szczęśliwi żonaci i mężatki?

Kurcze, napisałam już wątek ale mnie z neta wywaliło. jeszcze raz w skrócie: mieszkam sobie z przyjacielem gejem i mamy świetną relację. Kiedy jesteśmy sami sprzeczamy się niemiłosiernie o wszystko, taki już nasz sposób rozmowy :) znamy się kupe lat i ogolem mowią ze jestesmy jak stare dobre małżeństwo. Na wspolnych imprezach jednak przez szacunek dla siebie powstrzymujemy się od poprawiania się, wkurzania o pierdoły itp., o wadach jeżeli już mówimy to w żartobliwy sposób. I wtedy najlepiej nam się rozmawia, zaczynają się filozoficzne dyskusje itd. tak jakby ci znajomi nam byli jak katalizator potrzebni żeby nie ugrząść w rutynie. albo też że przez to że przy nich unikamy kłótni, żeby nie rozwalać innym wieczoru więc po prostu MUSIMY o czymś pogadać a nie czepiać się prania. w domu idzie czasem na noże, ale wśród innych zauważyłam że zawsze trzymamy swoją stronę (ja jego on moją). Ogółem nie zmieniłabym nic :) I teraz mam kilka pytań do Was :) czy w udanym małżeństwie/związku może być podobnie? czy naprawdę jesteście zespołem? czy nie zamykacie się w domu w kapciach przed TV, tylko bardzo chętnie chodzicie wspólnie na imprezy bo wiecie, że jak jesteście razem to coby się nie działo będzie dobra zabawa? czy domowa rutyna Was nie przeraża a przeciwnie, traktujecie ją jako naturalny awans związku, taki znak że znacie się jak stare konie? Pytam bo zawsze to optymistyczniej będzie się z facetami spotykać wiedząc że coś miłego człowieka może czekać, a nie kolejny toksyczny związek ;)

Halo!!!! Przecież on jest gejem - zapomniałaś? A Ty tu o związkach gadasz... Ja z męzem dogaduje się świetnie i w domu i poza nim. Na imprezy też chodzimy razem, to chyba normalne... Jak się zakochałaś to możesz już isć się pociąć, bo z jego facetem pewnie nie wygrasz.

nie nie nie to nie tak :) do niego nie mam absolutnie nic, zupełnie mnie nie kręci, niech sobie jest z kim chce :) pytam czy takie relacje można mieć też w małżeństwie. btw, lata temu byliśmy razem ale od tej pory już tylko przyjaźń, on zresztą określił się już jednoznacznie raczej ;)

w moim małżeństwie tak jest --> no to super :) dawajcie dalej

oczywiscie moj mąz podoba sie takze innym facetom,ale ja zawsze ich zdobywam przed nim

dobre :D

:D:D

to jak, tylko dwie szczęśliwie mężate? piszcie, opowiadajcie, poprawicie ludziom humor :)

nie ma więcej szczęśliwych? Optymizmem to nie napawa...

zboczency!!!

pogieło was kurewsko

dzięki płaconca za podsumowanie swojego małżeństwa ;)

mówie o was, mieszkac z pedałem pod jednym dachem fuuuuuuuuuuuuuuuuu nie boisz sie jakis chorób??? koszystacie z tych samych sanitariatów itp fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

ja tez bym chaiala uslyszec o szczesliwych malzenstwach,bo moje to kompletna klapa jak do teraz.

homosie są dobre i szarmanckie dla kobiet

No są w większości ;) ale ja o małżeństwach chcę usłyszeć

Dziwne to pytanie, właśnie chyba po to jest się w związku małżeńskim żeby miec przy sobie na codzień najlepszegp przyjaciela a przy tym kochanka, najbliższa osobę na świecie, jak kiedyś przestaniemy się do siebie odzywac albo zaczniemy fuczeć na siebie czy działac sobie na nerwy to sie rozwiedziemy proste, jak na razie 8 lat miłości i dobrej zabawy, dziecko w drodze :)

dziwne pytanie conjmniej ---> wiem że w teorii to tak powinno małżeństwo wyglądać i właśnie po to pytam żebyście się wypowiedzieli jak to w praktyce działa :) a że u Ciebie działa to super :)

jest szczesliwa w malzenstwie

większosć moich przyjaciół ----> cieszę się :) napisz może czym to się "objawia" ;)