Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta zalamana.......

zostawil mnie bo postanowil wrocic do zony!!!

Polecane posty

Musi iść do żony dla dziecka? No proszę was :-o Mężczyźni wracają do żon nie dla dzieci lecz dla siebie i własnej wygody. Jeżeli będą mieli do wyboru \"docieranie się\" z nową partnerką albo wrócenie na dawno utartą ścieżkę to nie wybiorą niewygodnego wyjścia. Wypłacz się i zacznij żyć nowym życiem. To bolesne, ale przynajmniej wiesz co może Cię czekać następnym razem gdy popełnisz ten sam błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest takie czarnobiale. Cudzy maz rzuca kochanke i wina lezy po jednej ze stron. Najpierw doszlo do zdrady z obu stron. A gdzie budowanie wiezi? Przypomnijcie sobie wasze rozmowy, nie o zwiazku ale o malzentwach w ktorych tkwicie, o ciaglym wymuszaniu na drugiej osobie deklaracji podjecia krokow w kierunku rozwodu, o przymusie pogodzenia sie z podwojnym zyciem, o wspolzyciu i Jego i Jej raz ze soba raz ze swoimi zonami, mezami. Jak sie nad tym wszystkim zastanowicie to moze zauwazycie ze raz razem to wszystko robiliscie a dwa ze od samego poczatku niszczyliscie wasze wzajemne piekne relacje. Dlatego tez typowe zachowanie ma typowy koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roma30
Nie żona nie jest w ciąży.Typowy koniec... a właśnie według mnie nie tak całkiem typowy. Wiedziałam, że kiedyś to sie skończy,ale nie w taki sposób. Nie bez rozmowy bez podziękowania za piękne chwile, bez żalu. Nie jednym kliknieciem. Jeszcze dzień wcześniej pisał, że tak tęskni, prosił o przesłanie zdjęć i czekał na kolejne spotkanie...póżniej stchórzył i mnie przekreślił bez słowa....bez zadnego słowa...tak poprostu jak by nic nie było, jak bym nie istniała. On który obiecał, że nigdy mnie nie skrzywdzi, że nigdy nie byłam i nie bedę dla niego zabawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roma30
Następnym razem nie popełnię tego błędu, nigdy nie wpakuję sie w coś takiego nigdy po czymś takim nikomu nie zaufam. Myślałam, że on był kimś wyjatkowym, ale... dziś chcę zapomnieć, dziś chcę aby przestało boleć. Bo boli tylko mnie...Nie widzę nadziei na lepsze jutro... Moje oczy po tym wszystkim co przeszłam w życiu dzięki niemu się śmiały teraz wyją z bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paul Sagane
czemu sie zadalas z takim kmiotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roma30
Dla mnie nie wydawał się kmiotem, dla mnie był kims wyjatkowym, długo trwało zanim przekonał mnie do siebie, bardzo długo walczył i bardzo szybko odpuścił... raczej nie jestem szkaradna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Może spróbuj zaufanie kierować ku swojemu mężowi a nie jakiemuś obcemu chłopu. Czy naprawdę byłoby Ci lżej jesli Twoj kochanek powiedziałby Ci kilka romantycznych zdań na pożegnanie po czym oboje rozpłakalibyście się nad Waszą niespełnioną miłością? Czy to nie tylko Twoja ambicja ucierpiała? Gdyby rozpaczał po Tobie- wtedy byłabyś szczęsliwa? Nie wiesz co On czuje i tak naprawdę nie powinno Cię to interesować. Myśl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Kiedyś modliłam się aby Bóg nie zabierał mi mojego słoneczka. Póżniej kiedy właśnie on mnie przekreślił, ktoś mi powiedział, że Bóg nie zawsze wysłuchuje naszych prośb, ale nie dlatego, że nas nie słucha ale dlatego, że sam wie co dla nas jest lepsze. Widocznie tak musiało być. Bo co by było gdyby to trwało dalej. Angażowałabym się coraz bardziej, coraz bardziej bym się w to wciągała a póżniej jak by mnie zostawił bolało by cholernie mocno. Dzisiaj boli dla mnie mocno, ale żyję. I podnoszą mnie na duchu słowa mkmkmk,, czas leczy rany przynosi zapomnienie i spokój". Chcę w to wierzyć i mam nadzieję, że czas pomoże i mi, że w końcu przestanie boleć i kiedyś życie usmiechnie się do mnie. Dziś jest ciężko ale niewiemy jakie będzie jutro.Staram sie próbuję nie wspominać, nie zawsze to wychodzi.I widzę, że jednak mój wyśniony książe nie był taki idealny, bo ktoś z klasą nigdy by w taki sposób nie postąpił.Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roma -> życzę Ci abyś i Ty obudziła się pewnego dnia z radością w sercu, wolna od cierpienia i poczucia jakiejkolwiek winy. Z własnego doświadczenia wiem, że czas goi najgorsze rany. W moim przypadku musiało minąć 2 lata abym otrząsnęła się z resztek uczucia do mężczyzny i pamiętam, że był to straszny, mroczny okres w moim życiu, ale w końcu przeminął. Z Tobą będzie tak samo, tylko uwierz, że w życiu czeka Cię jeszcze wiele niespodziewanych radości i cudownych ludzi do poznania. Powodzenia, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Czas pomaga. Pewnie masz rację. Minął miesiąc- dopiero miesiąc. Narazie czas nie pomaga, ale to jeszcze dla mnie świerze. Mam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Dziś życie wydaje się szare i pozbawione sensu. Dziś nie za bardzo wierzę, że może spotkać mnie coś dobrego, ale słuchając was, Ciebie mam nadzieję, że tak będzie. Tylko, że w tym paskudnym świecie zazwyczaj to my jesteśmy skrzywdzone i to my cierpimy i musimy walczyć o każdy dzien. Oni czują się doskonale i podejrzewam, że mają następne zastępstwo. Oni nie myślą, nie płaczą. To my mamy zbyt dużo wspomnień i uczuć. Już chciałabym mieć to za sobą, męczy mnie każdy kolejny dzień, i smutek w nim. Ja już mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Jak będziesz żyła - napoczątku ciężko mrocznie , z czasem będzie lepiej. Zaczniesz patrzeć na to inaczej, zaczniesz dostrzegać jego wady. Ja chociaż minęło już a może dopiero ctery miesiące nadal nieraz ronię łzy. jest już ich znaczniej mniej, ale są. dzisiaj kiedy patrzę scalam to co było wiem, że dla niego byłam tylko zabawką. Tak jak Ty prosiłam aby mni e w to nie wciągał, tak jak Ty myślę, że to go podsycało. Ale wiem jedno jak komus naprawde zalerzy to walczy anie odchodzi poprzez głupie wymówki. Nigdy nie poniżyłaś się tak przed nikim jak przed nim, ja zrobiłam to samo. I powiem Ci jedno, że dzisiaj jest mi głupio z tego powodu. Choć powiem Ci jedno podejrzewam, że gdyby nadal chciał byż ze mną pewnie na dzień dzisiejszy bym się zgodziła. Wiesz myślałam, że nie będę żyła. Ale zasypiam i się budzę. Żyję. Ktos na tym forum napisał mi, że czas pomaga. Nie uwierzyłam, ale uwierz, że to prawda. Mi nadal go brakuje. Nadal tęsknię. Skończyła trzydzieści lat i mam wrażenie, że w życiu nic juz mnie dobrego nie spotka. Żyję, ale zobojętniałam na to życie. Ono się toczy ale ja jakby w nim nie było. Jakby wszystko toczyło się poza mną. Ale wiesz jest już troszeczkę lepiej. Mi bardzo pomogły , pomogła bliska osoba. Codziennie pary dziennie dzwoniłam i znią rozmawiałam, płakałam. I słyszałam, że on był tchórzem, że lepiej, że to się teraz skończyło bo pomysl, że każdy następny dzień tydzień miesiąc zbliżałby was do siebie coraz bardziej, może zbliżałby Ciebie do niego. Coraz bardziej zatrazcałabyś się w tym związku. jeżeli odszedł teraz odszedłby póżniej. A Ty zostałabyś z bardziej rozdartm sercem. Wszystko to co napiszę wydam Cie się bezsensu, nic Ci to nie pomoże, bo przecież i tak to boli prawda. Uwierz mi będzie lepiej. Ciebie nikt tak do tej pory nie zawiódł, mnie też. I zawsze tak zjak Ty zadawałam sobie pytanie co zrobiłam źle- tylko czy napewno my coś zrobiłyśmy xle???? Wiersz faceci zawsze mówią to co my chcemy usłyszeć, ale to nie jest tak, że mówią to co czują. Są sprytni wyrafinowania. Liczą się tylko oni nie my. Uwierz, ze mnie też to nadal boli ale już troszkę inaczej. Wiesz ja dużo złego przeszłam w życiu i nadal przechodzę. To dla niego byłam słoneczkiem, tak mi mówił, ale to wszystko była nie prawda, dziś wiem, że to tylko on był moim światełkiem- świtełkiem, które zgasło. Trzymaj się bądź dzielna, płacz ale staraj się nie wspominać. I żadnych ostatnich chwil, ba się zamęczysz. Jeżeli chcesz naprawdę jakoś dojść do siebie to zamknij to kategorycznie i myś, że on nie był Ciebie wart. Pomyśl, że gdyby mu napewno zależało byłby porzy Tobie. Jak ktoś kocha- to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
same jestescie sobie wine dziewczyny; przykre ale prawdziwe z takimi facetami zonatymi (zajetymi, dzieciatymi) trzeba postapic szybko i zdecydowanie: - albo mowisz mu ze nic z tego nie bedzie, ze ci sie nie podoba, nie ma chemmi, ze Cie brzydzi ect. - a gdy nie ustepuje grozisz policja - albo szybko rozkladasz nogi i dajesz mu sie bzyknac bez zbednych ceregieli - oczywiscie jak masz na seks ochote najgorsza rzecz jaka robice - a niestety wynika to z Waszej glupoty proznosci - zaczynacie z takimi facetami gre..kokietujecie, zwodzicie , dajcie nadzieje...a preciez wiecie ze im chodzi tylko o jedno - seks pozamalzenski..tylko dla tego seksu aby go miec faceci gotowi sa zrobic i powiedziec wiele, opluc swoja zone, wyznac milosc, rozic oczy, wysylac wiersze etc...a wy po jakims czasie dajecie sie podpuscic i wkrecic i bierzecie to za dobra monete i potem placzecie jak potluczone; krotko z takimi - splywaj albo popychaj - ale bez gadek, szmatek etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
I powiem Ci jeszcze jedno przeżyjesz to, przeżyjesz. Tak Ci będzie na początku ciężko ale dasz radę. Powtarzaj sobie, że jesteś silna. Mój były ..... powiedział mi kiedyś, że co Cię nie zabije to cie wzmocni, po czym mnie sam prawie zabił. Wiesz ja naprawdę ciężko przez to przeszłam. Pomyśl ile człowiek jest w stanie znieść. Pomyśl o matkach którym umireją dzieci, dzieci które mają kilkanaście lat, i te malutkie i te duże, nie mam pojęcia jak one dają radę ale jakoś to muszą przeżyć. I z czasem nawet poitrafią żyć normalnie. Potrafią się uśmiechnąć i cieszyć się życiem. Pomyśl co myśli co czuje żona kiedy umiera kiedy traci na zawsze tak kochanego męża. z czasem również ona potrafi cieszyć się życiem. zawsze myślałam o tym o tym jakie ludzie potrafią przeżyć tragedie i potrfią nadal żyć. Wtedy było mi lepiej wtedy widziałam, że też kiedyś się podniosę.teraz czekam kiedy zapomnę i będę potrafiła normalnie żyć, już nie chcę tęsknić i myśleć. Dobra nie piszę już więcej bo nie chcę cię zanudzać. ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Trzeba być wyrafinowaną suką aby iść tylko do łóżko dla seksu. My mamy swoje uczucia bo jesteśmy tylko człowiekiem.... zazdroszczę tym które tak potrafią, bo później nie cierpicie.... a dlaczego my broniłyśmy się jak myślisz?????, bo wiedziałyśmy, że zaangażujemy się również uczuciowo. Wiedziałyśmy jakie jesteśmy. Nie bąź pewna, że Ciebie kiedyś to nie spotka. A co ty myślisz, ze żadna z nas nie żałuje, że dała się w to ciągnąć. Nie warte były te chwile w porównaniu z tym co teraz czujemy, nie wiesz co ciebie czeka w życiu.............. nie oceniaj.....bąź człowiekiem i podnieś na duchu albo do cholery nie pisz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal
Dokładnie jest tak jak napisała tu jedna z forumowiczek!!!! Jeżeli facet z zimną krwią zdradzał przez dwa lata żonę to czemu nie miałby oszukać następnej????? Tak to działa , jeżeli facet zdradza swoją żonę, dziewczynę czy narzeczoną to nie masz już nigdy pewności czy to się nie powtórzy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal
Zdradził jedną to zdradzi drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś się cieszyć
że pomimo własnej ułomności i zainwestowania uczucia w gnoja bez warości uniknęłaś kolejnej pomyłki w życiu nałykałaś się tych jego kłamstw i uwierzyłaś, to przykre, bo byłaś tylko darmową pocieszycielką, taką grupą wsparcia dla facecika nie radzącego sobie z życiem osobistym wykorzystał Cię bezwzględnie, na szczęście wrócił do żony widać, że są siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
"Trzeba być wyrafinowaną suką aby iść tylko do łóżko dla seksu". oryginalne stwierdzenie, mnie ososbiscie zaskoczylo...i oswiecilo..kojarzylo mi sie do tej ory niejako automatycznie, ze jak dwie ososby ida razem do lozka do wlasnie dla seksu no chyba ze do tego dolaczymy korzysc materialna - wtedy rozumiem mysl przewodnia tej wypowiedzi... na tak na powaznie - wydaje mi sie ze niektore piszace tu osoby wymagaja rzeczywiscie fachowej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Jestem na 90 % pewna, że tak jest. Dziś my jutro inna - świetna zbawa, wyrafinowanie, rutyna- tak jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Nie które pewnie wymagają tylko któren????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mini
Do "nie sypiam z komiczne" wiesz, jesteś bardzo pewna siebie. Niedawno, jeszcze 2 lata temu też taka byłam. Też tak oceniałam ludzi, też tak ptępiałam, też mówilam takie "mądrości" teoretyczne i książkowe innym... I wiesz co? Spotkała mnie za to kara. Jestem mężatką od 9 lat, mam dzieciaczka 6-cio letniego i półtora roku temu spotkałam swoją połówke, TĄ PRAWDZIWĄ JEDYNĄ POŁÓWKĘ!!! Pokochaliśmy się. On jest żonaty 10 lat. Oddalibyśmy wszystko żeby cofnąć czas o 11 lat, nawet o 10... ale się nie da. I chociaż nikomu źle nie życzę, to Tobie życzę żeby Cię spotkało to co nas... Bo zarzekała się żaba błota, a sama w nie wpadła. I założe się o wiele, że życie się na Tobie zemści za ocenianie i kpienie z cudego nieszczęścia. Napiszesz jeszcze na tym forum o takim swoim problemie. Pewnie pod innym nickiem, ale napiszesz. Jestem tego pewna. Do "Roma 30" i do "taleja" czytam Was i się boje... My z moim K mamy przed sobą poważną rozmowę i decyzje. Na razie dojrzewamy do tego. Nie mam wątpliwości, że ja go kocham a on mnie. Wiem to, czuję. Jak to się skończy? Zobaczymy. Odezwę się jak będę coś wiedziała, ale boję się, bo wiele osób będzie cierpiało. Teraz już cierpią, ale jeszcze będą cierpieć. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Witam, wiesz trudno coś pisać i doradzać. Nie poddawaj się. I jeżeli wiecie, że to ta półówka, to starajcie się nie zrezygnować. Ja wiem, że to sa strasznie ciężkia decyzja ale mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda być szczęśliwą. Kochać i być kochaną. Bo człowiek po to żyje aby kochać i byc kochanym. Mi się nie udało ja nie żyję tak jak powinno być ja nie jestem szczęśliwa ale jeszcze oddycham. Życzę Tobie wszystkiego najlepszego, abyś przez to przeszła z podniesioną głową. I pomimo ciężkich decyzji ciężkich początków po tych decyzjach dacie radę. Jeżeli na pewno będziecie chcieli uda się wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze był z Toba
bo chciał zemsty za zdrade zony. Teraz wyrównali rachunki i moze do niej wrocić., Ale tobie wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mini
Hej Roma30 widzisz, u nas byla taka sytuacja od początku, że nic sobie nie obiecywaliśmy. Zafascynowaliśmy sie sobą, później pokochalismy się... Prawie dwa tygodnie temu rozmawialiśmy przez telefon, że musimy się spotkać i porozmawiać. Ja jestem już na tym etapie, że pogodziłam się z tym, że moje malżeństwo to pomyłka. On dopiero dochodzi do tego. A ja nie chcę go pośpieszać, naciskać. To są za poważne decyzje. Daję mu czas. I będzie to czas na naszą korzyść, albo nie. Zobaczymy. W każdym bądź razie, chcę żeby był pewny tego co zrobimy czy nie zrobimy. A Ty na pewno znajdziesz swoją miłość... Niech tylko się to uspokoi i pojawi się ktoś, bo ja wierzę Ci, że ciężko powtórnie pokochać kogoś (tu myślę o Twoim mężu) komu już sie nie ufa. Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma30
Witam. Od początku my również sobie niczego nie obiecywaliśmy. Poprostu byliśmy ze sobą. Tylko, że dla niego byłam nikim on dla mnie kimś bardzo ważnym. To, że byłam nikim wyszło na końcu kiedy tak łatwo usunął mnie ze swojego życia. Oj szkoda gadać bo by dużo o tym pisać. O tym jak pisał, że nie wie jak da radę jak ja zrezygnuję, jak mnie nie będzie- to byłam.... Dziś nie wierzę czy spotka mnie jeszcze coś dobrego, doszłam do wniosku, że widocznie nie jestem warta aby ktoś mnie pokochał, dziś nie chcę mieć nikogo, nikomu już chyba nie będę w stanie zaufać. Podjełaś już decyzję, on dojrzewa. Mam nadzieję, że dojrzeje jak najszybciej, bo inaczej się zamęczysz. Mam nadzieję, że wam się ułoży i będziecie bardzo szczęśliwy. Każdy zasługuje na odrobinę szczęścia. Życzę powodzenia i uśmiech na codzień ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtatatatatatt
to juz koniec bejbi skończyło się love story jestem już zmęczony wracam dziś do żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsddfdf
zgadzam się z romo30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuu
DO kobieta załamana - jak ma się męża to się nie wplątuje w związki z żonatymi....masz teraz za swoje cierp ciało jak się chciało nie mam litości dla tych trzecich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mini
Do uuuuuuuuuuuuuuu wisi mi czy masz litość czy nie, ale ci powiem, że życie też nie będzie miało dla ciebie litości... za bardzo się cieszysz z czyjegoś cierpienia zasłużonego czy nie - nieważne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taleja
MARZENKO (lub ANNER) od wczoraj próbuje wysłac do Ciebie maila, ale nie da się. Nie wiem, co się dzieje... Podaj proszę może jakiś inny namiar na siebie.. Trochę się u mnie zmieniło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×