Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

margutka

Samotnosc na macierzynskim

Polecane posty

sweetie-przykro mi jesli okaze sie ze chlopak zostawi cie z dzidziusiem:( Wtedy rzeczywiscie lepiej zostac tutaj,w Anglii, jako samotnamatkaotrzymasz spora pomoc jaka Ci przysluguje. Ja korzystam tylko z child benefit, a inne mi nie przysluguja bo moj partner za duzo zarabia i nie jestem samotna matka, ale Tobie na pewno przyznaja, staraj sie tez o housing benefit,trzeba dluuugo czekac ale da sie zalatwic,glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo w
ciaze nie zachodzicccc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo madry komentarz.Nudzi Ci sie,pomaranczko?:P A propos twojej\"wypowiedzi\"-bralam tabletki.Regularnie.Nieznane sa wyroki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloodziuchna
wiem jak sie czujesz,sama przez to przechodze, tylko mieszkam w polsce,musielismy sobie jakos radzic z mezem i on pracowal calymi dniami,moja mama umarla 6 lat temu, a ojciec...nie mozna naniego liczyc,moze tak to ujme:( Kolezanki i znajome zajete swoimi sprawami, szkola,imprezy,zasdnej nie chcialo sie odwiedzac mlodej mamy i krzyczacwego niemowlaka,a jedyna przyjaciolka wyjechala za granice z chlopakiem.Tez chcialam isc na studia, poznac nowych ludzi, tez ciaza nieplanowana.Utknelam w domu siedfzac caly dzien z synkiem,czujac sie strasznie opuszczona i samotna,nuda mnie zabijala,czulam ze zycie toczy sie gdzies obok a ja stoje w miejscu,popadlam w depresje,tylko ze moj maz nie byl zbyt wyrozumialy, to znaczy na poczatku tak a potem,jak to stwierdzil"ma za duzo na glowie zeby radzic sobie z placzaca mna wdepresji, coraz pozniej wracal do domu, pozostawiajac mnie samej sobie,w koncu rozstalismy sie...placi alimenty a ja jestem sama,popmaga mi ciotka..jestem zalamana..Dobrze ze chociaz twoj narzeczony cie rozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na razie rozumie....Nie wiem,jak dlugo to wytrzyma.Chce byc taka jak dawniej-usmiechnieta,pelna zycia,optymistka-w takiej mnie on sie zakochal. Boje sie, ze to zabije nasza milosc, zebedzie mial dosc moich zaplakanych oczu i w koncu mnie zostawi. Staram sie jak moge myslec pozytywnie,tlumacze sobie ze mam zdrowe i kochane dziecko,ktore przeciez w koncu podrosnie,ze nie musze rezygnowac na zawsze z planow i marzen...ale ta samotnosc na codzien...prawie kazdego ranka budze sie z uczuciem beznadziei,ze ten dzien niczym nie bedzie sie roznil od poprzedniego i...nie mam ochoty wstawac z lozka.To nie fair w stosunku do mojego dziecka,ona jest taka kochana..Czuje sie winna,niewiemjak zachamowac ta depresje,nie chce braczadnych przytepiajacych lekow:( Czy Ty leczylas sie z depresji? Na marginesie-bardzo mi przykjro ze maz cie zostawil w takich okolicznosciach,musi ci byc bardzo ciezko:( Postaraj sie jakos trzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×