co za idiotka ze mnie!!

co ja sobie myślałam, sama nie wiem. Poznałam faceta, a raczej został mi przedstawiony. Wspólne wieczory (nie spałam z nim), to były raczej wspólne spacery, długie rozmowy, głupia ubzdurałam sobie, że ten facetem może być moim, że mogę pokochać, że mogę oddać serce. Ma żonę. I jak tu ich nienawidzić?

widzisz a on liczył że zaliczy:P

trzeba bylo od razu nie wyobrazac sobie slubu i dzieci.

nie wyobrażałam sobie ślubu i dzieci, czystą miłość, bez dodatków :( idiotka.

no to w czym problem jedyne czego ci nie moze dac to zasranego papierka

Kurna, wytłumaczcie mi jak to możliwe, że spotkykacie się z facetem i nie wiecie, że jest żonaty??

facet to świnia tralalalal zostań lesbijką :P

ma żonę, więc jaka miłość? można nie wiedzieć.

ale to moja wina, bo on był tylko miły, a ja się przystawiałam. mógł jednak powiedzieć prawdę, żebym się nie zbłaźniła.

a po co miał mówić prawdę jak liczył na sex

Niektorzy tacy sa. A niektorym ciezko powiwedziec wprost do laski co sie dowala "sorry ale jestem zajety".

skoro zależało mu tylko na sexie, to po co te dalsze szopki? po co chce się spotkać, wydzwania, wypytuje, nachodzi? :(

zostan jego kochanka

nie. on już dla mnie nie istnieje.

Bo cię jeszcze nie zaliczył