Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mloda.mamusia1984

CZYżBY MAłY LENIUSZEK?

Polecane posty

Gość mloda mamusiu...
mojego powyzszego zdania nie zmienie, a ty sie od widocznych klamstw juz nie wywiniesz, chocbys nie wiem jak odwracala kota ogonem, i tyle. zlosliwa jestes ty a nie ja, ciagle piszesz tylko o tym; "na moje - na twoje", jakby to jakas zabawa miala byc a nie zdrowie twojego dziecka, takie twoje przekomarzanie sie ze mna nie ma zadnego sensu, jestes ignorantka i koniec. a ja jestem mama dwojga dzieci oraz dyplomowana pielegniarka dziecieca z Niemiec, mam za soba kilka lagt ciezkiej nauki i juz 11 lat praktyki w szpitalu, naogladalam sie tysiace dzieci w roznym wieku i wiem z doswiadczenia, ze twoja mala ma problem, dlatego twoja postawa mnie wkurza i tyle. ale rob jak chcesz, jeszcze wspomnisz moje slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziumdziulaczek
to ja sie was chcialam zapytac pdnosnie wzmozonego napiecia: moj synek ma teraz 4,5miesiaca. jak mial rowno4mies to dopiero glowka przestala mu opadac przy podciaganiu za raczki,w pozycji pionowej przytrzymywalglowke niemal od urodzenia, jak mu sie wlozy paluszek do raczki to ja zacislka bardzo mocno. teraz przewraca sie na boki i podnosi glowke, na brzuszku wypycha pupe i utrzymuje sie na samych dloniach, czy on moze miec cos z napoieciem???lekarka caly czas ,mowi ze wszystko ok. mnie teraz najbardziej martwi to ze nie potrzasa, nie wyciaga raczek i nie bierze zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mloda mamusiu-Ja tez meszkam w niemczech,od 7 lat,prawie 7 miesiecy temu urodzilam synka,mam do Ciebie male pytanko,bo napisalas ze jestes pielegniarka dziecieca,no i asz praktyke w tym zawodzie, a i na pewno mieszkasz tu juz dlugo:A mianowicie,ja bedac u peditry na kontroli,powiedzialam mu ze maly nie lubi lezec na brzuszku,po czym on od razu dal mi skierowanie na rehabilitacje.Maly mial wtedy 4 iesiece.Cwiczymy z nim,rehabilitantka stwierdzila ze ma wzm.nap.miesni w okolicach barku,mial tez mala asymetrie ale po tym juz ani sladu.Jest teraz juz duzo lepiej,przekreca sie od 3 tyg na brzuch,zaczyna sie podnosic na raczkach,ale raczkowanie na razie kiepsko,nie potrafi jeszcze ruszyc z miejsca,posadzony siedzi,czasami jeszcze kula sie na boki,siada jak mu podam palce,sam jescze nie,chociaz z pozycji polsiedzacej probuje sie podniesc do siadu.Martwi mnie natomiast to ze prostuje nadal nozki i zaciska lewa pistke czasami,wyglada to tak jakby byl bardzo podniecony i wtedy tak robi,napina sie.Moje pytanie natomiast dotyczy tego jak jest tu procedura?????Czy nie powinnam od peditry dostac najpierw skierowania do neurologa a potem rehabilitacja?????Bo neurolog synka nie ogladal.Ostatnio pytalam rehebilitantki czy nie uwaza ze powinna isc do neurologa zeby go zbadal a ona na to ze nie widzi na razie takiej potrzeby,no i peditra tez nie zaproponowal.Jak czytam na ten temat posty dziewczyn z polski to wszystki najpierw ida do neurologa,czy tutaj w de jest moze taka procedura,ze peditra decyduje tez na ten temat?????????Dodam ze maly urodzil sie zdrowy,mial 10 pkt,ale mi chodzi po glowie ze moze powinnam wykonac usg glowki????????Nie wiem juz jak to tutaj jest,bo nigdy wczesniej nie borykalam sie z tym problemem.Napisz mi prosze jak to wyglada w niemczech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda mamusiu...
dziumdziulaczek mnie wyglada to na wnm i zbadalabym go dodatkowo. Nie wszystkim lekarzom mozna wierzyc, niestety. Niektorzy po prostu nie przejmuja sie za bardzo i czesto chca przeczekac jeszcze kilka miesiecy, ale ja bylabym ostrozna, bo "im dalej w las tym wiecej drzew"... jesli rozumiesz. Skoro cos Cie niepokoi to lepiej to zbadac i miec spokoj. gosiek35 ja tez nie wiedzialam, ze w Polsce wysylaja od razu do neurologa, z tego forum sie dowiedzialam :) No tu jest inaczej, tu idzie sie od razu na rehabilitacje a dopiero jak po jakims czasie nie ma widocznej poprawy albo jest znikoma to lekarze robia usg glowki. Taka jest tu procedura, wiec i u Ciebie postapiono prawidlowo. W Austrii tez tak jest, bo mam tam kolezanke, tez pielegniarke. Z tym, ze u wiekszych dzieci moze byc tak, ze ciemiaczko bedzie juz dosc zarosniete i wtedy nici z usg, bo lekarz zobaczy juz tylko znikomy obszar mozgu i niewiele bedzie mogl na tej podstawie stwierdzic. Dlatego najprawdopodobniej u takiego dziecka zamiast usg zrobia tomografie komputerowa, ktora wiaze sie z... lekka, ale jednak, narkoza :O Twoj synus nadal ma napiecie, chociaz robi postepy, to silne prostowanie nozek i zaciskanie piastki na to wskazuje. Jesli chcesz koniecznie zrobic usg dla wlasnego spokoju to musisz isc pewnie prywatnie, albo uprosic jednak lekarza o skierowanie (nie wiem czy da, skoro oni uwazaja, ze to na razie niepotrzebne, ale sprobowac mozesz). Z tym, ze powinnas zrobic to jak najszybciej, bo 7 miesieczny dzidzius moze miec jeszcze szanse na normalne usg (zalezy oczywiscie od tego jak duze lub male jest jego ciemiaczko). Mozesz tez dalej rehabilitowac i czekac na rezultaty w nadzieji, ze ona sama pomoze i w glowce nic zlego sie nie dzieje. To sa trudne decyzje i ja sam nie chce Ci nic doradzac ani odradzac, bo to Ty jestes mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama40-letnia
ja wierze Mlodej.mamusi1984. jestem doswiadczona matka i wiem, ze dziecko z dnia na dzien potrafi zrobic bardzo duze postepy. A autorka zaznaczyla w jednej ze swych wypowiedzi, ze dziecko wiekszosc czasu lezalo w lezaczku i ja mysle, ze w tym tkwi problem. Odkad zaczela cwiczyc z mala, dziecko zrobilo postepy-oczywiscie-przeciez lezac wiekszosc dnia w lezaku nie moglo nauczyc sie przekrecania na brzuch i mysle, ze stad awersja dziecka do lezenia na brzuchu. A ze w koncu, motywowana do ruchu, coreczka autorki zaczela robic postepy. Co do wizyty u neurologa, to dlaczego Pani Pielegniarka, ktora sie tak wyraza o MM1984, sie dziwi? takie nasze polskie realia-do kazdego specjalisty sa wielkie kolejki, prywatnie tez nie jest lepiej-duzo trzeba placic, niejednokrotnie jechac bardzo daleko, a przeciez nie kazdy ma takie mozliwosci. W Niemczech opieka zdrowotna wyglada na pewno o wiele lepiej, mloda mamusiu-pielegniarko. Ty tez nie jestes lekarzem, zeby stawiac tu diagnozy i pisac takie rzeczy. Mloda,mamusiu1984-nie martw sie, zycze Ci powodzenia. Nie jestes ignorantka-w przeciwnym wypadku przeciez wogole bys sie nie zainteresowala ta kwestia. Pisalas, ze pojdziesz do neurologa-napisz, co Ci powiedzial. Ale moim zdaniem Twoje malenstwo przez ten czas zrobi jeszcze wieksze postepy i okaze sie, ze wszystko bedzie w porzadku.Serdecznie Ci tego zycze i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mloda mamusiu,dzieki za odpowiedz,zgadzam sie z twoim zdaniem w 100proc,mialam tylko obawy czy po prostu olal peditra i nie dal skierowania do neurologa czy tutaj tak jest,uspokoilas mnie.Ja tez uwazam ze maly ma niestety jeszcze napiecie choc rehabilitantka uwaza ze sa postepy z tygodnia na tydzien o dletegp powiedziala ze wizyta u neurologa nie jest konieczna,oczywiscie nie zaszkodzi jesli sie upre.Dzisiaj jedzemy na rehabilitacje,zapytam o to usg,bo wolalabym dla swietego spokoju to zrobic,wykluczyc wszystko i dalej rehabilitowac,bo napiecie jest jeszcze choc maly rozwija sie dobrze na swoj wiek,tak powiedziala ostatnio,tydzien temu,teraz szykujemy sie do nauki raczkowania,musi nauczyc sie utrzymywac dluzej na wyprostowanych rekach z uniesiona klatka piersiowa lezac na brzuzku,bo bez tego nici,probuje juz ale kiepsko to jeszcze wychodzi,ale od czego sa rehabilitanci???????No i rodzice ktorzy powonni wspolpracowac. Dziekuje jeszcze raz za odpowiedz pozdrawiam,pewnie sie tu jeszcze odezwe nieraz,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo ze wzmozone napiecie miesniowe opoznia troszke rozwoj fizyczny ale czy ma to negatywne skutki na rozwoj umyslowy???????????Mysle o nie leczonym napieciu,albo jesli rehabilitacja przynosi powolne skutki,pytam z ciekawosci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie udało mi się załatwić prywatną wizytę u neurologa na 30 stycznia :) bo na szpital nie mam co liczyć... Będę wiedzieć więc na pewno, czy z małą jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda mamusiu...
gosiek nie bylo mnie pare dni, alejuz Ci odpisuje :) Ja od nikogo jeszcze nie slyszalam, zeby mialo to wplyw na rozwoj umyslowy. Z tym, ze.... jakby sie tak glebiej zastanowic to mysle, ze napiecie, ktorego by sie w ogole nie leczylo, mogloby sie w jakims tam stopniu odbic i na psychice takiego dziecka albo i juz doroslego czlowieka. Ostatnio rozmawialam z jedna rehabilitantka, ona widziala takie 5 letnie dziecko w przedszkolu, ktore wlasnie mialo pozostalosci po wnm i nie potrafilo dobrze manewrowac raczkami (jakas tam partia miesni sie nie rozwinela tak jak trzeba) i trzymac zabwek, ukladac klockow, itd. i przez to stalo to dziecko troche jakby z boku, inne dzieci malo sie nim interesowaly, byly widocznie znudzone jego trudnosciami z najprostszymi ruchami. Male bylo takie troche zagubione, niepewne siebie, czesto plakalo i ogolnie stalo jakby obok calej grupy... I ja sobie wyobrazam, ze takie cos moze odbic sie w przyszlosci na psychice takiego dziecka, ale to tylko moje rozmyslania sa :) W kazdym badz razie ja bym traktowala to cale napiecie dosyc powaznie, bo nigdy nic nie wiadomo. Widac po dzieciach -jedne dochodza bardzo szybko do siebie i po napieciu nie ma sladu a inne leczone sa miesiacami a nawet latami, bo nie radza sobie tak dobrze. Zalezy to tez w duzym stopniu na pewno od tego jak sie rehabilituje, jak intensywnie, od kiedy zostanie to zdiagnozowane itd. Twojemu malemu zycze szybkich postepow, zebyscie jak najszybciej mieli to za Wami :) I ciekawa jestem co Ci powiedziano na ostatniej wizycie, co z usg? Pozdrawiam i trzymajcie sie, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skasowalo mi sie;)Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz i mila rozmowe:)Termin niestety musielismy przelozyc w ostatniej chwili i za to w tym tygodniu mamy dwie rehabilitacje ,w poniedzialek i srode,na pewno dam znac,jeszcze raz wielkie dzieki,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do młoda mamusiu... Dlaczego w Polsce pediatra kieruje dziecko od razu do neurologa, a nie na rehabilitację? Lekarka kazała nam samym ćwiczyć w domu z dzieckiem. Przynosi to w sumie już efekty-mała kula sie już z brzucha na plecy, czasem też na brzuch, a postawiona na nóżki prostuje je i utrzymuje na nich ciężar ciała (dochodziliśmy do tego ćwicząc z nią codziennie przez tydzień, bo na początku nie chciała). Ale my czekamy na wizytę u specjalisty. Może naprawdę rehabilitacja, rozpoczęta od razu, dałaby jeszcze lepsze efekty? A tak czekamy przez dwa tygodnie na wizytę i ćwiczymy z dzieckiem w domu=ale to na pewno nie jest tak dobre, jak byśmy mieli rehabilitantkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda mamusiu...
Tez tego nie wiem dlaczego w kraju idzie sie najpierw do neurologa, spytaj moze jak u niego bedziesz, bo ja nie mam takiej mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda mamusiu...
gosiek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda mamusiu...
Jeszcze slowo do MM1984 - ja bym nie stawiala jej na nozki, bo jeszcze nie jest na to gotowa i to nic dobrego nie wnosi do sprawy, wrecz przeciwnie - najpierw trzeba z nia cwiczyc lezenie na brzuszku, obracanie sie na plecy i spowrotem, podnoszenie wysoko na raczkach, itd., bo do prawidlowego rozwoju najpierw powinna to opanowac a dopiero na koncu wstawanie, stanie i chodzenie. Stawianie jej na nozki, kiedy jeszcze sama tego nie robi, moze jej bardziej zaszkodzic niz pomoc (np. na bioderka), tak samo jak z siedzeniem, mozna raz na jakis czas na krotko posadzic z podparciem, ale w sumie nie powinno sie, bo i po co? Szkodzi tylko na kregoslup... jesli dziecko samo sie siada i samo nie wstaje to nawet nie wolno tego robic a nie tylko, ze nie powinno sie. No ale Ty nie przyjmujesz moich rad, wiec chyba na darmo pisze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszesz na darmo. To pediatra próbowała ją postawić na nóżki-z podtrzymywaniem pod paszkami. I stwierdziła, że dziecko powinno je prostować i stać... Dlatego zaczęliśmy małą stawiać... I dlatego kazała iść do neurologa. Na początku mała nie chciała, ale teraz zaczyna jej to już wychodzić, ale może fakt-poczekam, co neurolog powie i zaprzestanę tego. Mała siedzi bardzo ładnie bez podparcia, w zasadzie ciągle chciałaby siedzieć, bo leżąc wyciąga rączki, żeby ją podciągać. Kula się też-z brzuszka na plecy, czasem też na brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do młoda mamusiu... Postaram się wyjaśnić dokładniej, żeby znów nie było niedomówień i żebyś znów nie posądzała mnie, że kłamię. Nie jestem jakąś małolatą, która traktuje swoje dziecko jak zabawkę. Moja mama też mówi, że nigdy sama nie stawiała dzieci na nóżki. Ale pani doktor powiedziała, żeby z małą to ćwiczyć, bo 8-miesięczne dziecko powinno już podtrzymane stać. Mój mąż poszedł do niej po tygodniu od wizyty z wynikami morfologii, OB i TSH. Powiedział, że mała zaczyna robić postępy (kulać się), ale pani doktor spytała znów, czy mała zaczęła podtrzymywana prostować nóżki i stawać na stópkach. To powiedział jej, że nie. Dlatego podtrzymała swoje stanowisko, by zasięgnąć opinii neurologa. Udało się nam załatwić prywatną wizytę w domu, bo pani neurolog będzie teraz w piątek przejazdem w naszym mieście. Ja nie widziałam nic złego w tym, że pediatra każe ćwiczyć z dzieckiem stanie, bo synek mojej koleżanki mając 8 miesięcy sam stawał już przy meblach i robił sam pierwsze kroki, za to córeczka sąsiadki robiła tak w 11 miesiącu.I faktycznie, po kilku dniach prób moja córeczka zaczęła stawiać stopy i stać przez chwilę. Kładę też małą na brzuch, tak, aby miała wyprostowane rączki, ale ona od razu kula się na plecy (w sumie tak ją próbowałam uczyć-kulałam ją na brzuch i od razu na plecki i bardzo się jej to podobało) ale teraz tylko chwilę uleży na brzuchu i po kilku minutach zaczyna się kiwać i kula się albo w jedną albo drugą stronę na plecy. Czasem jak się kulnie na bok, to tak się zapędzi, że spada w końcu na brzuch, ale zaraz się wywija na plecy. Kilka razy leżąc na brzuchu uniosła pupę i nóżki próbowała podsunąć pod nią, to myślałam, że zacznie raczkować, ale nie. Ale podobno niektóre dzieci omijają ten etap. Siedzi, jak już pisałam, bardzo ładnie bez podparcia i widzę, że chciałaby z leżenia podnieść się sama, ale zabiera się do tego w dziwny sposób-chce z leżenia dźwignąć sie do przodu, ale przecież to ciężko jest. Ułatwia sobie to chwytając mnie za ręce i wtedy siłą swoich rączek się podciąga. W wózku z pozycji półleżącej potrafi sama usiąść. Piszę do Ciebie, mloda mamusiu, bo widzę, że masz wiedzę na ten temat, chociaż nie jesteś lekarzem. Nasi lekarze w Polsce widać nie mają czasami o niektórych sprawach pojęcia, przekonałam się nie tylko na przykładzie swojego dziecka, ale także i swoim. Do tego pediatrzy w naszym okręgu mają przeciętnie 50-60 lat...A kiedyś, gdy zaczynali karierę, leczyło sie inaczej :( Wybacz, jeśli Cię uraziłam jedną z moich wcześniejszych wypowiedzi, ale bardzo mnie zabolały Twoje niesprawiedliwe słowa, że jestem ignorantką i kłamię... Bo tak nie było. Opisałam swój problem ogólnikowo na początku i potem uzupełniałam w kolejnych wypowiedziach,dlatego mogło to tak wyglądać. Ale wierz mi, nie jest tak, dobro i zdrowie mojego dziecka jest dla mnie najważniejsze. Do tego te ciągłe sprzeczne opinie znajomych i rodziców (jedni się dziwili, że czepiam się dziecka a inni byli zaskoczeni, że mała nie robi tego czy tamtego) powodowały, że się wahałam z podjęciem decyzji o wizycie u specjalisty. Ale wiem, że najlepiej to sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młoda mamusiu, Ja nigdy nie nadwyrężałam mojego dziecka. Dopóki nie skończyła pół roczku, kładłam ją jedynie na leżąco a potem półleżąco, żeby nie obciążać jej kręgosłupa. Dopiero kiedy zaczęła się sama dźwigać, zaczęłam ją sadzać z podparciem. A teraz siedzi już sama. Znam dziewczyny, które swoje półroczne dzieci wkładały do chodzika i szybko zaczęły w nim się poruszać. Ale nie wiem, czy chodzik to dobry pomysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy po wizycie pani neurolog.. Żadnych nieprawidłowości nie stwierdziła. Sprawdziła odruchy dziecka, jego zachowanie, kazała tylko nadal motywować małą do ruchu-stwierdziła, że rehabilitacja nie jest potrzebna. I mamy z nią przyjść na profilaktyczną kontrolę w marcu. Jak się cieszymy :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani sprawdziła też wyniki badań dziecka-są idealne. Położyliśmy małą na brzuch-a ta się kulnęła na plecy, postawiliśmy-postawiła na chwilę stopy na podłodze. Pani doktor powiedziała, że na danym etapie rozwoju dziecka to wystarczy-że każde rozwija się w swój sposób... I leżeć na brzuchu też nie musi lubić-ale się kula. Boże, a tak bałam się tej wizyty... :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, niepotrzebnie sie martwiłas:) Ale dobrze ze bylyscie u tego lekarza bo juz wiesz na pewno ze wszystko wporzadku. Teraz ani sie obejrzysz a mała zacznie biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, cieszę się bardzo. Zamówiłam prywatną wizytę do domu-to zbadała ją dokładniej-na kasę bałabym się iść, bo wiadomo, jak to bywa i w ogóle wizytę miałam dopiero w marcu... i to u tej samej babki-ale pójdę jeszcze na ten termin do kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia1981
Mloda mamusia, to super. tez bym uwierzyla w chorobe, gdyby wszyscy mi to wmawiali. a wpisy niektorych wszechwiedzacych naprawde fachowe, nie ma co-nie widzialy dziecka i wyrokuja, a z biedna matka jada jak z psem... zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obnizone/wzmozone napiecie m
Faktycznie moze to problem z obnizonym napieciem miesniowym. Moja corka turlala sie z pleckow na brzuch i na odwrot (po cwiczeniach), nie raczkowala.. NIE NAWIDZILA lezec na brzuszku..doslownie dostawala bialej goraczki.. neurolog stwierdzila, zeby jej nie sadzac (pozniej powazne problemy z kregoslupem).. chodzilismy na rehabilitacje.. sama usiadla (nie sadzana) w 11,5 mscu zycia, a zaczela raczkowac 5 dni pozniej.. moze lepiej zasiegnij opinii neurologa.. nie zwyklego pediatry.. bo u mnie pediatra twierdzil,ze wszystko jest ok, gdy nie bylo ok.. Neurolog mnie uswiadomila,ze wiele matek nie zdaje sobie sprawy z tego czym jest obnizone lub wzmozone napiecie miesniowe.. Mialam nie pisac na ten temat, jednakze , nie dalo mi.. skonsultuj sie z neurologiem.. tak dla swietego spokoju... Moze sie myle..a moze nie.. lepiej moze to sprawdzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obnizone/wzmozone napiecie m
oo dopiero teraz doczytalam,ze wszystko jest ok z Twoim dzieciaczkiem :) To dobrze :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mojej przedmowniczki, jestem po wizycie Pani neurolog. Ona na samo dzie\\n dobry spojrzała na naszą małą i zapytała na jakiej podstawie zamówilismy tą wizytę...-bo mała zachowywała się jak każde dziecko w jej wieku-powiedzieliśmy, że pediatra nas skierowała, ponieważ mała nie lubi leżeć na brzuszku, ponadto dzieci, które przyszły na świat za pomocą cesarskiego cięcia mogą mieć problemy z układem nerwowym... To zabrała sie za badanie dziecka i stwierdziła, że nie musimy mieć powodów do obaw.... naprawdę cieszymy się bardzo. czułam się bardzo zaszczuta przez niektóre osoby na forum, które zarzucały mi niedbałość o dziecko, strach przed wizytą u lekarza i teksty typu \"jesteś ignorantką. A to nieprawda przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie do mam, które ćwiczyły ze swoimi dziećmi. Jak zmotywować dziecko do ruchu? Moja mała jest pod tym względem leniwa i wygodna. Posadzę ją na przykład na podłodze na kocu lub położę na brzuch a w odległości kładę jakiś atrakcyjny dla niej przedmiot. I czekam aż mała ruszy w jego kierunku... Ale ona nie chce-wyciąga rączki, a jak nie może dosięgnąć, zaczyna się krzyk... ostatnio udawałam, że nie zwracam na to uwagi, to w końcu rzuciła się na brzuch, przekulnęła na plecy i wzięła zabawkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannniiiaaa
Witam. ja też motywowałam dziecko w taki sposób-kładłam w odległości jakąś fajną zabawkę. Na początku mój syn też nie chciał sam się "pofatygować", próbował wymusić na mnie płacze, żebym mu podała. Ale ja byłam konsekwentna i smyk wreszcie zaczął sam sięgać po ciekawe przedmioty. Zyczę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×