jest w mieście wktórym ja mieszkam więc chyba liczy na to że przyjdzie w nocy w piatek po koncercie i zostanie juz u mnie na weekend...

to dlaczego to problem ze zostanie u ciebie na weekend?

problem że przyjezdza do mojego miasta i nie mnie zabiera na koncert tylko kolegów a mnie nie spytał? albo juz zapomniał ze spytał:o albo uwaza ze ze mna nie bedzie sie dobrze bawił:( o to chodzi

to zaptaj go o to dlaczego nic ci o tym nie wspomnial;/ ? A moze chce spedzic wieczor z kolegami...? Nie wiem..

przed czy po? nie chce sie wpraszać na ten koncert...

Wal wszystko prosto z mostu, dzwon i pytaj idziemy razem na ten koncert czy co... bo nie wiesz czy nie wyskoczyc na weekend z kolezankami na narty do Musasihle... Czyli albo koncert albo masturbacja

ale nie chcę się wpraszać

ty jestes na pierwszym miejscu!! zapytal cie o ten koncert wiec niech teraz nie wykreca sie sianem! powiedz mu wprost co z tym koncertem i jak sie czujesz, pamietaj podstawa to ROZMOWA!

poprostu idz na koncert, lub druga bron to wbij go w poczucie winy. Powinnas wiedziec jak to zrobic, mysle czasem ze kobiety maja to we krwi.

czyli czepiam się? i nie ma w tym nic dziwnego?

nie zrozumialas! czytaj ze zrozumieniem...