Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wierze w to że można tak

Rodzina mojego chłopaka mnie nie Cierpi, bo nie chodzę do kościoła...

Polecane posty

Gość nie wierze w to że można tak

och ja bardzo kocham mojego faceta, ale kwestia wiary jest straszna. :o jego mamusia, tatuś i cała rodzinka mnie nie cierpią, odkąd się dowiedzieli że ja do kościoła nie chodzę. Mój facet mieszka jeszcze z rodzicami bo studiuje... A jego dom cały jest w obrazkach papieża, krzyżach itp. Chwilami już nie wyrabiam. Zakładam ten topic tylko po to żeby się wygadać. Bo nie mam nawet komu. On jest moim całym światem... Żałosne, wiem.. Szczególnie okres świąteczny jest dobijający. I stwierdzenie żebym nie przychodziła za 2 tygodnie w sobotę bo kolęda u niego będzie... Pewnie i tak wolałoby mnie tam nie być, ale w sumie mógłby się ze mną spotkać na mieście na parę godzin i tak normalnie widzimy się tylko w weekendy. Ostatnio też rozmawialiśmy o ślubie - tak ogólnie. No i wynikło że zgodziłam się na kościelny (ofc, ta wersja katolik+nie wierzący). Ciągle muszę godzić się na kompromisy, ze względu na niego, na jego rodzinę. Powtarza mi że z powodu mojej nie wiary mnie nie zostawi. A ja i tak czuje co innego. Że presja katolickiej przykładnej rodziny sprawi że się ugnie. Jestem załamana że mogą mnie oceniać tylko z tego powodu że nie chodzę do kościoła. Jest mi tak strasznie przykro i tak bardzo chce mi się płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
hej a jestes jakiejs innej wiary czy po prostu jestes ateistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zayeb mohery
tvn ogłosi cię .... świętą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze w to że można tak
po prostu nie wyznaje żadnej religii. wierzę w Boga, ale na pewno nie takiego jak Katolicki. Ale przyznaje że nie jestem nastawiona na + do religii katolickiej jak takiej w ogóle. Może wam się to wydawać śmieszne. Bo jest. :P Wręcz żałosne. Gdybym dopisała jeszcze. Że mój kochany bardzo religijny" pan" jakoś znieważa na seks przed ślubem, ani antykoncepcje zabroniona przez kościół :P. Do tego w roku 09 zamieszkamy razem - również bez ślubu (o czym nie ma zamiaru informować rodziny........). I jak twierdzi nie spowiada się z seksu (całe szczęście, bo gdyby spowiadał się z tego uznałabym że jest hipokrytą). I jak sam mówi od lat powtarza tą samą regułkę prze spowiedzi. A do tego też mówi że chodzi do kościoła tylko dlatego żeby mama nie robiła mu awantur... Czasami mi się wydaję, że to o mnie świadczy z kim się spotykam. Dokładnie tylko o mnie.. Mogłam mysleć zanim się nie zakochałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze w to że można tak
znieważa - miało być uprawia seks :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilary....
kurcze dziewczyno skąd ty się wzięłaś.... ja mam DOKŁADNIE to samo... no wszystko... identycznie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
eeeee to widzisz on nie jest taki jak jego rodzina. bedzie dobrze, zobaczysz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilary....
kurcze... jakbym własną historie czytała ;-) nie martw się... mnie nawet nazwali "antychrystem" i żyje ;-) i mam jego rodziców w tej kwestii gdzieś... gryzie mnie tylko czasem, gdy siedzimy gdzieś razem i on nagle wstaje i mówi że musi iśc do kościola bo jeszcze nie był.... a jak nie pójdzie to będzie się źle czuł... i czasem mnie boli, bo myśle że mogła bym się dla niego poświęcić, zacisną ć zęby i pójść z nim do kościoła.... wiem że to dla niego ważne choć nie przyznje się do tego otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkasia
moj facet jest co prawda wierzacy niepraktykujacy, ale jego rodzinka tez bardzo religijna obawiam sie jak to bedzie w przyszlosci, bo ja slubu koscielnego nie mam zamiaru brac nigdy tak samo swieta nie sa dla mnie jakos super wazne i ostatnio przykro mi sie zrobilo jak zaproponowalam mojemu faetowi zebysmy za rok w swieta skoczyli gdzies za granice, a on mi ze w swieta nigdy nie wyjedzie bo sie je spedza z rodzina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilary....
no ja się na kościelny zgodziłam ze względu na niego.... bo wiem że mu zależy.... i na szczęscie z seksu też się nie spowiada bo tego bym nie zniosła... ale święta za granicą nigdy by nie przeszły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalsyka gatunku
"moj facet jest co prawda wierzacy niepraktykujacy" - co za piękna wiara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze w to że można tak
jakoś od razu mi się lepiej zrobiło jak się wygadałam tu na forum... :) Po prostu zebrało się we mnie dużo żalu i musiałam gdzieś go wyrzucić. Dzięki za wszystkie odpowiedzi :) Tak to dobrze że on nie świruje jak jego rodzina na punkcie niedzieli, pierwszych piątków miesiąca, adwentu itp. itp. Ale mnie w ogóle denerwuje jak ktoś nazywa się Katolikiem a do kościoła chodzi tylko żeby mu mama nie gadała, do spowiedzi idzie i mówi to samo - czyli ie zastanawia się co zrobił źle, nie próbuje się zmienić. No i jako katolik powinien wierzyć w życie po śmierci, to znaczy Piekło i Niebo, a on wierzy w reinkarnacje. Ja uważam że nie można wybrać sobie z religii to co się komuś podoba i w to wierzyć. Albo się bierze całą i przestrzega wszystkiego, albo się ją odrzuca jako nie odpowiadającą naszym przekonaniom. No ale... No ale dla naszego związku to chyba dobrze :P. Jestem ciekawa czy jak przyjdzie co do czego i zamieszka ze mną będzie chodził w niedziele do kościoła. Hmm :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bój nic
pasujecie do siebie. Twój facet zachowuje się infantylnie w sprawie wiary. Ma tak jak ty w głębokim poważaniu nauki Jezusa Chrystusa. Myślę że jak tylko uwolni się z sideł swojej rodzinki, czym prędzej zrzuci tę fasadową wiarę. Niech wam Bóg błogosławi. Bez względu jaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko tu zależy od
charakteru faceta jak ma podobne podejście do życia jak ty (czyli NORMALNE) i dodatkowo nie jest życiową pierdołą i maminsynkiem - to raczej będzie ok obserwuj go i tyle a o to że nie chciał wyjechać na święta za granicę to już nie wierć dziury w brzuchu - mnóstwo ateistów, antychrystów i szatanistów też by tego nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaEwusia-lat44
nie musisz,po prostu chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej się jeszcze raz zastano
mam bardzo podobną sytuację. Mój chłopak pochodzi z rodziny wierzącej choć nie powiem żeby w tej kwestii świrowali.Natomiast on by chciał żebym w przyszłości przejęła pałeczkę świętej, wierzącej w naszej wspólnej rodzinie. Nie chodziłam do kościoła zanim go poznałam. W mojej rodzinie podchodzi się do Kościoła z dużą......hm...rezerwą(lekko powiedziawszy).Dla niego chodzę do kościoła, choć gromadzi się we mnie negatywna energia i co jakiś czas wybucha. Czasami jak nasza rozmowa schodzi na te tematy to wydaje mi się taki śmieszny wyrażając swoje zdanie.........a potem żle się czuję bo tak o nim myślałam. Zresztą wierzę w Pana Boga ale czuje się jak w potrzasku bo nie wiem komu w tej kwestii zaufać................czuje się jakbym traciła grunt pod nogami i boje się że w przyszłości go poprostu zawiodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussaa
u mnie było cos podobnego,tyle że na odwrót;) Ja pochodze z katolickiej rodziny,dla moich rodziców te sprawy zawsze były bardzo ważne.I chodziłam do kościoła,bo jak nie to awantury były.Generalnie wierze w Boga ale instytucji kościoła i księzy niecierpie (jeśli to ma sens dla was).Mój chłopak ma rodziców żyjących bez ślubu kościelnego (jedno po rozwodzie)a jedo matka miała go "jak panienką była":) i też do kościoła nie chodzi mimo że jest wierząca.Po porstu kościół ją w tym momencie odrzuca. Moim rodzicom też to sie nie podobało,walczyłam z nimi długo.Kilka razy nawet poszliśmy do kościoła razem na jekies świeta,na pokaz. W końcu wyjechaliśmy za granice,mieszkamy razem i też nie chodze do kościoła,bo nikt juz mnie nie moze zmusic,sama na siebie zarabiam.Rodzice wiedza i wiem ze maja żal ale nic na to nie poradza.Planujemy ślub,już go polubili, ale kościól to temat tabu na naszych spotkaniach.Bo jak stwierdzili,są za starzy żeby zmienic poglądy,ja też ich nie zmienie. Więc jeżeli sami tego chcecie,dacie rade i bedziecie szcześliwi.Rodzina wam nie przeszkodzi jak bedziecie zdecydowani na siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×