Tak chcialabym...

zebys mnie wreszcie dostrzegl. Nie boj sie, nie gryze. Nie bede jeczaca zona. Nie jestem taka. Utule do snu nasze dzieci przyszle. I bede przy tobie na zle, dobre, lepsze. Nie boj sie. Ja wiem, ze ty wiesz. To tylko przeznaczenie. Nie trzeba sie bac. Trzeba sie poddac... Tak chcialabym...

:) w życiu trzeba czasami powalczyć

nie bede walczyc. Czekac owszem. Ale walczyc nie. Juz nie. :)

no to jak??? oddasz się w ręce przeznaczenia???

tak. bo przeznaczeniem moim jest on. wiem to odkad go zobaczylam. To bylo jak.... jakbym wreszcie znalazla sie w domu. teraz czekam na to az on dozna olsnienia. Nie oszukasz przeznaczenia. :)

a jak on nie chce dzieci ani żony? ma biedaczek realizować twoje skrypty? ale egoizm :O

a jego przeznaczeniem jest.................. Widzę, że jesteś zdecydowana w pragnieniach :)

to moze byc twoje przeznaczenie, niekoniecznie jego:P

to na pewno jest jej przeznaczenie... przecież w końcu złapie jakiegoś, weźmie ślub i urodzi mu 7 dzieci

przykro mi a ja wygralem zycie, ze wszystkich oceniasz swoja miara. Ja nie szukalam a znalazlam. Wiem, ze cie to moze zabolec, ale tak jest. :) Ps. Dwojka wystarczy w zupelnosci.

I tak gwoli scislosci. Najpierw bedziemy miec syna. Chce urodzic czlowieka na podobienstwo jego. Zeby mial jego oczy zamyslone wiecznie i usta, skladajace sie w takim niesmialym usmiechu. Chce zeby mial jego dlonie. Ale przede wszystkim jego umysl, tak piekny, zeby byl tak madry jak tato. A pozniej moze byc i corka. Co mi tam. Tatusia ulubienica. Ja taka nigdy nie bylam, moze wreszcie zobacze, jak to jest?...

a można wiedzieć dlaczego nie chcesz walczyć???

Chce, zeby to bylo jego olsnienie. Takie samo jak moje. Walczylam kiedys o wiele. Moze i wygralam, moze nie. Ale walczyc znaczy zmieniac. A ja nie chce nic zmieniac. I jesli on nigdy nie poczuje tego, co ja poczulam to bedzie dla mnie znaczylo, to bedzie znaczylo... ze i przeznaczenie moze sie mylic. :)

te, laska, faceta nie znasz a juź jesteś pewna że nawet w złych czasach będziesz przy nim, że dzieci chcesz mieć? takie rzeczy to się wie po latach wspólnie spędzonych złych i dobrych chwil a nie nie będąc nawet z facetem, czyli nie znając go co za egzaltowana idiotka...

Nieegzaltowany idioto, lepiej ci ze mi dopeprzasz? Jak,tak to milo mi ze pomoglam jakos. Bylam juz w wieloletnich zwiazkach. I wiem jedno. Nigdy nie poznasz czlowieka do konca. A czasem wystarczy chwila i juz wiesz. Na tym polega przewrotnosc losu. Czy ci sie to podoba, czy nie.

prosze o ppomoc. ja nie wiem co robic.. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3946570&start=0

\"Wiem, ze cie to moze zabolec, ale tak jest. \" nei wiem :D ale jakoś twoja platoniczna miłość, w kimś kto cię nie chce, niespecjalnie mnie boli=... to pewnie mój brak empatii i wrodzonej wrażliwości :O

Marzenia są po to by je mieć, a życie po to by je realizować. Tyle w temacie egzaltacji. Ta pozorna bierność wiesz z czym mi się kojarzy?. Z byciem sobą czyli taka jestem i nie będę tego zmieniać tzn wprowadzać w życie sztuczności i jest to słuszne. Jednak życie pokazuje często inaczej: dziewczyny stroją si, chcą się podobać, a prawdziwy mężczyzna poprzez tą otoczkę zwaną ciałem, szuka czegoś więcej, duszy tego co w środku, tych chwil sam na sam, by sobie patrzeć prosto w oczy, a wtedy słowa już nie są potrzebne.

Lubie Cie Gwiazdor, za to, ze nie chcesz na tym forum "blyszczec" niczym "a ja wygralem zycie", tylko rzeczywiscie skupiasz sie na temacie i probujesz zrozumiec. Lubie Cie. :) Wlasnie o to mi chodzi. Nie chce walczyc w sensie siebie zmieniac. Jestem przy nim soba. Rozmawiamy. Niczego nie oczekuje, ale tez nie daje mu znakow. Bo chce zeby sam wreszcie doszedl do tego, ze ma ochote ze mna po prostu pomilczec. :)

Tylko wiesz na to wszystko potrzeba czasu i cierpliwości. Czasami sporo odwagi w przyjmowaniu rzeczywistości taką jaka nas zastaje.

Wiem... wiem... wiem... :)

ja juz to przerabialam ze 4 x ten albo zaden, przeznaczony, planowanie wspolnego sielankowego zycia (oczywiscie tylko w swojej wyobrazni) itd Ale wiesz ze ten chlopak ma tu jeszcze cos do powiedzenia nie? jesli go nie znasz to nie przeznaczenie ale chemia... zreszta to chyba jakas idiotyczna prowokacja albo post 14- latki

Kasami życzę szczęścia :) Idę już spać! :)

sorry z ta prowokacja i 14 latka ale tak mi sie to jakos skojarzylo. Wez podejmij jakies kroki w celu paznania tego chlopaka (zwyczajnie jak kolege) i sprawdzenia kto on zacz (nie musisz od razu wyskakiwac z tym przeznaczeniem nawet nie powinnas bo na bank sie wystraszy) moze sie on okazac bucem nudziarzem idiata psychopata...albo niezanteresowanym, i Twoja wielka milosc umrze smiercia naturalna (lepsze to niz wzdychanie do wyidealizowanego faceta i budowanie zamkow na piasku. Jesli podejmiesz jakiekolwiek ddzialania (o ile nie nachalne) to mozesz tylko zyskac niezaleznie od ich rezultatów( PS przedstawilam tu ten gorszy scenariusz koles moze sie okazac b. fajny

>>>>a ja wygralem zycie