Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość betrayer

czy zdradzacie??

Polecane posty

Gość betrayer

jak w temacie, czy zdradzacie swoich partnerów, czy flirt, rozmowa to już zdrada czy tylko niewinne zabawy?? z doświadczenia wiem, że do daje dużego kopniaka i paradoksalnie moze wnieśc duuużo do stałego związku. onanistów i maniaków nie pytam o zdanie, tylko tych którzy doświadczyli/ doświadczają tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
Jeżeli jesteś mężczyzną, to nie jesteś sam... Jak wielu zaobrączkowanych mężczyzn na wyjazdach z dala od domu, pozwala sobie na flirt przy drinkach, dotyk, zapraszanie do pokoju... Piszę to będąc tą zapraszaną i troche szkoda mi tych żon w domu, ale nie widzę w tym zdrady. A co ty zrobiłeś że pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flo......a co to jest Twoim zdaniem jeśli nie zdrada? chyba że inaczej pojmuję to...zapraszanie do pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
Bawiliśmy się w doktora i wkładał mi nie tylko rękę ale i protezę od nogi, jednak nie odważył się włożyć swojego wacka, a jedynie poprosił swojego brata Corcky'ego, który załadował mi aż oczy wyłaziły z orbit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HiWay
Zdrada jest podniecająca. Jednak generalnie jest fuj.. Preferuję fantazje z kobietą o innych (ludziach) niż realizowanie zdrady w realu. Generalnie jest bez sensu. Podniecająca i uzależniająca ale do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HiWay
Mnie doprowadziła do wytrysku w kakao arabskiego ogiera ze stadniny w Janowie Podlaskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
- współczucia dla podszywacza - Margeritta - przecież nikt nie twierdzi ze w pokoju doszło do zdrady... To nsię nazywa integracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HiWay
Chyba muszę sie zarejestrować bo nie lubię podszywania się pode mnie (kto lubi). Na szczęście poziom wypowiedzi raczej nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balladonna
Czy sex analny to zdrada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
HiWay - masz rację, to uzależnia i podnieca. Tydzień jeszcze myślałam o mężu tamtej żony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HiWay
Balladonna Co masz na mysli? Sex analny z kims innym czy w ogóle? ;) Oczywiście ze zdrada.. zdradą jest dotykanie kogoś innego w sensie erotyki. To dla mnie oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HiWay
Byłem kiedyś z kobietą - bardziej inteligentną i bardziej charyzmatyczną ode mnie (niczego mi nie brakuje pod tym wzgledem ale wiecie o co mi chodzi). Prowokowała, flirtowała z innymi. Fantazje o niej zdradzającej mnie - doprowadzały mnie do... ekstazy. Złości i bólu gdyby to była prawda. Ale fantazja o tym była dla mnie bardzo przyjemna. Gdy okazało się to prawdą.. wszystko się skonczyło. Dziś pozostała jedynie podniecająca myśl, ból już minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc źle zrozumiałam...to zapraszenie do pokoju. Sama uczestniczyłam w wielu spotkaniach integracyjnych i szkoleniach...doskonale wiem jak to wygląda. Z dala od domu, każdy bez swojej drugiej połowy i duże możliwości....wspólna kolacja, jakis balecik zakrapiany alkoholem no i najczęściej odbywa się to wszystko w hotelach...więc i możliwości lokalowe :) Przyznaje faceci są bardzo chętni.....na integrowanie się indywidualne po imprezie wspólnej ;) ale trzeba mieć swoje zasady :) ja takie mam i nie stanowiło dla mnie problemu powiedzieć takiemu....NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margerita Jesteś kobietą. Jest Ci łatwiej odmawiać. Poza tym to o Ciebie "starają się" faceci a nie odwrotnie. Facetowi nic się nie "przydarzy" jeśli sam nie nie spróbuje dopr. do takiej sytuacji. Mężczyzna owszem.. może mieć zasady, ale jako maszynka nastawina na seks - jest bardziej podatny na "tak".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flo Ciekawe.. pies i cieczka. Może puściłaś sie z suczką transwestytką? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak masz rację...to o nas starają się faceci...ale to my wydajemy sygnały czy jesteśmy tym zainteresowani. A druga sprawa....w dzisiejszych czasach to kobiety przejmują inicjatywę i często to one zdobywają faceta jeśli on im sie spodoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak? A ja raczej nie chciałbym "być zdobywanym" ;) Ucierpiałoby na tym moje męskie, samcze, dominujące ego ;) Ale co do tych sygnałów to się zgadzam. Jak to mawiają.. do tanga trzeba dwojga. Chyba że samiec jest z rodzaju tych natrętów skomlących..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
margaritta - czy ty wiec uwazasz to co bylo do momentu "nie" to zdrada..? Jak znosisz pozniej wspolne sniadanie w hotelu, po takiej nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flo***
Ja wtedy by zapomnieć idę na nocną zmianę do Biedronki i wyżywam się w magazynie ładując na pólki skrzynki z paprykarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flo...jakieś dziwne zadajesz pytania......jak niby mam sie czuć przy śniadaniu? Oczywiscie że super...gorzej gdybym uległa jakiejś pokusie ;) Jestem typem kobiety która czuje sie dobrze z tym że jest zauważana przez facetów....ale nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannaaaa
a ja mam ochote zdradzic. nie jestem szczesliwa w zwiazku na odleglosc. ale wole odejsc niz zdradzic, wydaje mi sie to bardziej uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem szczesliwa i nie zdradzam zresztą ślubowałam... a to dla mnie ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrayer
ciesze sie ze temat troszke ruszyl, jestem facetem i zdradziłem i nie mam z tym problemu moralnego, tyle ze to było dalekie od ideału,. moze zabrzmi smiesznie ale ze zdrady mozna wniesc cos do zwiazku, mnie się udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co wniosłeś do związku
? kiłę czy rzeżączkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada albo odejscie. Nie mylcie tego. Jesli chcesz odejsc - odejdz ale nie zdradzaj. Po co ranic. Jesli jednak chcesz po prostu zdradzic - sprobowac seksu z kims obcym - zrob to tak by nie bylo po tym sladow. Potem ozloc partnera. Jesli go kochasz... To wszystko jest skomplikowane i to cholernie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrayer
co wniosłem??- dyfteryt oczywiście a tak na powaznie, moze człowiek nie docenia tego co ma na codzien? ja teraz zupełnie inaczej patrze na soją pania icieszę sie ze z nią jestem jestem lepszy, moze to brzmi dziwnie i przewrotnie i jeszcze jedno, teraz łatwiej było bi mi przełknąc jej zdrade.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannaaaa
no o tym mowie;] wole odejsc a pozniej robic co mi sie podoba nie robiac mu krzywdy.z drugiej str trzeba walczyc o zwiazek bo uczucia jeszcze sa. i wes tu badz madry:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda leży po środku
nie byłoby zdrad, gdyby nie było okazji ku temu to tak jak z tymi panienkami stojącymi przy drodze, gdyby nie było na nie chętnych to przeciez by tam nie stały, bo i po co, cały dzien tylko żeby sobie postać na drodze i pomachać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×