Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktosia...

ale mam durnego szefa ...

Polecane posty

Gość ktosia...

Kiedyś byliśmy kumplami a potem on awansował i gnojkowi odbiło. Przeżyłam różne jego wybryki, ale wczoraj mnie dobił. Doczepił się, że nie odrobiłam przepustek. Kazał kadrowej przeliczyć i uzbierało się 19 godzin w ciągu całego roku. Tłumaczę mu, że nie raz zostawałam dłużej, bo taka była potrzeba i on dobrze o tym wie. A on na to: a gdzie to jest zanotowane?? Kurde ... nigdzie, ale przecież sam mnie widział ... Po burzliwej dyskusji jego werdykt: zabieram ci 2 dni urlopu! Boże ... czasami miałabym mu ochotę napluć w twarz! No to się wygadałam, ale mi nie ulżyło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popierdoliło mu sie w głowie
po awansie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
a tez daje mu do zrozumienia , że moge mu przyjemnie robic ale on nic! nie czuły jest i pogardza moimi wobec niego zamiarami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
... no i znalazł się podszywacz ... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewięćsił
niestety tak może być zawsze i wszędzie, w każdej pracy. Pracujesz dodatkowo, musisz mieć to udokumentowane. I szef bez względu na znajomości potraktował cię zwyczajnie, tak jak innych. Uważaz, że to , że się znacie upoważnia cię do obcinania sobie godzin pracy? A z jakiej okazji? Może mial tego dość i to wykorzystał. U nas też rok się kończy i ludzie odrabiają to co sobie wychodzili, nie ma inaczej. Normalka i nie widze tu nic zlosliwego ze strony szefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
Koleżanka aż się popłakała. Prosiła o przepustkę w Wigilię i jej kategorycznie odmówił. To ona na to: to wezmę urlop na żądanie. Odpowiedział jej: tylko spróbuj!! Poprostu głupek totalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
Nigdy nie twierdziłam, że mam mnie traktować ulgowo. Ale niech będzie uczciwy i przypomni sobie ile razy ściągał mnie do pracy, bo coś tam potrzebował. Nigdy nie odmówiłam. Nigdzie też tych godzin nie zapisywałam. Fakt. Mój błąd. Teraz, to niech sobie kombinuje sam. Nie będę odbierała jego telefonów jak wyjdę z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szef ma zawsze racje! i to on decyduje o tym czy ktoś może iśc na urlop i kiedy. liczy się dobro firmy a nie jakiegos śmierdzącego robola. komuny już nie ma - jest kapitalizm. o czym jeszcze wielu nie wie?to dobrze dla dobra ekonomii , że szef o tym wie , dzieki temu śmierdzący robol ma prace i pieniądze i moze sobie kupic żarcie. a wie szacunek dla szefa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje Ci.
nie sam sobie pracuje w wigilie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
ej..... mucha ..... bo jak wezmę muchozol, to nie będziesz taka kapitalistka ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o widać mucha dzisiaj ma
wolne w gimnazjum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet widocznie nie zdaje sobie sprawy, że szefa ocenia się wg wyników jego podwładnych. Jego błąd, prędzej czy później zemści się. A tak z drugiej strony faktycznie lepiej wszystko traktować formalnie. Jeżeli masz nadgodziny, niech to bedzie udokumentowane. Jeżeli nie masz telefonu słuzbowego, nie musisz jego telefonów odbierać. Dzień na żądanie można wziąć zawsze i szefowi nic do tego. Właśnie po to są dni na żądanie. A jeżeli gość przegina, to może warto czasem nagrać jego wypoiedzi na dyktafon. Zresztą tak zachowuję się zwykle marni szefowie i do tego tchórze. Z drugiej strony on też ma szefa i jeżeli w przypadku ewidentnego przegiecia zagrozisz mu, że przekażesz sprawę do jego szefa, to zmieni mu całkowicie punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ktosiu
Teraz Ktosiu zanotuj każdą minutkę ! I pędź do kadrowej.(zrób sobie "grafik nadgodzin) - niech go parafkuje - nie ma innej opcji.Zawsze Cie wytupie - kto widział ??? Odwala bucom:( Dwa dni urlopu - a niech sobie "bierze", możesz zachorować - czego Ci nie życzę. A Mucha nie sobie stopke zmieni bo zginie marnie jak każda mucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorka,ale wiekszosc ludzi pracuje pracuje w wigilie...nie widze w tym nic dziwnego...moja mama jest lata kasjerka i kazda wigilia w pracy do 14...norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz się nauczyłam, że w pracy nie ma przyjaźni, mozna razme iśc na piwo, impreze, ale jak sie przekracza drzwi biura, sklepu czy czegokolwiek można wypic razem kawę, ale neich każdy wie co do niego nalezy i się tego trzyma. jak chcę wyjść godiznę wcześniej to następnego dnia zostaję godzinę dłużej i wpsiuję to w kartę czasu pracy, nawet jak kierownik - kolega mój zresztą - mówi, że nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
MichałAnioł Mam służbowy telefon. Muszę go odbierać ????!!! Głupio pytam, ale czy jest jakiś przepis na to ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z toba, gosciowi sodowa uderzyla do glowy i sobie pogrywa. Jesli wymaga sie od pracownikow zeby zostawali po godzinach bezplatnie to trzeba tez przyjac do wiadomosci, ze pracownik potrzebuje czasem wyjsc wczesniej. U mnie w pracy nie ma najmniejszego problemu zeby wyjsc wczesniej jesli sie chce, nikt tez nie zapisuje nadgodzin bo i po co? acha, i na miejscu twojej kolezanki wzielabym ten urlop na zadanie i kazala sie pocalowac w d... szefowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
bezzębna_łachudra "Mądry Polak po szkodzie". Teraz to też będę sobie zapisywać wszystko. tak szczerze Ta moja koleżanka też jest kasjerką. U nas Wigilia, to martwy dzień, dlatego wcześniej chciała sobie "zaklepać" wolne. Jaki sens jest siedzieć w pracy 8 godzin i udawać, że się coś robi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak samo
pracuję praktycznie w kaŻdą Wigilię do 15. Raz mój szef pozowlił mi wyjśćo 14.45. Powiedziałam: dziękuję, poczekam kwadrans i pójdę. Wkurzyłam się. A mówią jaka Wigilia taki cały rok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Cię zmartwić, generalnie tak. Ale jeżeli nie możesz odebrac od razu, zawsze możesz oddzwonić nastepnego dnia. Wtedy zwykle już jest za późno, a Ty wykazujesz sie zaangażowaniem. Z drugiej strony pytanie, na jakim jesteś stanowisku. Jeżeli na jakimś kluczowym dla działalności firmy, to właśnnie po to dostałaś telefon. Jeżeli jest to jakis dział typowo pracujacy w godz 08-17, a Tobie ten telefon służy wyłacznie do kontaktu z klientami, to możesz poinformować szefa, że po odz 18-tej zwykle go wyłączasz. I tez bedzie Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kapuję****
A gimnazjum już ma wolne??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie, dlatego po macierzynskim nie wracam tylko caly czas szukam innej pracy ;) nie pozwole soba pomiatac!pracowalam do 7ego miesiaca ciązy az dostalam skurczy bo taj mnie szef wkurzal, noe pozwolil mi isc na L4 a ciązy! kazal tyrac do 9ego.. poszlam i tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mucho - ja jestem na Wyspach i tu sobie wszyscy duzo bardziej kozakuja, bo nie sa zahukani i zastraszeni bezrobociem jak w Polsce. Btw pisze to z pozycji szefa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdDA
i dlatego ja zapisywalam wszystkie nadgodziny i kserowalam papiery dzieki temu gdy odeszlam dostalam wynagrodzenie i odszkodowanie TRZEBA BYC CWANYM W ŻYCIU BO DUPKÓW NIE BRAKUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia...
MichałAnioł Jestem jakby to powiedzieć ... samodzielnym specjalistą. Nie mam sztywno wyznaczonych godzin pracy. Nie chcę, żeby zabrzmiało to pyszałkowato, ale nikt w naszym zakładzie nie potrafi tego robić co ja. Wyszkolenie kogoś na moje miejsce zajęło by sporo czasu. Kiedyś nawet szef przyszedł do mnie i mówi: musisz mnie tego nauczyć, bo nikt ci nie obiecał, że będziesz tutaj zawsze pracować. Czasami jego odzywki mnie rozwalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdDA
hahah taaak! niech zapisz sie do ciebie na korki hahah! ale za poświecony mu czas odbierzesz mu 4 dni urlopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama pracuje w miescie 58tys, mieszkancow..sa nawet takie skurwysyny,ktore przyjda w wigilie o 13:55,jak juz ma wszystko podliczone i zamkniety bilans dnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niestety raczej musisz być do dyspozycji. Ale tak czy inaczej możesz spokojnie okreslic ramy, w jakich akceptujesz jego zachowanie. Możesz mu sie spokojnie postawić. Oczywiscie w spokojny, "przepisowy" sposób. Np możesz mu powiedzieć, że nie życzysz sobie takich zachowań ani odzywek. Możliwości są dwie: albo to tchórz i wtedy takie postawienie sie zmieni jego sposób myslenia o Tobie, jak również jego zachowanie. Albo to cham i wtedy wybuchnie. A w takiej sytuacji warto mieć przy sobie włączony dyktafon. Podejrzewam to pierwsze. Tzn jak zaczniesz jasno okreslać ramy, on to po prostu zaakceptuje. Jeżeli bedziesz chowała uszy po sobie, to zapewne będzie sie posuwał coraz dalej, aż jedynym Twoim marzeniem bedzie zmiana pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×