szczepionka na hpv Warszawie

Która z Was dziewczyny szczepiła się przeciw HPV? Jaką szczepionkę Wam podano: Silgard, Cervarix? I czy miałyście tzw.skutki uboczne?

Podobno w Wa-wie jest akcja szczepień bezpłatnych dla 15-latek, czy wie ktoś cokolwiek na ten temat?

A jak w ogóle załatwia się takie szczepienie? Trzeba się zgłosić do ginekologa, czy jest jakaś inna droga?

http://wolne-media.h2.pl/?p=760 "Dane statystyczne z roku 2000 mówią, że w USA na 100 000 kobiet na raka szyjki macicy umarły zaledwie 3,3 a w Australii 4 kobiety. Krajowy Instytut Raka USA twierdzi, że jak dotąd nie udowodniono bezpośredniej przyczynowości wirusa HPV. Kontrolowane badania kobiet w odpowiednim wieku, z których 67% cierpiało na raka szyjki macicy, a 33% nie chorowały na niego, dały w ich przypadku pozytywny wynik testu na HPV. Rak występuje dopiero po 20-50 latach od zainfekowania (patrz http://www.virusmyth.net/aids/data/pdlatvir3.htm). O co więc chodzi? Czy ten wirus rzeczywiście wywołuje raka szyjki macicy?"

ma podpisane umowy z firma farmaceutyczną produkująca Cervarix. Niestety. Bo ŻADNA z nich nie informuje, że jest to tańsza wersja szczepionki na hpv, która działa TYLKO NA 2 SZCZEPY tego wirusa!!!!!:O A mało który pacjent czyta ulotke i sam się dowiaduje. Oznaczato, że ta szczepionka jest o ok. 1/3 mniej skuteczna niż Silgard, który działa na wszystkie 4 szczepy. Owszem, tamte dwa sa częstsze, ale po co wydawac pieniądze na szczepienie, które i tak pozostawia 1./3 możliwości zarażenia się wirusem i zachorowania na raka? To, co robią przychodnie jest nieuczciwe!

W dodatku nawet jeśli lekarz wypisze mi receptę na Silgard, potem żadna przychodnia, odpłatnie oczywiście, nie chce mi wykonać zastrzyku:O Bo twierdza, że szczepienia wykonują tylko swoimi szczepionkami. Czyli po prostu odmawiają szczepienia, jeśli nie kupi się tych ich, gorszych szczepionek. W przychodni państwowej, kiedy chciałam zapłacić za wykonanie szczepienia też mi odmówiono, twierdząc, że mimo że szczepionka jest na receptę, nie ma żadnych przeciwwskazań bezpośrednich, oprócz wysokiej temperatury, to nie wykonają mi szczepienia, bo najpierw musiałby mnie zbadac lekarz, a nie jestem zapisana na wizytę. (najbliższa możliwa za miesiąc. Ja się po prostu szczepię sama. Tzn. sama wykonuję sobie w domu zastrzyk. I tyle. Nie mam żadnych skutków ubocznych. A to, co robią lekarze jest nieprofesjonalne i zakrawa wręcz na korupcję. Po pierwsze nie informuja pacjentów, ze kupują tańszą i mniej skuteczną wersję szczepionki, która nota bene miała na polskim rynku kosztować ok. 380zł, a kosztuje 500... Kto zgarnia różnice- nie musze chyba mówić. Przychodnie. PO drugie0 we wszystkich prywatnych przychodniach odmawia się wykonywania zastrzyków szczepionkami zakupionymi w aptece. Bo 20zł za zastrzyk to za mało. Muszą zarobić 200 na szczepionce.... Brak słów.

A o tej bezpłatnej akcji szczepień nastolatek nic nie wiecie?