rzucam nałóg farbowania włosów-kto ze mną?

Już o dobrych 5 lat farbuje włosy, najczęściej sa to szampony koloryzujące ale farbuje dość często, czego efektem śa wypadające włoski. Chcę rzucić nałóg farbowania włosów i przerzucić się na naturalne barwienie włosków ziołami; dla blondynek jest rumianek a dla ciemnowłosych kora dębu./ mam nadzieje że uda mi sie zucić ten paskudny nałóg. kto ze mną dziewczyny?

pisząc w tytule nałóg miałam na myśli to że zdarzało mi sie farbować włosy 2 razy w miesiącu, a będąc w sklepie moim ulubionym dziełem były farby do włosów.

dziewczyny napiszcie coś, nie wierzę że żadna z was nie ma takiego nałogu jak ja

Farbuję od 10 lat ale nie szamponami tylko farbą na blond, też wiele razy myślałam by przestać ale nie znoszę siebie w naturalnym szaroburym odcieniu, w blond wyglądam o wiele korzystniej a ciemne odcienie mi nie pasują.... wszystko zależy niestety od karnacji i koloru oczu, nie przeczę że są osoby dla których naturalne farby roślinne są odpowiednie ale to raczej się sprawdza jedynie gdy ktoś farbuje na ciemne odcienie: basmą na czarno, henną na rudo (super przy zielonych lub czystoniebieskich oczach i jasnej cerze), korą dębu czy liściami orzecha włoskiego na brąz rumianek nie nadaje ładnego odcienia ciemnym włosom niestety, sama przetestowałam kiedyś farbę z korzenia rabarbau, rumianku i cytryny, w efekcie miałam zgniłozielone włosy

z musu farbuję włosy co 3 tygodnie bo mam koszmarne odrosty, włosy rosną mi o 1, 5 cm miesięcznie !!!

ja też nie przpadam za swoim kolorem włosów. najlepiej czułam się w ciemnobrązowym

do nie ma mocnych a probowalas balejazu , moja siostra tez tak farbowala koszmar , a teraz robi sobie dwa kolory blond i brazowe i w ogole nie widac siwych wlosow a do fryzjera na balejaz chodzi raz na 3 miesiace

kiedyś zafarbowałam na czarno, czułam się super, ale potem mi wypadało po 200 dziennie, prawie wyłysiałam. Gdyby nie to wypadanie to pewnie farbowałam bym nadal i to nawet 2 razy w miesiącu, bo u mnie tak to działa, że farbowanie strasznie poprawia mi nastrój, bardziej niż cokolwiek na świecie.

Do inimamocnych--> możesz przerzucić sie na same pasemka blond, przynajmniej pasemka nie obciążają cebulek.

wiedziałam że można się uzależnić od wielu rzeczy ale nie sądziłam że się uzależnie od farbowania włosów. Kiedyś wytrzymałam prawie rok, a potem znów od nowa...

jak ci to tak przeszkadza,,a moze niepielegnujesz wlosow wystraczjaco po farbowani u i dlatego masz problemy. ja to szczerze nie poelcam pasemek czy balejazu po prawda jest taka,ze nie da sie ich zrboic d samych poczatku wlosow, tylko jakis 1 cm ,wiec jak tylko zrobisz pasemka/balajaz to ode razu wygladasz jakbys miala lekie odrosty. a rumianek wcale nie dziala na wszystkich ,a juz ze sredniego blondu nie zrobi ci jasengo....

mozesz nie polecac jak bedziesz prawie siwa jak moja siostra to nic innego ci nie pozostanie chyba ze bedziesz farbowac co 3 tygodnie zeby nie bylo widac odrostow, a wtedy zegnajcie wlosy :-))))

Nie podoba mi się balejaż, właśnie dlatego ze kojarzy mi sie z odrostami, włosy wydają się być takie "brudne" kolor niejednolity Od skóry głowy mam ciemny blond, końcówki są jaśniejsze więc gdy farbuję na złotawy blond, odrosty wyglądają na prawie czarne, fuj Czym farbujesz włosy że tak Ci wypadają ? Ja od 10 lat używam Nutrisse Garniera, kilka razy też farbowałam Belle Color. Koleżanka od lat używam Exellance Loreala i bardzo sobie chwali, ma super gęste i błyszczące włosy, w ogóle nie zniszczone. Ona farbuje na rudo. Generalnie najbardziej niszczy rozjaśnianie bo by farba mogła odbarwić ciemne włosy musi zawierać przynajmniej 10 % wodę utlenioną, farbowanie na ciemne kolory jest delikatniejsze dla włosów...no chyba że używasz jakis lipnych tanich farb np Pallette, te są koszmarne, często powodują uczulenia i bardzo niszczą włosy. Kiedyś użyłam Pallette na grzywce i musiałam wyciąć kosmyki bo z włosów zrobiły się jakieś takie kołtuny gumowate (chciałam zrobić jaśniejsze pasemka)

ja tez juz nie farbuje ale nie mialam nalogu;) po prostu chcialam cos zmienic, niestety wlosy troche na tym ucierpialy dlatego teraz stosuje tylko naturalne sposoby

ja jak miałam 16 lat to zaczęłam farbować szamponami koloryzującymi palette ( wiem beznadzieja) a potem szamponetkami Joanny które były bez amoniaku i wody utlenionej, ale widocznie mam już tak słabe włosy że mi po wszystkim wypadają.Załuję że w ogóle zaczęłam farbować włosy, koeżanki w liceum ostrzegały mnie mówiąc niedługo zostaniesz łysa, ale ja sie wtedy z nich śmiałam..

odświeżam topik