Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rzeczywiście

grochówka

Polecane posty

kawałek boczku wędzonego ugotować,gorącą wodą z boczku zalać groch łuskany i gotować do miękkości,wodę uzupełniam wrzącą wodą z czajnika,czasem dodaję kostkę rosołową,jeśli jest za mało słona (zależy jak słony był boczek),gdy groch jest już miękki miksuję końcówką z nożykami,dodaję pokrojony i usmażony boczek,jeszcze chwilę pogotuję,jeśli mi się za bardzo przysmażył,żeby trochę zmiękł,po zgaszeniu gazu doprawiam majerankiem i wyciśniętym czosnkiem-z przyprawami się już zupy nie gotuje,żeby czosnek i majeranek nie straciły smaku i zapachu,ogólnie dosyć szybko się ją robi podaję z grzankami z bułki,pokrojonej w kostkę 1x1 cm (mniej wiecej,z tym,że są to małe kostki),grzanki na osobnym talerzyku,żeby nie zmiękły w zupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obieram i kroję w kostkę ziemniaki, marchew, pietruszkę i seler, które wrzucam do wody i gotuję ok 5 minut od zagotowania wody. W międzyczasie kroję boczek w drobną kostkę i przesmażam na margarynie pod przykryciem. Pod koniec smażenia, jak już boczek jest złocisty dodaję drobno pokrojoną cebulkę, sól, pieprz i czerwoną paprykę i duszę jeszcze chwilę pod przykryciem, aż cebulka się zezłoci. Boczek wrzucam do wody z warzywami. Dodaję kostkę rosołową, maggi, sól, pieprz, suszoną pietruszkę i czosnek granulowany oraz inne przyprawy i zioła według gustu. Gotuję wszystko jeszcze 5 minut i wrzucam łuskany groch. Groch najlepiej wypłukać i namoczyć dzień wcześniej - szybciej się gotuje i jest jędrny a nie rozlatuje się. Cały smak tak na prawdę uzyskuję dzięki zupie z torebki... Wiem, że to oszustwo, ale wszystkim bardzo smakuje i uwielbiają moją grochówkę. Jedną torebkę na ok. 5-6 l wody należy rozpuścić w szklance zimnej wody i wlać do zupy. Całość gotować nie dłużej niż 10 min od wrzucenia grochu, choć najlepiej spróbować czy groch jest już miękki - ważne żeby nie rozgotować grochu bo wyjdzie papka zamiast zupy. Czas przygotowania zupy (nie licząc namaczania grochu) to ok 30 min. Dla mniej wprawnych - max 1 h (jeśli wszystko przygotowujesz przed przystąpieniem go gotowania). Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że boczek daję surowy a nie wędzony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam,daję seler, pietruszkę i marchewkę-po kawałku-jak zalewam groch,seler i pietruszkę wyrzucam,a marchewkę poźniej tarkuję chyba,że chcę ugotować zupę b.szybko ,to dodaję marchewkę już utartą ,seler z pietruszką wyjmuję i miksuję tę starkowaną marchew razem z grochem-tak robię najczęsciej,zupy-krem mają zawsze jeden kolor więc się nie przejmuję,a tarta marchew jest miękka dużo szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, moczę... Najkrócej 3 godziny przed gotowaniem zupy (jak zapomnę :P), ale najlepiej co najmniej 6 - wtedy groch ugotuje się w 5-10 minut i nie rozpłynie się w zupie. Choć jak nie masz czasu, to niemoczony też będzie smaczny, tylko trzeba dłużej gotować i pilnować by się nie rozgotował bo "zniknie" i nie będzie co gryźć ;P Jeśli ktoś nie używa zupek z torebek, to nie trzeba jej dawać. Zupa jest wystarczająco smaczna. Ja taką torebkę dodaję tylko dla wzmocnienia grochówkowego smaku :-) Daję 1 torebkę na 5-6 litrów wody, a na opakowaniu zalecają 1 torebkę na 750 ml, czyli daję 1/8 - to chyba nie dużo, dlatego bez tej torebki też dobrze smakuje. Jeśli nie dajesz torebki, to można też wrzucić trochę grochu na początku gotowania zupy - wtedy groch się rozgotuje i zrobi się taka lekka zawiesina. I polecam dać sporo warzyw, żeby zupka była gęsta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupy z torebki są bardzo przydatne,jeśli służą jako dodatek,a nie danie głowne,ja np. zamiast bawić się z pieczarkami do kurczaka w sosie z jarzynami ,dodawałam torebkę zupy z pieczarek :-) pewnie,że chciałabym jeść zdrowo i ekologicznie itd.,ale po pierwsze jeśli sama nie wychodujesz,to i tak,nie wiesz,co naprawdę jesz,a po drugie-trochę szkoda czasu na stanie przy garach,jak można ''podrasować'' danie,czymś kupowanym,bez szkody dla jego smaku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba pomieszam Wasze oba przepisy ,ciekawe co wyjdzie :-) Napiszcie jeszcze miłe koleżanki jak robicie grzanki?? NIgdy nie robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do grzanek, to u mnie zostaje sporo chleba, ponieważ brat przynosi codziennie z piekarni w której pracuje bochenek krojonego, a nie zjadamy nawet jednego dziennie na 5 osób + pies :) Zatem czasem bywa, że jemy trzydniowy chleb (krojony i tak jest sprzedawany 2-3dniowy, bo świeżego nie pakuje się w worek - my jednak dostajemy świeży) - wtedy ten dwudniowy i jednodniowy idzie na przetworzenie, a otwieramy z dnia obecnego. Ze starego chleba robimy albo tosty, albo grzanki takie w tosterze (najbardziej lubię takie + serek wiejski, szczypiorek i rzodkiewka), albo właśnie robimy grzanki do zupy i do chrupania. Z kromki odcinam skórkę i kroję w kostkę 1,5 x 1,5 cm. W rondelku rozpuszczam ok. 1/2 kostki margaryny na cały bochenek i dodaję ok. 3 łyżki oleju, przeciśnięty czosnek, dwie szczypty soli i szczyptę ostrej papryki. Kiedy się to wszystko zagotuje odstawiam do przestygnięcia. Należy od czasu do czasu przemieszać. Kiedy jest już w miarę chłodne, ale jeszcze jest dosyć jednolite i płynne, wtedy maczam w tym kosteczki chleba jedną stroną - tak tylko zanurzam na 2 mm wierzch żeby nie rozmiękło - i układam na blaszce, a potem szybko do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i czekam aż się chlebek zezłoci - nie może mocno zbrązowieć, bo zrobią się skwarki, a z nich bardzo szybko węgielki. Dobry jest też termoobieg - szybciej się grzanki wysuszą. Tak przygotowane grzanki nadają się do zupy oraz jako przekąski. Polecam chrupać maczane w sosie np. czosnkowym lub serowym ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... chlebek układam na blaszce na papierze do wypieków, bo inaczej zostają przypalone okruchy na blaszce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawel, te grzanki musza być luksusowe, wyobrażam sobie jak smakują !!! Nie mogę zrobić takiej wersji bo ...nie mam piekarnika :-(( ale w przyszłosci zrobię. Na razie coś prostszego. Można w mikrofali???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w małą kostkę kroję bułkę i smażę na rozgrzanej margarynie,na początku mieszam co chwilę,a później to już cały czas,żeby się nie przypaliły,ponieważ kostki nie są duże,nie trwa to jakoś długo, nie solę,bo soli nigdy nie nadużywam,grzanki z chleba też mogą być,tylko te z bułki są delikatniesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety w mikrofalówce raczej nie wyjdą grzanki a raczej kapcie... Mikrofalówka wytrąca wodę z jedzenia, w związku z czym z pieczywa wypłynie cała woda i w ten sposób stanie się ono suche, ale na pewno nie będzie przypominało grzanki. Inna sprawa czy masz w tej mikrofalówce grill - jeśli tak to już prędzej, tylko nie wiem jak wtedy to pieczywo będzie wyglądało i jak długo potrwa przygotowanie. Może lepiej po prostu kupić te grzanki? Choć z drugiej strony można zrobić właśnie na patelni jak radzi szeptucha, choć wydaje mi się, że są bardziej nasączone tłuszczem niż takie z piekarnika. Najlepiej po prostu spróbuj zrobić - jak będą ci smakowały to znaczy, że jest ok ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mala rada
grochu,fasoli...nie solimy w trakcie gotowania-to wydluza czas zanim zmiekna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za dobre rady, grochówkę robiłam w weekend, wyszła rewelacyjna! Trochę to trwało bo to pierwszy raz, ale warto było :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×