kto z was mieszka jeszcze z rodzicami?

co nie zanaczy ze chcialbym mieszkac juz bez nich:) bo wlasciwie to juz 8lat mieszkalam niemalze poza domem;)

michał3 mnie mieszkanie z nimi w niczym nie ogranicza wszystko zalezy od tego jakie masz stosunki z rodziną

_______odświeżacz______ mozesz byc pewna ze moim rodzicom nie dzieje sie krzywda z tego powodu

Mam 30lat, mieszkam z matką i się nie wyprowadze, chyba, że ona wyzdrowieje, co jest raczej niemozliwe :o Wiem, że nie mam szans na dziewczynę, ale cóż - takie życie.

np 19latkę- ile kosztuje cie wynajecie mieszkania i skad bierzesz na to kase?

Karjonos na pewno masz szanse na dzieczyne:)

korjonos jesli trafiasz na takie jaka jest ___odswiezacz___ to faktycznie marne szanse, ale poszukaj normalnych kobiet, ktore bedą wstanie zrozumiec taka sytuacje i napewno jakąs szansę bedziesz miał ;)

mam 21 lat i mieszkam z rodzicami, ale bardzo chcialbym juz mieszkac sam... ucze sie wiec nie bardzo mam jak, ale strasznie mnie to frustruje

ja pracuje zrobilam sobie rok przerwy bo w tym roku mialam mature na studia za rok chce isc, albo jak mi kasa uderzy do lba to wtedy za 2 lata chcialabym sobie odlozyc pewna sume zeby pozniej sie nie martwic za bardzo a pracuje za granica

Łohooo, a jak zarabiam 850 zeta to też mam się dokłądać 500 rodzicom...?? Toć przecie dlatego z nimi mieszkam, że nie stać mnie na wydawanie takiej sumy na mieszkanie...

ja już 3 lata z rodzicami nie mieszkam (mam 19) i bardzo sobie to chwale. ale czasami zaluję, że już nie ma tych pysznych maminych obiadkow, tylko sama sobie muszę robic:)

ja baaardzo rzadko sobie obiad robie ostatnio zrobilam to ziemniaki podziubalam, podziubalam i wyrzucilam tylko kalafior zjadlam bo lubie a tak to zyje czasem na kanapkach, a najczesciej to owoce, jogurty i ananasy z puszki:D uwielbiam;D

bo pewnie sama mieszkasz i dlatego tak jesz. ja sama niet, ale przynajmniej mam z kim ten obiad zrobic:D ale to i tak mamusi obiadkow nie przebije:)

mieszkam ze znajomymi ale rzadko cos wspolnie gotujemy;) ja nie mam czasu jakos na gotowanie:o jak mam stac i czekac az sie zrobi to mnie strzela

a ja mam az nadto czasu od niedawna:O a gotować uwielbiam. :D

ja niby cos tam umiem ugotowac ale nie lubie przy garach stac ale tez nie jadam jakichs kebabow czy smiedzi z maca... kiedy ja ostatni raz w macu bylam? kebaba jadlam 2tygodnie temu, poprzedniego chyba z pol roku temu.. poza tym czasem mam tak ze jak mam isc nawet kanapke sobie zrobic to mi sie nie chce i siedze glodna chce mi sie jesc ale nie chce mi sie isc zrobic, a jak nawet zrobie to czasem wyrzucam bo ugryze raz np kanapke i do smieci:(

no to ci zazdroszcze, ja do jedzenia jestem zawsze pierwsza:P moge jeśc caly dzień. przed nadwaga ratuje mnie tylko to, ze jestem wege i nie cierpie slodyczy:D

ale teraz to sobie nie zaluje i jem frytki:D slodyczy nie kupuje wiec czesto ich nie jem jak ktos w domu ma i poczestuje to tylko wtedy:D ja sie zreszta ciesze ze sama mieszkam bo przynajmniej kupuje to co chce a w sklepie jasne ze mnie wszystko kusi, ale nie kupuje a jak z rodzicami mieszkalam to oni ciagle cos slodkiego kupowali

Ja mieszkam z rodzicami i jak pracowałam to się dorzucałam, teraz nie pracuję od 2 m-cy i się nie dorzucam, za pół roku wylatuję do USA sobie postudiować i popracować, więc wyniosę się z domq - mam taką sytuację , ze nie muszę isię dorzucać- jak ktoś mi zarzuci , że jestem pasożytem to jego problem - jeżeli moich starych stać na to aby mnie utrzymywać do końca życia to innym guzik do tego ;)

frytek to bym tez teraz podjadla.... jutro robie domowe czipsy:D bo ja wlasnie od takich pierdow jestem ,,uzalezniiona'' czipsy, paluszki, a do tego moge ser plesniowy naraz wciagnac:) a dupa rosnie:P a zakupy fakt, teraz lodowka jest wypelniona czym ja chce i co ja jem:) pomijajac rzecz jasna miesiwo wszelkiego rodzaju, bo moj lubi niestety;/

eh ja miesa nie jadam nie wiem czmeu, nie wchodzi mi w ogole:( a kanapki to najczesciej ser, ogoras i pieczarki:D nic innego nie jem tylko wlasnie owoce, jogurty, kanapki i ananasy:P no i dzisiaj akurat fryty cholera jakies urozmaicenie by sie przydalo:( wzielam od rodzicow troche salatki warzywnej bo zostala jeszcze ze swiat to podziubalam i polowe wyrzucilam:(

ja salatki nie jadlam w tym roku, za ciezka:) ale kapuchy sie tak najadlam, ze jestem przeczyszczona na pol roku:P ja raczej tez kanapki albo zupki z paczki ew obiadki ktore czesto robie. jogurtow nie lubie, owoce sporadycznie, za to sporo warzyw dlaczego wyrzucilas salatke? moze znajomi by mieli ochote:)

tej salatki generalnie malo bylo bo na taka miseczke mala wyszlo, a czmeu nie dalam? no nie wiem bo wczoraj siedzielismy ogladalismy wieczorem jakis film i ja wzielam podziubalam, i odlozylam, i nie schowalam do lodowki i ona wyschla i tak glupio komus proponowac:P

Mam 22 lata i mieszkam z rodzicami, ale nie wyobrażam sobie, że rodzice brali by odemnie pieniądze za to, że z nimi mieszkam. Sama sobie opłacam szkołę zaoczną, opłacam moje auto, płacę za internet, ubrania i kosmetyki za swoje kupuję, czasami zrobię zakupy.Kiedyś proponowałam im 200 zł co miesiąc ale nie chcieli przyjąć, wręcz prawie się obrazili. Aha, od niedawna pracuję i pieniądze oprócz tego, że wydaję na studia, to skladam sobie na wesele i mieszkanie, bo auto już sobie kupiłam. a to, że z nimi mieszkam nie oznacza tego, że jestem nieudacznikim na kredyt to każdy głupi potrafi kupić mieszkanie... Tyle w temacie Pa

mo chyba, ze tak. tez nie lubie takiego wyschnietego zarcia, a moj ma w zwyczaju baaardzo czesto w nocy podjadac i zostawic poza lodowa. i rano nic tylko psu dac:O qwa smaki mi narobilas zaraz ide jakas skibe sobie zrobic:) bo na frytki juz za pozno;p

skibka to kanapka tak?:P ja mieszkam z 3 facetami, oni sa z jednego regionu w polsce, ja z zupelnie innego, i co chwile slyszalam skibka i skibka, i mowie cholera co to jest... albo np ostrugac ziemniaki:P smieszne:P

taa kanapka. ja jestem z wlkp. a co jest smiesznego w ,,ostrugac\'\'? czy ,,ziemniaki\'\'? dla mnie smieszne jest ,,kartofle\'\', jkos kojarzy mi sie z selerem:)

no oni i tez z wlkp:D ja znad morza to mnie to smieszy:p

z nas czesto ludzie sie smieja, szczgolnie z naszego spiewania zamiast mowy. ja tego nie zauwazylam:P

moi panowie tez dziwnie mowia nie umiem podac przykladu, ale np normalnie sie mowi uniose, a oni mowia uniese:P smiesznie sie z nimi mieszka:D