Od zimna rozpada mi się skóra.

Nie ma wielkich mrozów, a właściwie to u mnie w Stalowej Woli nie było jeszcze mniej niż -2 C, ale ciężko znoszę nawet takie temperatury. Skóra na nogach (poniżej kolan) i na przedramionach w kontakcie z zimnym powietrzem błyskawicznie mi wysycha, pęka i łuszczy się. Czasem pęknięcia są tak głębokie że widzę w nich krew. Macie jakiś pomysł co z tym zrobić ? Stosowanie maści przyśpiesza gojenie się tych pęknieć, ale nie zmienia faktu że one ciągle pojawiają się od nowa.

Ubieraj się cieplej :o

Chroń peniora. :-o

Nie wiem czy słyszeliście ale tej zimy w Polsce zamarzły już dwie osoby.

Florek musisz chodzić w kalesonach, żebyś Ty nam nie zamarzł :D

Tej zimy? Czyli od stycznia do marca? Bo na razie mamy jeszcze jesień.

Dobra - tej jesieni.

Tego przedzimia :D

skórę - tak to przynajmniej wygląda. Kup sobie krem czy balsam do suchej skóry i wcieraj w przedramiona i nogi po kąpieli czy też choćby raz na parę dni. Najlepiej w aptece kup to Ci nawet doradzą (jeśli trafisz na miłą obsługę) :)

Idz do dermatologa przepisze stosowne kremy lub maści

W drogeriach, rossmanie np., jest specjalna linia kosmetyków na mróz. Nie pamiętam teraz nazwy, norweska chyba jest, biało- niebieskie opakowanie z z małą flaga Norwegii. Podobno są bardzo dobre. A wizyta u dermatologa to też dobre wyjście

cieplejsze ubrania + dobre nawilżające kremy/balsamy + wizyta u dermatologa :)