Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cieeekawskaa

Jak często spotykacie się z byłym/byłą?

Polecane posty

a jeszcze jedno... uważacie, że można zacząc się spotykać z kims nowym - kto oczywiście się podoba i fascynuje, gdy jeszcze kocha się starego partnera (który zostawił)? no tak na zdrowy rozum :P jak moze byc odpowiedz na twoje pytanie ? chyba nie musze pisac odp ... to jest oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsadsadsa
Były facet, to były facet. Jak kobieta jest z nowym, to temat byłego jest zamknięty i nie ma mowy o spotkaniach z nim. Przeciez to oczywiste. Kończy się coś i zaczyna coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam zaraz zamknięty
no co wy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr84
Witam ! Mam podobny problem: moja dziewczyna była ze swoim poprzednim facetem przez 4 lata,rozstali się właściwie z powodu tego,że jego życie się zmieniło... zachorował na raka, musiał zdobyć pieniądze na leczenie i wdał się w ciemne interesy (handel narkotykami) policja go złapała i dostał wyrok, rozstali się z powodu jego decyzji, nie chciał jej marnować życia.. trochę smutna historia,jestem z nią od czerwca zeszłego roku wiem,że piszą do siebie smsy, raz się nawet spotkali było to we wrześniu,ale ona powiedziała mi o tym i zapewniła,że nie wróci do niego,bo to ze mną chce być,za każdym razem kiedy przychodził sms od niego mówiła mi,starałem się nie reagować zbyt emocjonalnie,ale moje zachowania zdradzało,że w naturalny sposób mnie to wkurza,pokłóciliśmy się nawet przez to. na początki listopada przestała mi mówić o smsach od niego, byłem ciekaw,czy nadal piszą,sprawdziłem jej tel, a tam sms o treści "w poniedziałek nie mogę się spotkać,ale czwartek rezerwuje dla Ciebie" nie miałem pojęcia czy to spotkanie to z jego inicjatywy czy z jej,trochę się wkurzyłem,że mi nic nie mówi,ale byłem bardzo delikatny,powiedziała mi,że to nic nie znaczy, i się z nim nie spotka,prosiłem ją tylko,żeby była ze mną szczera,od tamtego czasu nie rozmawialiśmy na ten temat,wczoraj spytałem się jej,czy on do niej coś jeszcze pisze,powiedziała mi,że tak,wkurzyłem się,ale nie dążyłem do kłótni między nami, po raz kolejny,bodajże 3 już poprosiłem,żeby mi mówiła o takich rzeczach... nie jestem złym kolesiem,pozwoliłem na to,żeby mogla z nim pisać,ze względu na to,że nie wiadomo jak długo pożyje,ale z drugiej strony boli mnie to,że nie jest ze mną szczera !! wiem,że opinie są tu sprzeczne,ale proszę o Wasze opinie co o tym myślicie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trawka28
wiesz, po 4 latach zwiazku rozstanie nie z powodu wypalonych uczuc, tylko "spraw obiektywnych" nie wrozy generalnie szczescia w nastepnym zwiazku. nie zakladam zlej woli twojej dziewczyny, ale gdybym byla na jej miejscu, to wyobrazam sobie, ze cholernie ciezko byloby mi zrezygnowac z tamtego faceta. 4 lata to kawalek czasu... mozna sie naprawde "przyzwyczaic" ;) czytalam kiedys o wynikach pewnych badan, ktore mowily, ze "wychodzenie/ leczenie sie" ze zwiazku trwa 3 razy tyle, co ten zwiazek. nie bylabym az taka pesymistka, ale... z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze cos w tym jest. w twojej sytuacji klotnie o kontakty miedzy nimi chyba nie maja sensu - sprobuj sie po prostu dowiedziec, czy przypadkiem ona nadal nie kocha tamtego. jesli tak, pusc ja wolno... za to, co sie czuje, nie mozna odpowiadac. trzymam kciuki, zeby ci sie ulozylo - z nia, czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was wszystkich
Była mojego też do niego pisuje SMS w sprawach "obiektywnie nie do pominięcia". Na początku ciągle miała jakiś interes, potem ja się wkurzyłam, mój też zaczął się męczyć i mniej tych kontaktów jest, bo przestał odpisywać i odbierac za każdym razem jak dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Student Psycholog
Tutaj został poruszony bardzo delikatny i dość trudny temat dla pary. Niezależnie od tego czy są młodzi czy maja już kilak związków za sobą, "coś" pozostaje ze starego związku. Dokładnie przeczytam wasze wypowiedzi i przemyślenia na ten temat. To coś co zostaje w człowieku to wspomnienia, sentyment z chwil spędzonych z była partnerką/partnerem. Relacje tez są zależne od tego jak rozpadł się ten związek, jaki "stopień" czułości posiada obecny partner/partnerka oraz jak bardzo zależy niej/jemu na Tobie. Opisze tutaj najbardziej kontrowersyjny moim zdaniem. Mianowicie związek trwający jakiś czas rozpadł się przez jakieś plotki, omówienia, niechęć rodziców. Po pewnym czasie samotności kobieta znajduje obecnego partnera(odnosząc się do wypowiedzi autorki). Kontakt ze swoim byłym urywa się na jakiś czas(pół roku, może dłużej), aż w końcu powraca. Może się tak zdarzyć przez zniechęcenie do obecnego partnera, bądź chęć wyżalenia się komuś innemu. Powodów może być wiele, nie jest to ważne. Już sam ten znak - chęć podzielenia się czymś z byłym niż obecnym źle rokuje dla związku. Sprawa jest trochę prostsza gdy ta miłość wygasa z obydwu stron. Wtedy wiadomo jest że chce się zdystansować do tego co było kiedyś. Jednak jeśli jedna ze stron chcę się spotykać z druga, mimo iż uczucie tamtej strony nie wygasło, wtedy sprawa się komplikuje. Jak tutaj już ktoś wspomniał, ten pociąg do spotkań ze swoim byłym partnerem/partnerka może być oznaka pozostałości tego uczucia. Może to być także brak świadomości swojego działania. Oprócz ranienia swojego partnera (drogie Panie, mężczyzna jest "skonstruowany" tak, że jeśli coś akceptuje i przyjmuje to ze średnią miną to w jego duszy i sercu dzieje się coś tak okropnego, ze Termopile są przy tym zabawą na podwórku). Mało tego brak świadomości niszczy tego byłego, który przed każdym spotkaniem ma nadzieje na odzyskanie kobiet/mężczyzny, którego nadal kocha. Drogie Panie... TAKI ROZWÓJ PRZYPADKÓW JEST NIEDOPUSZCZALNY. Wasi obecni partnerzy choćby nie wiem jaka mieli cierpliwość nie będą wam mówili jak bardzo się boją o was, jakie mają podejrzenia bo nie chcą Was stracić. Powiedzą, że to akceptują. Obwinianie ich i mówienie ze są zbyt zazdrośni świadczy o braku dojrzałości i świadomości własnych poczynań. W wymienionym tutaj przypadku dziewczyna nie chce zapoznać swojego obecnego chłopaka z byłym. Spotykają się wiec za wiedzą obecnego sam na sam raz na 2-3 tygodnie... Drogie Panie... zejdę na język potoczny...zamiast tego przywiążcie swojego obecnego faceta i biczujcie go ze 30 razy po plecach...to mniej boli. Sprawa się trochę łagodzi gdy mężczyźni znają się i czasem(nie mówię o tygodniach lecz miesiącach) wyjdą jakaś większą grupą to jest w porządku. Drogie Panie... gniewając się na to że partner czasem nie opanuje złości i wyleje ja z siebie, wyżalając jak bardzo się boi o was sprawiacie mu jeszcze większy ból. Ktoś tutaj powiedział, że "facet musi mieć duża cierpliwość by to znosić". Owszem. Robi to z miłości i nadziei na poprawę i uświadomienie sobie błędu partnerki. Starajmy się zrozumieć osoby, które kochamy. Na koniec chciałbym podsumować: przyjaźń może stać się miłością. Miłość przyjaźnią nie... "koleżeństwem" owszem. Oczywiście cała wypowiedz kieruje się nie tylko do Pań, ale także panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×