Jak długo po rozmowie kwalifikacyjnej dostaliście pracę?Ja czekam 3 tyg i cisza.

Po jakim casie mniej wiecej odzywaja sie pracodawcy po rozmowie kwalifikacyjnej??? Czy jak już 3 tygodnie jest u mnie cisza, to znaczy, że już się nie odezwa i nawet nie mam na co liczyć??? Jestem zalamana. mam już dosyc tych poszukiwań pracy, ponieważ nie mogę niczego znalezc. Niby wszystko jest w porzadku, ale potem sie nie odzywaja. Wydaje mi ise, że pracodawcom nie pasuje to, że studiuję wieczorowo, bo na tej ostatniej rozmowie wszystko wyszło świetnie, osoba, która ze mną rozmawiała była bardzo zadowolona ze mnie i powiedziała mi,że jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko i mimo to jest cisza, a podczas tej rozmowy tylko ciagle pytala sie czy pogodze moje studia z praca, pewnie to bylo powodem, ze nie przyjeli mnie.

nie chcę Cię martwić, ale 3 tygodnie to sporo:( ja szukałam pracy długo. wydaje mi sie że tak do 2 tygodni to max. jeżeli do tego czasu się nie odezwą to już raczej nie............

No pewnie przyjeli kogos innego, ale jeszcze mialam nadzieje,ze po drodze swieta byly, to wiadomo, ze w zakladach wolne, urlopy, ale juz teraz gdyby mieli,to by sie odezwali. nie wiem co mam robic, specjalnie poszlam na wieczorowe studia,zeby arabiac na swoje utrzymanie i wykrztalcenie, a okazalo sie,ze jestem teraz tylko obciazeniem dla rodzicow, bo w weekendy jezdze na studia, a w tygodniu niestety nic nie robie, juz swira przez to dostaje, nawet mi nauka nie idze jak ciagle tylko jestem zalamana, ze tak wyszlo. nie wiem co mam zrobic i gdzie znalezc prace, dlaczego pracodawcy w normalnych firmach nie chca przyjmowac studentow??

tyle ju zlozylam podan, tak sie staram, ale nic nie moge znalezc, mam dosyc, plakac mi sie chce jak o tym pomysle. juz nawet w moim malym miescie nie przyjmuja na produkcje, wrecz przeciwnie- zwalniaja poo 100 osob z kazdego zakladu. chcialabym cokolwiek zarobic, kiedys myslalam,ze pojde na wieczorowe studia, bede zarabiac i wszystko bedzie sie ukladalo, bo na dzienne nigdy by nie bylo stac moich rodzicow. poki mialam staz to co miesiac jakis grosz mialam dla siebie, oplacalam z tego studia i raty za komputer, teraz zostalam z niczym.

jak przyjmuje osoby do pracy to dzwonimy najpozniej tydzien po rozmowie kwalifikacyjnej zawsze moglo byc tak, ze po Tobie jeszcze byly inne kandydatki - lepsze

doradzcie mi czy wypada napisac maila do tej Pani, ktora przeprowadzala ze mna rozmowe jak przebiegl dalszy etap rekrutacji na to stanowisko i czy juz kogos przyjeli? bo nie wytrzymam tego, chcialabym sie jakos doweidziec czy kogos przyjeli, ale jak??? to raczej nie wypada napisac takiego maila, ale jakie jest wasze zdanie na ten temat???

jasne ze mozesz wyslac meila, mozesz tez zadzwonic

m a d z- a jak mamnapisac takiego maila? nie chce sie skompromitowac, jak ty bys to napisala?? widze,ze masz doswiadczenie w tych sprawach :-)

m a d z - pracujesz moze w kadrach? bo napisalas, ze dwonicie najpozniej po tygodniu do osob po rozmowie. a czy dostalas moze od kogos takiego maila z zapytaniem czy juz kogos przyjeli na to stanowisko?

czy ktoś może mi pomóc? Napisac takiego maila czy nie ponizac sie tak? prosze o porady...

maila możesz napisać, czasem zapominają...ja też szukam pracy i nic...

a jak dlugo bolinkaaa szukasz pracy?? bo ja juz prawie 5 miesiecy i juz mam zalamanie....

nawet zadnych ogloszen nie ma w miescie gdzie moglabym pracowac, przegladam ciagle gazety, internet i nic!!! jak inaczej moge szukac pracy oprocz przegladania ogloszen, moze wysylac podania do roznych zakladow, juz sama nie wiem, ale jak sie nie oglaszaja, to pewnie od razu wywala moje cv do kosza :-(

ja tam na prawdę ciągle szukam, mam pecha do prac...w sierpniu skończyłam pracę w firmie gdzie byłam dość długo, w między czasie miałam swój ślub więc zbytnio nie szukałam, ale zahaczyłam o dwie firmy z ostatniej niedawno zrezygnowałam...

ja tez ciagle szukam, juz tyle wyslalam podan, bylam na kilku interesujacych rozmowach kwalifikacyjnych, a tu ciagle nic. w moim malym miescie nie moge znalezc zadnej pracy, nawet ogloszen nie ma, to zaczelam wysylac do wroclawia, a tam w jednej firmie mowili,ze od razu by mnie przyjeli gdybym mieszkala we wroclawiu, w drugiej, ze nie pasuje im student, mimo,ze praca nie byla w godzinach moich studiow i tak dlaej.... mama juz dosc.myslalam,ze w koncu w tej firmie uda mi sie dostac, ale nie odpowiadaja juz 3 tygodnie, to pewnie koniec z tym, wzieli pewnie kogos po studiach.

co do wysyłania mailem cv nawet do firm, które nie szukają pracowników, to nic nie stracisz

Droga Autorko, różnie to bywa, o mnie sobie przypomniała jedna firma po roku (wcześniej już kogoś przyjęli, jednak ta osoba okazała się nietrafioną decyzją). Niestety, ja nie czekałam biernie na rozwój wydarzeń i praca za 1600 zł nie była już moim szczytem marzeń :P A Tobie radzę - przypomnij się tej firmie. Jeśli decyzja już zapadła - dowiesz się, a jeśli ważą się Twe losy - pokazując, ze zależy Ci na tej robocie, zwiększasz tylko swe szanse. pozdrawiam

Wiem jak to jest, no ale nie możemy się załamywać...

Niektórzy nawet twierdzą, że warto nosić swoje CV wydrukowane do konkretnych firm, ale ja uważam, że tam bezpośrednio to jest wskazane, jak starasz się o staż, a nie jak masz już jakies doświadczenie...poza tym teraz takie łażenie też jest często źle postrzegane, bo dla mnie to jak akwizycja poniekąd...

wiem co czujesz, bo mam tak samo.

ja czekałam ok. 2 tygodni. w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej zapytałam, kiedy mogę się spodziewać odpowiedzi, bo mam inne oferty pracy ;)

ja pisałam kilka razy maile i generalnie jak się nie odzywają, to znaczy, że dupa...

Mam maila tej pani, która przeprowadzała ze mną rozmowe, dzisiaj juz jest za pozno, ale jutro rano napisze do niej, aby sie dowiedziec czy kogos przyjeli. Nie czekam biernie na ta prace, ciagle wysylam podania, ale teraz jest taka klapa, ze nawet juz zadnych ogloszen nie ma nigdzie :-( owszem, szczytem moich marzen nie jest praca za 1500 zl czy nawet mniej, ale jestem teraz w takim trudnym etapie mojego zycia, ze niestety przyjme teraz kazda prace, nawet moglabym na produkcji dorobic, gdziekolwiek, zeby tylko zarobic na utrzymanie sie na studiach i studiujac filologie angielska potrzebuje teraz kilkaset zlotych na ksiazki i slowniki, bez ktorych dlugo nie wytrzymam, a wiec moja sytuacja wyglada naprawde tragicznie..... ta oferta bardzo mnie interesowala, bo to byla jedyna w moim malym miescie praca gdzie moge polaczyc prace z nauka na studiach, poniewaz staralam sie na asystentke do dzialu handlu zagranicznego, utrzymywalabym kontakty z zagranicznymi klientami i przy tym rozwijalabym swoj jezyk :-( zycie jest okrutne..

A jak zredagować takiego maila?? Od razu przejsc do konkretow czy przyjeli kogos na takie stanowisko? napisac cos jeszcze od siebie? kurcze, nigdy tak nie pisalam,wiec pomozcie mi cos rozsadnego wymyślić ,aby wyslac tego maila.

ryczec az mi sie chce, bo nie mam juz nawet na dojazdy na studia, w weekend ponad 50 zl potrzebne jest mi na dojazdy, a mam w kazdy weekend szkole, jestem zalamana, nie wiem co mam ze soba zrobic :-(

u mnie na RK już ustalono pierwszy dzień pracy :)

a dzisiaj wyslalam podanie na sekretarke do pewnej malej firmy, ale to jest zalosne, to jak pierw dzwonilam telefonicznie pod numer z ogloszenia, to pan powiedzial mi przez telefon, ze chce tylko cv ze zdjeciem, bo przede wszystkim zalezy mu na wygladzie, chociaz nie moge sie powstydzic swojego wygladu, ale takie kryteria to jest cos strasznego, nawet nie podal zadnych kwalifikacji potrzebnych na to stanowisko, tylko wyglad, pewnie przyjmie jakas lalunie :/

ale to jest prawda, sekretarka nie moze byc brzydka! Musi reprezentowac firme!

tak oczywiscie, musi byc zadbana i ladna, bo jest glownym przedstawicielem firmy, ale takie podejscie, ze wynikalo z tego, ze wybierze sobie najladniejsza laske, zadne wymagania co do doswiadczenia, wyksztalcenia, niczego innego, to lepiej mu wyslac samo zdjecie bez cv, gdybys z nim porozmawiala przez tel, to naperawde to bylo zalosne.

Dzis o 16,30 bylam na rozmowie . Od jutra zaczynam :D:D:D:D