Jestem złamana, mam zepsute święta

Dał mi pierscionek już....i juz chcemy ustalic jakies oficjane zareczyny z jego rodzicami u mnie w domu ! obiad...

wynika tak, ze na czas świat dziewczyna/ chłopak nie istnieje - jest calkowicie wykreslana/y z pamieci bo liczy sie TYLKO rodzina. przecież to chore!!!

Przeciez bede jego żoną...nie można tak traktować osoby z ktora chce sie zwiaac !!! Przeciez ja istnieje.....tyle razy mu pomagałam...wspieram finansowo...ałatwiam mu sprawy...szkołe tez mu załatwilam..i wzamian za to jestem traktowana jak śmiec

3,5roku razem, od kilku miesiecy wspolne mieszkanie, a On wigilie spedza z mamusia u znajomych , pierwszy dzien swiat, drugi tez z mamusia jezdzi, jeszcze nic mnie w zyciu tak nie zabolalo, nagle okaalo sie jaka jestem wazna dla niego i jak w powazaniu mam mnie jego matka, nie wiem co robic

chcialam jeszcze odniesc sie do kilu komentarzy, mianowicie niektorzy z was pisza ze to normalne, ze nie jestesmy dla nich rodzina? mieszkam z nim dizele problemy i radosci, to z nim spedzam najwiecej czasu, i to normalne ze na czas swiat przestaje istniec, bo nie naleze do rodziny, kiedy mowi ze jestem najwazniejsza na swiecie, a teraz w tych waznych dniach, wazniejsi sa wszyscy wokol, i to nie jest tak ze ma ze mna siedziec cale swieta, go nie ma w swietaq ze mna w ogole:(

Twój chłopak trochę jest infantylny. Dwudziestoletniej pannie misia funduje. A siostrze, mamie, babci, cioci,bratowej też misia, czy raczej perfumy, ubrania, biżuterię, portfel albo coś innego ale DLA DOROSŁYCH?

ma racje, dziewczyna to nie rodzina, swieta spedza sie z rodzina "rodzona" albo mezem/zona lub partnerem zyciowym, co innego gdybyscie razem mieszkali ale ty nic o tym nie piszesz, skoro nie mieszkacie to wszystko ejst ok a ty histeryzujesz,

zapominamy calkowicie o wlasnym chlopaku czy dziewczynie bo to zupelnie obce osoby.:o

nie zapominamy ale na pasterke sie idzie z rodzina, a nie z chlopakiem czy dziewczyna!! przeciezmozna go/ja odwiedzic w swieta, ale histeryczki z was, zenada

jakbyscie uwazniej czytali, ja mieszkam razem ze swoim facetem i cale siweta osobno i to dla mnie jest nie w porzadku

olej go znajdziesz lepszego i bedzie cacy , po o ci taki facet ?

Był u mnie...i ttroche sie pokłóciliśmy powiedziałam co mi na sercu lezy i sie w końcu pogodziliśmy :) jutro do mnie przyjedzie na caly dzień..obiecal ze wszystko wynagrodzi ale nie przeprosił....ehhh obiecalismy sobie wiele rzeczy miedzy innymi to że bedziemy sie starac nie kłócic ...bo ostatnio sprzeczaliśmy sie z byle powodu :( ale juz jest ok....w sumie to mu powiedziałam ze jeszcze jedna taka kłótnia i sie rozstaniemy..może przez to zmiękł :/ eh życie

z punktu widzenia, chłopak ma rację

ja mam zepsute święta 3 rok z rzędu. Szpital!!!!