a tak calkiem serio - czuje jak czas mi ucieka, a razem z nim zycie i

ogarnia mine panika, czy zyje jak chce? studiuje studia pochlaniaja mi kupe czasu, bo to filologia:O, mam wrazenie,ze moje zycie nie jest takie jakie powinno byc, ze za duzo w nim nauki, a za malo po prostu zycia..czy ja moze mam jakis krzywy obraz, nie wiem.. chcialabym tyle robic, a z drugiej strony jakbym miala nazwac to co chce robic konktretnie, to nie wiem. a co jelsi tak naprawde malo w zyciu przezyje tych pieknych chwil?

Przeznacz sobie 1 dzień w tygodniu na odpoczynek. Zero nauki.

staram sie, ale szczerze mowiac rzadk mi sie to udaje. jak nic nie robie, to mam wyrzuty sumienia:O marzy mi sie szalenstwo, spontan. mam w glowie jakies wyidealizowane zycie chyba..

\", a za malo po prostu zycia\" znaczy życie to dla ciebie ruch z jednej imprezy na drugą? jak tak to ja nie zamierzam żyć :d

zycie to dla mnie nostwo fajnych spotkan z ludzmi, imprezy jak najbardziej, bo bardzo je lubie, kocham tanczyc, zycie to dla mnie sport, jazda na rowerze, wyjazdy w gory, podrozowanie..wszystko, co daje mi szczescie, zyce to spotkania z facetem, ktorego kocham-nie mam takiego kogos, ech.

i zycie dla mnie to duzo smiechu, a ja ostatanio zauwazylam,z e coraz mniej sie smieje, jestem malo spontaniczna, jestem w jakims gorsecie.

deprecha przedświąteczna ? jak dla mnie: skoro czujesz, że czas ci ucieka, to spożytkuj siedzenie na kafe na cos co faktycznie sprawi ci przyjemność.... bez obrazy oczywiście ;)

haha, wlansie sie ucze:D ucze sie, slucham muzyki i sie tu udzielam:P ale co racja to racja, kazde siedzenie na kafe powinnam zmaienic na cos, co sprawi, ze bede sie czula spelniona, ale jakby nie bylo, lubie tu posiedziec;)