czy składając wizytę rodzinie w święta wypada coś przynieść?

co roku jest na wigilii i w 1 dzien swiat w u tesciów ich rodzeństwo z potomstwem.Mnie to trochę dziwi ,że w sumie 4 osobowa rodzina przychodzi z pustymi rękami.Siedza jedzą-ani razu nikt nie przyniósł np ciasta albo chociażby przysłowiowego kwiatka aby docenić trud jaki tesciowie poniesli w organizacje przyjecia...

i jedzernie wg uzgodnienia. Dziwni sa.

To nawet nie ze wypada tylko TRZEBA! Ja zawsze jak ide do tesciowej na swieta to cos przynosze mimo tego ze ona sie zapiera ze nie trzeba. Kultura tego wymaga. Przeciez to juz starsza osoba, trzeba troche inicjatywy przejac!

ja właśniesobie myślę,ze może któregoś roku sama obdzwonię rodzinę i poproszę-wy przyniescie to,iksinsy tamto itd...Po prostu uwazam,ze tesciowie robia z siebie frajerów...a ich rodzenstwo ma kłopot z przyg.swiat z głowy bo zawsze kogos mozna wtedy porzadnie objesc!

tak,to naprawde niegrzeczne przyjsc do kogos z całą rodziną i objadac kogos.ja idac do ex tesciowej,zawsze niose sałatki,placki,owoce,bo wiem jak jej ciężko,cały rok ciuła pieni.ądze zeby synowe i synowie mogli sie najesc.nigdy nic nie przyniesli,bo uważają że to obowiązek matki.w tym roku na całe święta tesciową zabieram do siebie,synowe są oburzone,bo u babci takie pyszne uszka,rybki...wszystko takie pyszne.koszmar.ludzie nie mają za grosz przyzwoitosci.

niestety nie tylko wypada ale........należy

moze uzgodnili wczesniej ze nie robia sobie prezentow a z jedzeniem nie ma problemu wiec nie musza przynosic, u mnie w rodzinie przez dlugi czas tez byla umowa ze dorosli nie robia sobie prezentow do czasu az sie ktos nie wylamal :D

bolsa minimum

kuzwa u mnie to samo...rodzinka sie zwali na swieta , jedzą piją ile chca ale zeby kurwa ktos pomnyslał ze wypada choć winko lub jakis drobny upominek przyniesc to nieeeeeeee zwyczajny brak wychowania i taktu

najlpiej to przyjsc na gotowe żeżrec i isc do domu a po drodze do noego puszczać bąki z obrzarstwa

ja też chcę ............do kogoś

to nic do niktorych przyjezdzaja na wigilie i pierwszy dzien świat, trzeba im podac jedzenie bo sami nei zrobią pozmywać bo to przecież goście

wkurwia to tym bardziej ze na swieta jest naprawde czlowiek urobiony od tego gotowania a oni przychodzą dzien dobry i odrazu do stałów.W zyciu bym nie poszla do kogos z pustymi rekami!!jak tam mozna???

ludzie wino kosztuje 25 zlotych czy to kuzwa tak duzo???za taka prace??czy oni naprawde nie zdaja sobie sprawy ile my wydajemy pieniedzy na taki obiad dla rodziny???

dobra gotowanie to jedna sprawa ale wczesniej sa porzadki, mycie okien sprzatanie, a po gotowaniu sterta anczyn do zmywania a nie kazdy ma zmywarkę

to dlaczego ich zapraszacie? nie mozecie sie do nich wprosić?

czy wy nikogo nie odwiedzacie?

jak juz nie bedzie mojej babci to ja zakoncze tą tradycje rodzinnych zlotów bo mnie to strasznie wkurwia.Sama bym wolała isc do kogoś nażreć sie za darmo i isc do domu.

odwiedzamy a jakże tylko jak ja ide w odwiedziny na obiad do kogoś to kupuję np : kawe, wino, bombonierke a nie z pustymi łapami i z pustym zołądkiem byleby sie jak najwiecej nażreć

ale to co innego odwiedzanie w niedziele na kawe, a co innego jak sie robi wigilie dla 10 osób. i do tego te osoby zostaja na pierwszy dzien świat,

dokłądnie u mnie jak sie zwali rodzina to jest ponad 10 osób.Wiesz ile kosztuje taki obiad i ile czasu zajmuje jego przygotowanie????????

i nażreć - w kolko to powtarzacie! wiedzcie, że każdy ocenia innych podług siebie!

ludzie naprawde nie mają za grosz taktu :(