Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość platka

Płacz przy zasypianiu - nie reagować?

Polecane posty

Gość platka

Dziecko nam nie chce zasypiać czasem i przed snem płacze z godzinę (tak się zdarza raz na kilka dni) NIe siedzimy z nim wtedy bo to pogarsza jeszcze sytuację - potem musimy z nim być przy zasypianiu bo się domaga tego od nas nasz maluch (4,5 mies) - pamięta że z nim siedzieliśmy wcześniej i że go nosiliśmy żeby zasnął. Ciężko znieść płacz własnego dziecka, żal serce ściska, nie wiemy czy to dobrze jak my robimy? Jak radzicie sobie w takich sytuacjach - siedzicie przy zasypianiu dziecka z nim, czy zasypia same (ale z płaczem czasem) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie dziecko nie pamieta że go nosiliście! Poza tym jak wam płacze przd zasypianiem to możliwie że nie jest śpiące. W tym okresie jakim jest wasze maleństwo zmienia się rytm spania i często nie jest tak jak było poprzednio czyli np:( kapiel karmienie i spanie) Mojej malutkiej to już się zmieniało z 5 razy..i nadal się będzie zmieniać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli zdarza się raz na kilka dni, to czy przypadkiem nie jest to spowodowane zmianami? Byliście u znajomych, jakaś kłótnia, sąsiad wiercił za ścianą, czy może zmiana rytmu? Może wasze dziecko jest bardzo wrażliwe na takie rzeczy? Na pewno nie można zostawiać płaczącego dziecka. Ono płacze, bo chce wam coś przekazać. Nie musisz go nosić, możesz się położyć z nim, potrzymać w ramionach, nie chodzi o noszenie po domu i lulanie, bo osobiście mnie by lulanie wkuarzało. Macie swoje rytuały? Codziennie je stosujecie? Może dłuższa kąoiel, potem masaż przed snem? Poza tym im więcej twoich nerwów, tym więcej nerwów dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usypiam mojego
trzylatka od początku. Kładę się z nim przytulam i po 5 minutach śpi jak suseł. I nic mnie nie obchodza te chore amerykańskie teorie. Jak ty możesz słuchac jak twoje dziecko rozpacza i woła cię przez godzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
moja siostra w taki sposob nauczyla dziecko by samo zasypialo jednak nim to nastapilo to dziecko plakalo chyba z godzine czasem duzej czasem krocej. ja osobiscie nie postepowalam tam nie znioslabym tego placzu . ze moje dziecko mnie potrzebuje a ja ...udaje ze nie slysze........ hmmm...to nie w moim stylu. bo co by za matka ze mnie byla?????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie usypiam Franka (3 miesiące) kładę go do łóżeczka i daje obok buzi pieluszke tetrowa, sam się w nią wtula. Jak jest bardzo zmęczony to dłużej zasypia. kładzie sobie wtedy tą pieluche na oczy... kombinuje, czasami marudzi. Jak płaczę naprawdę to co chwile zaglądam i gładze po buzi. Staram się wyposrodkowac wszelkie metody. Płaczu mojego dziecka nie zniose, a do usypiania nie mam cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnei to jest chora teoria (Spock facet się nazywa), okrutna, po prostu okrutna: nei reagować na płacz dziecka, dać się wypłakać. A potem wszyscy się dziwią rozpadom więzi międzyludzkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lattina, czytałam Spocka i przeoczyłam chyba ten wątek :D Może go nie chciałam zauważyć. Ale Spock ogólnie ma luźle podejście do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak tak moznaa
nie wyobrazam sobie jak mozna zostawic placzace dziecko to szczyt wygodnictwa i egoizmu takie malenstwo potrzebuje bliskosci mamy... przez prawie 10 m dziecko zylo pod sercem matki.. slyszalo jego bicie i czulo zapach(!!!) dziecko to nie robot.. placze bo czegos mu trzeba, cos chce powiedziec.. dzieciaki sa rozne jedne potrzebuja bliskosci bardziej.. inne mniej.. jak mozna na sile nakazac dziecku spac samemu?? jak mozna je tak zostawic samo?? bo tak mowia glupkowate poradniki?? to szczyt egoizmu.. fakt - latwiej zostawic drace sie dziecko niz przytulac tke ile tego wymaga i potrzebuje.. niech sie drze.. w koncu sie nauczy ze nikt do niego nie przyjdzie!! rozumujac w ten sposob mozna by nauczyc dziecko 5 letnie jesc chleb z maslem albo suchary!! gwarantuje wam ze po jakims czasie by sie przyzwyczailo.. nie ryczalo z glodu... bo wiedzialoby ze nie dostanie i koniec.. tak samo malenstwo pozostawione samo.. po jakims czasie moze i przestanie plakac.. ale nie oznacza to ze bedzie mu fajnie.. poprostu zaakceptuje to ze rodzice chca by bylo samo.. pogodzi sie ze swoi losem i nie bedzie plakac.. ale nie dlatego bo bedzie sie czulo super tylko dlatego bo i tak nikt na placz nie zareaguje podreczniki sa beznadziejne.. dzieci to nie roboty.. do kazdego malucha trzeba podejsc indywidualnie moja siostra w taki sposob (zostawiajac dziecko placzace) doprowadzila do takiej histerii ze dziecko wyladowalo na pogotowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie do końca tak jest - przynajmniej u Franka. Im bardziej zmeczony - tym dłużej zasypia. Jak go nosiłam na rekach, to doprowadziłam do sytuacji, że w dzień prawie nie spał. Najpierw musiałam go oduczyc noszenia, a potem zasypiania. Trwało tydzień i sie udało bez histerii i zbytniego płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem dziecko płacze
bo ma takiego focha a nie, ze czegoś potrzebuje. i co? wtedy tez reagować? nauczy sie, że jest sie na kazde jego zawolanie i bedzie to wykorzystywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platka
Tylko, że moje dziecko albo zasypia zaraz po karmieniu (piersią) albo zaczyna protestować płaczem:O I nie ma znaczenia rytm dnia, bo zawsze staramy się by był ten sam. Synek ma w ogóle problem ze spaniem, bo gdy był zupełnie maleńki wcale mi nie spał w dzień tylko przysypiał przy piersi i to mu wystarczało by zregenerować siły. Z czasem, gdy już potrzeba ssania przestała być tak silna zaczął przysypiać 2 razy dziennie tak po 20-30 minut około 11 i 17.30. Tylko co to jest dla tak małego dzicka? Synek chodziłby spać około 21-22 no ale litości! skoro budzi mnie już przed 7 rano, to chyba nie może być tak, że cały dzień i noc jest tylko DZIECKO i DZIECKO:O Dlatego w pewnym momencie postanowiliśmy, że będziemy kłaść małego po kąpieli ok. 19.00. z początku protestował oczywiście, ale z czasem to minęło i ma świadomość tego, że po kąpieli trzeba iść spać. No i czasem jest tak, że ładnie zasypia po karmieniu, a czasem tak jak dziś, że krzyczy w niebogłosy i żąda by go wziąć z pokoju, bo nawet jeśli z nim się położę to płacze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, prblem chyba jest nie w dziecku, tylko w Was...bo z tego, co piszesz,on nie chce spać. Nie ma jakichś ram czasowych, ile dziecko musi spać na dobę...a może sa, ale dzieci o nich nie wiedzą. O ile się nie mylę, zbyt duża senność jest powodem do niepokoju, ale krótkie spanie raczej nie (a może tak, nie jestem lekarzem, zapytaj pediatrę..jeśli wszytsko z synkiem ok, to ten typ tak ma i juz). radze zacisnąć zęby i nie łudzić się, ze 4miesięczne dziecko cos zrozumie, czegos się nauczy..Nie chce mu się spac, to będzie wyl, nie ma co się spinać. Ten czas minie, wiem, ze teraz czujecie się pewnie sfrustrowani, ale to nie bedzie trwało wiecznie. Życzę dużo siły i wytrwałosci. Moja koleżanka przy 5 dziecku poznała smak nieprzespanych nocy, wstawania po kilkanaście razy w nocy, usypiania przez kołysanie w wózku ( i to na stojąco, bo jak tylko siadał, mały się darł), noszenia całymi dniami w odpowiednim rytmie, masakra...była wykończona, wyglądała jak cien człowieka, ale przezyła, i co najważniejsze-nie wyżywała się na dzieciaku, tylko przyjęla ten bagaz doświadzceń. Wie, to brzmi, jakby dała mu sobie wejsc na głowę, ale to było jej 5. dziecko, i od początku było takie...trudną ciążę miała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam owijanie ciasno w cienki kocyk,albo pieluszke,albo naprawde ciasno, lącznie z rączkami (wzdluz tułowia). Metoda dra Karpa, poczytajcie o tym, polecam, u nas sie sprawdzilo w 100%. Nie mozna reagowac na placz dziecka braniem go na ręce czy wchodzeniem mu do pokoju. To jeszcze bardziej rozbudza dziecko. Musi nauczac sie samo zasypiac. Kwestia dni, myślę i sie nauczy. :) Naprawde warto poświecic te pare dni, bo im pozniej zaczniemy dziecko zasypiac samemu, tym trudniej nam bedzie potem i tym dlużej bedzie to trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platka
Dzięki za tę radę Skorpionka81:) właśnie tego nam było trzeba:) wypróbujemy na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wbrew pozorom jesli dziecko placze przed zasnieciem, to nie chodzi mu o to, że tak bardzo brakuje mu mamy (chyba, że noworodek, to tak), ale dlatego, że nauczyl sie zasypiac np. na rękach, lub u mamy na piersi i nie umie inaczej. Dla nas umiejetnosc zasypiania jak idziemy spac to cos normalnego, a dla dziecka tak malego to jest wielka sztuka, ktorej musi sie nauczyć. Samo sie nie nauczy, bo niby skąd. Kiedys nadejdzie dzien, że nie bedziemy chcialy trzymac dziecka na rekach by zasnelo i bedziemy kazać mu iść spac samemu. Myslicie, że wtedy nie bedzie plakalo? Będzie, bo nie bedzie wiedzialo jak zasnąć inaczej niz z mamą. Dlatego im wczesniej je tego nauczymy-tym lepiej dla niego. To nie jest egoistyczne. Wrecz przeciwnie - to jest dla dobra dziecka. I matka, ktora nie reaguje na taki placz wcale nie jest złą matką. Nie bójcie sie tego. Dziecko nie placze z tesknoty wtedy, tylko ze zmęczenia i dlatego ,ze nie umie jeszcze sobie z tym poradzic. Poczytajcie, zanim zaczniecie pisac że to okrucieństwo nie brać dziecka na ręce gdy placze w nocy. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skorpionka, ten sposób, o którym piszesz, wywodzi się z teorii 4. trymestru, więc chyba nie ma racji bytu w przypadku dziecka 4,5 miesiecznego. Poza tym, syn autorki umie zasypiac sam, raz na kilka dni są problemy, które nie mijają nawet, gdy matka kładzie się obok niego...Nie w tym chyba problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BTW Skorpionka, czy Wasza córa spała cała noc tak zawinięta, czy tylko zawijaliście ją do uśnięcia, a potem rozwijaliście? Mnie się zawsze wydawało logiczne, że dziecko powinno byc zawinięte non stop, jak w macicy, żeby nie wybudzały go ruchy mimowolne itp., ale potem parę osób zwróciło mi uwagę, że to może byc niezdrowe, i mam od tej pory wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona byla tak zawinięta non stop. Nad ranem rozkopywala sie tak, że poluźniał jej sie ten kocyk i mogla np. wyjąć sobie rączke. Ale czesto bylo tak, że spala tak spokojnie, że do rana doczekiwala w tym kocyku owinięta szczelnie. Oczywiscie takie owijanie odpada jesli dziecko ma stwierdzoną dysplazje lub jesli ma problemy jakies inne z bioderkami. Wtedy nie mozna kazać dziecku spac tak na 'baczność'. Ja polegam na tej metodzie, bo ufam technikom dra Karpa, a on lekarzem przeciez jest. Nic sie złego u nas od tego nie przytrafilo, wrecz przeciwnie - dziecko nauczylo sie przesypiac noce bardzo szybko. Potem kocyk nie byl juz potrzebny. Co jakis czas kladlismy ją bez niego, az sie w koncu okazalo ze juz nie potrzebuje go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skorpionka.... ale
Ty wariatka jestes... Boze!!! :O Zal mi tego Twojego biednego dziecka... Matko Boska... co za okrucienstwo i w ogole zacofanie w dzisiejszych czasach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skorpionka jest zacofana bo
skutecznie nauczyła spać małe dziecko samodzielnie???? to ty raczej pomyśl zanim coś napiszesz, bo to na takie jak ty żal bierze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie w koncu
idealna mamuska powinna non stop nosic dziecko na rękach a najlepiej to z nim spać. 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soory pomyslcie troche
a same chciałybyscie byc tak zawiniete?miec skrępowane nozki i raczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej
jakoś przez 9 miesięcy w brzuchu u matki to ci nie przeszkadzało;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co innego w brzuchu
a co innego poza nim. Jak juzu sie dziecko urodzi to nie karmimy go nadal przez pepowine a piersia albo butelka :P Tak samo z krepowaniem ruchow u dziecka, ktore sie rozwija dalej poza lonem matki...pomyslcie troche zanim piszecie glupoty. To zawijanie dziecka mocno w pieluchy, beciki czy kocyki to stare czasy naszych babek a czasem jeszcze matek, ale medycyna poszla do przodu i juz sie tak w zadnym szpitalu nie robi, wiec cos to musi znaczyc ;) A tlumaczenie sobie, ze dziecko sie musi wyplakac i nauczyc samodzielnego spania to glupota, egoizm i wygodnictwo niedojrzalej matki, nie majacej pojecia o potrzebach takiego maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co innego w brzuchu
Jedno dziecko potrafi zasypiac samo od urodzenia albo prawie od urodzenia a inne dopiero po kilku miesiacach, takie zycie. I trzeba sie z tym pogodzic, jak sie widzi, ze akurat moje dziecko potrzebuje dluzej niz inne. Sama mam 3 dzieci i wiem o czym mowie, kazde bylo inne pod tym wzgledem, dzieci nam same sygnalizuja czego i kiedy od nas potrzebuja, to nie roboty, ktore mozna "obslugiwac" wszystkie jednakowo, podlog ksiazek... Moje pierwsze spalo pare tyg od urodzenia juz samo i nie plakalo, drugie potrzebowalo mnie prawie non stop przez 3 miesiace a trzecie prawie pol roku i nie pomagaly zadne metody, zadne! A po pol roku nagle samo zaczelo spac cale noce i "zapomnialo" z dnia na dzien, Ze je nosilam :) Co dziecko to inny przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co innego w brzuchu
Acha! I pomimo, ze najmlodsze dziecko spalo czesto z nami w lozku to pewnego dnia majac pol roku zaczelo zasypiac samo w lozeczku, przestalo plakac w dzien i w nocy i jakos zapomnialo, ze spalo w naszym lozku i wiecej sie tego nie domagalo do dzis a ma juz 2 latka :) Wiec teoria, ze dziecko sie tak strasznie przyzwyczaja do noszenia, bujania, spania z rodzicami itd. tez sie nie sprawdza u kazdego dziecka, wiec bez przesady! Nie bojcie sie, ze rozpiescicie swoje dzieci, one po prostu bardziej i intensywniej Was potrzebuja w pierwszych miesiacach zycia niz dzieci znajomych czy sasiadow. Nie potrafilabym miec serca z kamienia i nie przytulic swojego kochanego skarba, ktore mnie ze lzami w oczach wola, bo mnie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest coś takiego jak \"otulaczek\" i ma swoje zalety. Lecz należy znać umiar mocne zawijanie dziecka, zawijanie go \"na sztywno\" jest szkodliwe! To grozi dysplazją. Dziecka nie wolno zawijać jak mumii i prostować mu nóżek i rączek na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym się rózni otulaczek od zawijania na sztywno w jakąś tkaninę? Zgodnie z zaleceniami pediatrów, Otulaczek otula, ale nie usztywnia i nie przegrzewa niemowląt jak zwykły rożek. Otulone maleństwo czuje się jak w brzuchu u mamy, jego rączki są blisko ciała, ale nóżki pozostają dość swobodne. Maluch NIE JEST USZTYWNIONY, więc może swobodnie uginać nóżki i łatwo znajduje idealną dla siebie pozycję. http://motherhood.pl/produkt/otulaczek.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×