postanowiłam skończyć z moim eks

Mnie się wydawało, że już mi lepiej. Ale dzisiaj gadałam z takim facetem poznanym na Sympatii przez telefon no i w trakcie tej rozmowy nagle załapałam tego wielkiego doła, który trzyma mnie do tej pory :( Dlatego, że ten facet nie był NIM! Cholera jasna, nie wiem co ze sobą zrobić. Już nie wytrzymuję :(

sedekatwfarate Ja jestem głupia, cały czas mam nadzieję że on jeszcze do mnie wróci. A nie wróci, wiem o tym. Gdyby chciał ze mną być, to by mnie nie zostawiał.

co do zyczen to ja nie mam mu zamiaru wysylac, po tej rozmowie, po ktorej az mi sie goraco zrobilo stracilam ochote na dalsze rozmowy i on tak samo, juz mi nic nie odpisal i watpie szczerze, ze to przemysli, zawsze mysli o miesiac z opoznieniem wiec nie ma co.

rozumiem to , sama przez to przechodzilam, czasami mam lzejsze i mocniejsze nawroty tego i lapie sie na tym, choc myslalam, ze to juz totalny luz z mojej strony, ze jestem gotowa brac z zycia to , co nnowe, swieze... to sa przeblyski w swiadomosci, albo raczej cienie , ktore sie pojawiaja ... jesli czulo sie cos mocnego ma sie w sobie taka glupia wiare ze to sie tak naprawde nie skonczylo ze i talk ta nasza milosc zwyciezy ale uznaje to juz powoli za glupie myslenie, bo widze jak jest i znow patrze i nie widze go w moim zyciu i jaki z tego wniosek ??

i ja tak mam , czasem wystarczy jakieś skojażenie , jakis przebłysk , nie wiem , kolor , zapach itd i juz mam skopany dzień ale co nam pozostaje , siedzieć w tym użalaniu się na zły los , że życie tak się ułozyło ?! na to nie ma jednego lekarstwa , kazda z nas musi wyrobić sobie własny sposób na odreagowanie

Chciałabym zapomnieć że kiedykolwiek istniał. Cofnąć się o te kilka lat wstecz i nigdy nie iść tam gdzie go spotkałam. Zerwałam z nim kontakt w 100%, korci mnie jednak żeby do niego zadzwonić i znowu błagać o jego powrót. Tylko wiem, że to nic nie da! To moje upokarzanie się tylko pogłębi jego niechęć do mnie. On chciał być "przyjaciółmi"- ale po co mi taki "przyjaciel"?

czasem sie zastanawiam nad glupia rzecza, mianowicie, postapic wbrew sobie (bo w tym momencie wiem, ze go nie kocham) i powiedziec mu ze go kocham i ze jest naprawde glupi, ze tego nie dostrzegl. i zostawic go z tym.

Tak bardzo chciałabym przestać go kochać! Ale jak mam to zrobić?

nie da sie wykreslic tego ,co bylo, kiedys myslalam,z e kolejny zwiazek jest lekiem na cale zlol, ale powatpiewam w to nieraz, musialby byc to solidny zwiazek, prawdziwe nowe uczucie.

sedekatwfarate a jak dawno się rozstaliście i dlaczego?

oj dawno z 3 lata temu w tym roku byl nawrot od marca gdzies do konca wakacji ale on wyjechal w momenci,kiedy zaczynalam odbudowywac jego dobry obraz w sobie , kretynskie z mojej strony, ze uwierzylam w ta nagla przzemiane...

z tym powtarzaniem sobie o tej miłości to tylko tak jak bys wbijała sobie coś pod paznokieć , po co zadawać sobie tyle bólu z drugiej strony pisać do niego i jeszcze bardziej się płaszczyć ? nie jesteście już razem , nie znam powodów ale widać tak miało się stać , jak zapomnieć , nie da się , człowiek jest tak skonstruowany że pamięta , nie mozna zrobić resetu ale cały szkopuł w tym aby ta pamięć nas nie zdominowała bo wtedy klapa , nie pozwól sobie na takie słabości bo to nie pradwa że z czasem będzie lepiej , jesli teraz nie weżmiesz się w garść to z czasem będzie coraz trudniej , nabierzesz takich głupich nawyków jak my i będziesz rozmyślac latami o tym co mogło być a nie jest ! sedekatwfarate nie mów mu tego bo po pierwsze jaki to miało by sens a po drugie co to da Tobie ? litość , chęć zadania bólu , sprawdzenia jego reakcji ? zresztą ja mówiłam że kocham i efekt był taki że jak był sam to się wzruszał a jak kogos miał to pisał "nie mów mi tego bo staram się ułozyć sobie zycie" on się stara !! a kiedy ja się starałam układać sobie życie on to ropieprzał ! ot sprawiedliwość dziejowa :(

Ech porąbane jest to życie. U mnie to jeszcze świeża sprawa- zaledwie dwa miesiące, ale boję się żeby nie przeszła w stan chroniczny.

byc moze ukryta chec sprawdzenia reakcji przez te cale wakacje nie przeszlo mi to przez gardlo, widocznie byl powod, ze mialam blokade, widocznie tego nie czulam, teraz np sobie mysle, ze nie mam nic do stracenia... ale plstanowilam to skonczyc wiec poki co mam taka potrzebe i to jest taka dywagacja :) ciekawosc .. moze on oczekiwal w wakacje tego ode mnie.. najwyrazniej ja potrzebowalam czasu i wiecej dowodow, pewnosci jego, nie dostalam tyle ile chcialam i wrecz drugi raz po dupie, wyjechal, coz, wybral nie mnie.

ciekawe po rpostu co by zrobil z taka wiedza, bo stan jest taki ze nic do siebie nie czujemy, choc oboje wiemy ze to nic ma rozny wydzwiek. :)

pewnie miło by go to połechtało , faceci są prózni i tyle ;)

no w sumie racja. :) są są :)ide spać, do jutra!

dobrej nocki :) papatki

ech dziwne to wszystko jest.

dziś mi kusiło i kusiło z tymi życzeniami ale się nie dałam, to i tak nic nie zmieni, on jest uparty jak osioł, wielce się obraził ... a ja chce zacząć nowy etap, życzenia to takie ludzki, jakże to jest przykre, że nawet na to nas już nie stać ...

i zero odzewu :P