Dlaczego interesują się mną bezkształtne cioty??

No dlaczego?? Gdzieś tu na forum mignęło mi określenie "miękkie fiutki" i świetnie pasuje do chłopaków, którzy próbują mnie podrywać. Frustracja we mnie kipi, no bo na imprezie sylwestrowej znowu się taki do mnie przyczepił - śliczny, bo zawsze są śliczni i szczupli (nawet nie metro, to nie powiem) nudny palant bez zainteresowań i własnego zdania, który miękkim głosem opowiada mi o wszystkich swoich byłych dziewczynach, które raniły go i rzucały po miesiącu czy dwóch wielkiej miłości. Za każdym razem, kiedy idę do toalety chwyta za rękę i pyta, dokąd idę. Wychodzę na zewnątrz się przewietrzyć, palant idzie za mną niosąc mi moją własną kurtkę, przysiadam się do koleżanki, żeby wreszcie pogadać o czymś ciekawym, palant wbija między nas. I nie docierają do niego moje delikatne sugestie, że nie jest w moim typie, bo opisuje mu swój typ - dokładnie odwrotny niż on, nie docierają słowa o zmęczeniu albo o tym, że kogośtam dawno nie widziałam i mam ochotę z nim porozmawiać. Nie, palant sobie stawia za punkt honoru, że spieprzy mi cała imprezę swoją obecnością. Dlaczego tak jest?? Jestem normalną, wesołą dziewczyną, ani zbyt atrakcyjną, ani wyzywająco się ubierającą, ani szarą myszką. Dlaczego??

może dlatego że innych nei ma :D wiesz równouprawnienie kobiety -> babochłopy faceci -> chłopobaby :D albo zmień klub :P

No to jest dość jasne. To są typy, które przyczypiają się tam, gdzie się da. Tam, gdzie ich nie spławią ostro po dwóch minutach. Jesteś za mało asertywna. Nie odpowiada ci towarzystwo - odprawiasz gościa tak, żeby dotarło. "I nie docierają do niego moje delikatne sugestie, że nie jest w moim typie" Sama nazwałaś problem: delikatne sugestie. Jesteś typem, który oni wyczuwają. Typem, do którego można się przyssać przez cała imprezę. Przemyśl swojej zachowanie.

Kurczę, ale to nie jest takie proste. Nie jesteśmy anonimowymi ludźmi w jakims klubie... Ja chodzę na imprezy do moich znajomych - takie większe prywatki - stara paczka i każdy przyprowadza grupkę swoich znajomych, żeby było wesoło. To są często nowi ludzie i wśród nich zawsze znajduje się jakiś palant (właściwie nie wiem, dlaczego, bo moi znajomi to fajni ludzie i nie podejrzewałabym ich o takie znajomości :)). Jest duże prawdopodobieństwo, że na następnej imprezie się znowu spotkamy (a nawet niekoniecznie następnej, ostatni palant pamiętał o mnie po 2 latach i przyssał się, żeby powspominać nasze óczesne rozmowy i to, jak to ja go dobrze rozumiałam) - nie chcę chłopaka mimo wszystko krzywdzić, nie chcę, żeby się obraził, poczuł źle, nie lubię być chamska dla ludzi. No i nie chcę mu robić wstydu przy wszystkich... Kurde, faktycznie jestem beznadziejna...;/.

" nie chcę chłopaka mimo wszystko krzywdzić, nie chcę, żeby się obraził, poczuł źle, nie lubię być chamska dla ludzi. No i nie chcę mu robić wstydu przy wszystkich..." Słowem wolisz narobić wstydu sobie i zepsuć sobie imprezę. Nie trzeba być aż chamskim, żeby dać jasno do zrozumienia, że nie życzysz sobie czyjegoś towarzystwa,

Niestety ktoś to ma rację: jesteś typem, do którego takie osobniki się zawsze przyssają, bo właśnie takiego typu szukają: grzecznego i mało asertywnego. Zresztą wiesz, tu nawet nie chodzi o jakąs ostra odparawę, tu chodzi o twoją postawę. Jakbyś sprawiała wrażenie osoby stanowczej i niechietnej i zajętej za bardzo sobą albo innymi, facet poczułby się ignorowany. A ty po prostu dajesz się w takie sytuacje wkręcać.

Stoppalantom jak jestes ładna to mogę ci pokazac ciemnąs strone miasta, mam rozliczne zainteresowania - sporty walki, ustwaki (dzielam sie w bojówce Legii), samochody i szybaie nocne rajdy nimi, napady, narkotyki, seks i dobra muza :) .....wyrucham cię jak burą sukę, wycisnę z kaski jak cytrynę, sprawię że staniesz sie emocjonalnym wrakiem a później, jak mi się znudzisz odpuszczę któremus ze swoich kumpli :)

jak chcesz to moge z toba sypiac swidze ze szukasz takiego macho jak ja

bandzior i paco........na bank zaimponowaliscie...... koooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooorwa............................................................................................ale dno! to jest ta opozycja do tego co sie do niej przyczepil na sylwka........................................................................................................................................................... fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuckkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk!

to ja jestem takim chudym,slicznym ale nie metrusem i raz mi sie zdarzyło zagadywac(nie przystawiac!) do dziewczyny troche pulchniejszej ale nie za pieknej.mocno srednia byla bym rzekl.wiedzialem ze nie mam co szukac u tych ładniejszych.heh ale trafilem na cos gorszego.na dziewczyne majaca o sobie bog wie jakie wyobrazenie.nie bylem namolny,dwa razy raptem zagadalem i to w szkole,tak po kolezensku.owszem,staralem sie patzrec w oczy i sluchac uwaznie,ale to wszystko.ona chciala pokazac ze mnie lubi ale jednak uciekala ode mnie.ok,rozumiem.w koncu dla niej bylem taka bezksztaltna ciota no ale powinna spojrzec na siebie w lustrze.wiem ze sama probowala sie przystawiac do tych przystojniejszych,bardziej emskich a oni ja olewali,wybierajac jej kolezanki z ktorymi chodzi na imprezy.moze kiedys zmadrzeje,czego autorce tez zycze

^^

Po treści tematu widzę już że , nie zasługujesz na prawdziwego mężczyznę ;)

Babie nie dogodzisz:)) Jak facet jej okazuje prawdziwe zainteresowanie, pokazuje sie jako osoba ktorej rzeczywiscie zalezy to jej zle. to moze autorko pasowalby ci taki typowy umiesniony disco macho ktory chwycilby cie, przelizal lub od razu przelezilal w WC a potem przez reszte wieczoru udawal ze nie zna. taki bylby lepszy?

TrPmMWQVYDt4IYi74T1gl4aE