Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shessad

Jedzenie kompulsywne...jak zwał tak zwał...OBŻARSTWO

Polecane posty

Gość Shessad

dziewczyny już z tym nie potrafię żyć :O to mi ruinuje życie! :( ciągłe odmawianie sobie jedzenia naprzemiennie z napadami kompulsywnego obżarstwa... :O własnie zjadlam tyle jedzenia że boli mnie brzuch, a tylko dlatego, że poczułąm się samotna - tak ot :O czy ktokolwiek ma tak jak ja? czuję że się wypalam, moje życie kręci się wokół mojej samotności - nie mam chłopaka i nigdy nie miałam, byc może dlatego ciągle dąże do tego by mieć idealne ciało, ale ten perfekcjonizm mnie zabija, bo nie potrafię zbyt długo utrzymać normalnego odżywiania, po prostu przychodzi moment i się obżeram :O już nie chce tak żyć, ale to trwa od kilku lat i nie potrafię sobie pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę,że pomocy nie powinnaś szukać tutaj tylko u specjalisty,za chwilę ktoś tutaj wejdzie,napisze Ci coś głupiego,pośmieje się i tyle z tego będziesz miała... Jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hace frio
Sprobuj poszukac pomocy tutaj: www.anonimowizarlocy.org Ten program nie ma tak naprawde nic wspolnego z Bogiem, wiec sie nie zrazaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shessad
ale nie wiem czy ja powinnam sie zapisac do psychologa, bo czy to ma sens? faceta mi nie znajdzie, a chyba w tym lezy przyczyna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hace frio
Jesli juz to do psychologa specjalizujacego sie w zaburzeniach odzywiania, w tym w kompulsywnym objadaniu sie. Uwierz mi, ze Twoj problem jest glebszy niz brak faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę zeby to była główna przyczyna...Bo co? Znajdziesz sobie faceta a jak tylko byście się pokłócili od razu rzuciłabyś się w kierunku lodówki.Podobnie będzie z każdym problemem-niezaliczonym egzaminem(sprawdzianem),kłótnią z rodzicami,paskudną pogodą za oknem...Niestety taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blummka
Witam! Ja mam faceta...cztery lata i co? Przed nim też się chowam z żarciem.Strasznie tyję (w ciągu koku 30), strasznie się odchudzam i nie mogę na siebie patrzec. Do psychologa nie mam kiedy iść, nie mam $ (wiem, każda wymówka jest dobra). Nie mam siły. Nikt nie wie o moim problemie- nie potrafię się przyznać. Cały czas myślę o jedzeniu. W pracy prawie nie jem : grahamka, jakies musli z jogurtem na obiad. Kiedy wychodze z pracy kombinuję gdzie zgubić kolezankę i wpaść po cos do jedzenia. To mna rzadzi. Czasem przez to brakuje mi pieniędzy na zycie. Wiem jak to koszmar czuć sie niewolnikiem wlasnego umyslu...ciała. Nie mam sily.. Brnę w to dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowaaa
hm miewam coś podobnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×